Ambitna nazwa rozdziału

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~Dust P.O.V~

Miałem nawet dobry sen od jakiegoś czasu, ale oczywiście ktoś musiał mnie obudzić. I to nie w jakiś miły sposób tylko wiadrem pełnym lodowatej wody. Byłem w takim szoku, że wyskoczyłem z łóżka. Który to będzie raz w tym tygodniu kiedy budze się uderzając kościstym zadkiem w podłoge?

Przetarłem oczodoły z wody i ogólnie swoją czaszke zanim spojrzałem na osobe, która mnie obudziła. Normalnie pewnie byłby to Horror, ale jego już nie ma. Zerknąłem przed siebie i ujrzałem sczerzącego się....Crossa? Jemu to się nudzi?
-Cross... Co ty odpie**alasz?..
~Wiesz nie zawsze to on coś robi~-co ku*waaaaaa dobra Chara ma kontrole. Ta wszyscy wiemy, że ten demon dzieli z nim ciało. Skąd wiemy? Raz musieliśmy go podleczyć i wyciągneliśmy mu dusze. Po prostu się wytłumaczył dlaczego pół jego duszy jest ludzka z determinacją, a drugie pół potwora.

Było zabawnie prawde mówiąc. W końcu ogarneliśmy czemu on też "gada do siebie". O tym, że ja widze Papyrusa wie tylko Error....tak przynajmnie mi się zdaje... Szczerze to nie mam bladego pojęcia co gadam, a tym bardziej robie kiedy jestem pijany.
~Ile jeszcze zamierzasz myśleć kupo kurzu?~-a no tak, bo oni tu jeszcze stoją.
-Już kończe. Dowiem się chociaż czemu mnie obudziłaś?
~A dlatego, że znowu zaspałeś na śniadanie debilu. Nightmare kazał temu łosiowi cię obudzić, a on jako sierota bał się ciebie obudzić. Więcccc musiałam przejąć stery~
-To ma sens...a możesz teraz wyjść? Chciałbym się ubrać.-co jak co, ale bycie w samych spodniach nie jest zbyt komfortowe.
~Taaaa nie. Najpierw mnie złap.~-i wybiegło to małe cholerstwo z moją bluzą. Szybko założyłem buty i wybiegłem z pokoju. Odruchowo zaczałem kierować się w stronę salonu. Raczej tam pobiegł/pobiegła?.. Trochę ciężko mi to powiedzieć. No, bo niby ciało Crossa, a ona nim kieruje...to zbyt skąplikowane.

Wbiłem do salonu i co ujrzałem? Errora i Killera zwijających się ze śmiechu i tą małą mende wymachującą moją bluzą. Momentami mam ochotę go zabić. Oni chyba nie ogarneli, że wszedłem do salonu, więc cichutko podeszłem do Krzyża i zabrałem moją bluze. Szybko ją założyłem, a chłopaki dalej zwijali się ze śmiechu.
-Ha ha ha naprawde zabawne.

Widziałem jak Killer starał się coś powiedzieć, ale nie mógł przez swój nieustanny śmiech. Zaprawde powiadam wam, że któregoś dnia ich udusze. Po jakiś może 15 minutach uspokoili się na tyle, że dało się gadać.
-Więc czemu zabrałeś mi bluze? Tak na serio teraz.
-WYDAWAŁO SIĘ TO ŚMIESZNĄ OPCJĄ.-Cross to jest chyba takie duże dziecko. Nic dziwnego, że Nm dał mu Dream'a.
-To powiem ci, że nie było. Macie dla mnie jakieś śniadanko?-Error wskazał tylko na stół na, który leżały moje jak myśle kanapki. Wziąłem talerz i usiadłem z nim na kanapie delektując się tym wybitnym posiłkiem. Chłopaki usiedli obok mnie i czekali, aż zjem. To oznacza jedno....oni coś planują...

Po kilku minutach, to znaczy kiedy zjadłem chłopaki, a szczególnie Error zaczeli się szczerzyć. Killer gdzieś w międzyczasie polazł, bo go shushi wezwało. Ja się o 30 golda założe, że oni w tym biurze nie grają w Uno.
(( ͡° ͜ʖ ͡°) hehe) W końcu nie wytrzymałem tej ciszy i się odezwałem:
- Dobra co się stało, że jesteścje tacy wesolutcy co?
- Byłem wczoraj odwiedzić Geno i powiedział mi, że poszłeś gadać z kostuchą. A wszyscy wiemy po co się do niego idzie~- no tak powiedział to gościu co był przedemną u niego.
- I co w związku z tym?
- No my czekamy, aż będziesz w kimś w związku~
- Cross zamknij ryj! Ty lepszy nie jesteś, też u niego byłeś!

I tak oto zaczeła się ostra dyskusja o fakcie, że byliśmy u Reapera. Ta "bardzo miła" rozmowa trwała chyba z dwie godziny dopóki do salonu nje wszedł bardzo mocno wkurzony Nightmare.
-Co wy odwalacie?!-mówiąc to złapał nas mackami i od siebie rozdzielił- Chce mieć tu cholerny spokój i cisze!
Oczywiście zaczął nam robić cholerny wykład o tym, że się pokłuciliśmy. I równie oczywiste było to, że miałem go głęboko w miednicy. W między czasie wrócił Kills tylko, że zamiast swojej bluzy miał tą shushi. To chyba jasne, że zaczeliśmy mieć z nich beke i to nie miłosierną. Chyba ośmiornica rozerwałby nas na strzępy gdyby nie nasze zbawienie w postaci Fresha. Po raz pierwszych chyba się cieszyłem, że przyszedł.
- Siema broski i inne ludki! Przyszłem zaprosić was na super radykalną impre u mnie o 20 yo!
- Nie sądze, że przyjdziemy.- no tak shushi zawsze zabija dobrą zabawe.
- Ojj nie bądź taki spięty bro! Będzie dobra zabaw i sporo równie dobrego alko!
I tutaj go ma. Night nigdy nie odmówi dobrego piwa lub czegoś mocniejszego. Po chwili namysłu zgodził się. Tak! Kolejny dzień wolny! Po ustaleniu kilku pierdół kolega lat 90 poszedł sobie, a my dalej mieliśmy kłopoty....auł...

~Blue P.O.V~
Obudził mnie zapach dobrego jedzonka. Usiadłam na kanapie i przetarłem swoje oczodoły. Rozejrzałem się chwile i przypomniałem sobie dlaczego tutaj zasnąłem...czekałem na Papyego. A to, że czuje zapach jedzenia oznacza to, że wrócił! Szybko wstałem z kanapy i go przytuliłem. Spojrzałem na brata z wielkim uśmiechem na twarzy. On też się uśmiechnął. Po chwili go puściłem, a on nałożył dla mnie na talerz porcje jajecznicy. Od razu wziałem się do się że jedzenia. Szczerze było smaczniejsze niż myślałem.

Podczas posiłku sporo rozmawialiśmy. Papy powiedział mi też, być dzisiaj ma być dzisiaj impreza u Fresha. Strasznie się ucieszyłem, bo zawsze byłem na jego imprezach. Za każdym razem dzieje się coś głupiego i śmiesznego! Aż nie mogłem się doczekać. Po śniadanku wziałem telefon i zadzwoniłem do Inka powiedzieć mu o imprezie i o tym, że chyba będziemy musieli przełożyć nasze "ploteczki". Natomiast on stwierdził, że nie ma potrzeby i będziemy plotkowali na imprezie. W sumie to nie będzie głupi pomysł.

Porozmawialiśmy jeszcze chwile o pierdołach i musieliśmy kończyć ponieważ musiałem iść na moją warte! Jestem w końcu strażnikiem królewskim!! Przebrałem się w moją zbroje i wybiegłem z domu, żeby się nie spóźnić. Ten dzień będzie cudowny!

-------------------------
Luna: Zgadnijcie kogo wyciągnełam z lasu!* ciągu mnie za ręce*

Moon: Ejjjuuuu zostaw mniem! ZHR życiem! Ja cem do mego lasu! Żyłam tam przez całe wakacje i tak ma zostać!

Luna:....nope. Masz zacząć pisać rozdziały. Fakt, że ktoś ten syf czyta to wystarczająco duża motywacja! Do roboty!

Moon: Nein ta ksiażka to błąd

Luna: Wtt inaczej myśli

Moon: C-co?..

Luna :To!

Luna: To chyba coś oznacza!

Moon:.....

Luna: Może ty lepiej zrób tą zaległą nominacje od xVica_ co?

Moon: Dobla...

1. Co teraz robisz?
Nic oprócz liczenia ostatnich dni wakacji.

2. Jak masz na imię?
A tego to wam jeszcze nie powiem!

3. Jakie fandomy?
No to tak: Undertale, Countryhumans, Fnaf, Overwatch i powoli poznaje Detroit become human, ale to jeszcze daleka droga.

4. Ulubiony kolor?
To jest ciężkie pytanie, bo mam trzy: niebieski, czarny i fioletowy.

5. O której chodzisz spać?
A to już różnie bywa. Raz 23, raz 2 nad ranem.

6. Ile masz lat?
A tu już się pochwale! Ostatnio skończyłam 15!

7. 5 faktów o mnie
- Jestem harcerką
- Jestem bardzo mało towarzyska
- Kocham grać w gry
- Uwielbiam gwiazdy i ogólnie niebo nocą
-Angielski to moje życie

8. Psy czy koty?
O nie nie nie nie nie nie nie nie!
To pytanie to najgorsze z najgorszych! Ja kocham i kotełki i piesełki T^T

9. Czego nie lubisz jeść?
Najbardziej? To chyba wątróbki i szpinaku.

10. Nominuj 10 osób.
Nein, danke ale zanominuje jedną osobe, a jest nią
Matrixsu200

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro