UNDERLUST i nowy dom

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Postanowiłam,że rozdziały będą co trzy,cztery dni nie częściej. W tej chwili mam urwanie głowy z rzeczami i nie dam rady szybciej.
Miłego czytania~
-------------------------

!!!WARNING!!!
ROZDZIAŁ ZAWIERA TONE PRZEKLEŃSTW! ZOSTALIŚCIE OSTRZEŻENI!


~Dust P.O.V~
Chodze po tym popierdolonym Au od kilku dobrych minut. Po drodze od początku Ruin zabiłem kilka potworów. Tutejsza Toriel też ma już spokój heh. Tylko gdzie jest ten idiota hmmmm...może poszedł od strony bariery? To by miało sens. Przez całą droge Papyrus coś tam marudził,że znowu zabijam naszych przyjaciół bla bla bla. Gdyby wtedy zamknął morde to bym nie musiał. Jestem na moście do Snowdin i już czuje ten zapach. Pytacie jaki? Alkocholu pomieszanego z...lepiej nie wiedzieć... Hmmm Horrorek chyba nie jest jeszcze w Snowdin.
To oznacza czas na zabawe=). Postanowiłem,że zaczne od klubu Grillbiego. Jest tam ich chyba najwięcej nie? Ruszyłem w kierunku wyżej wspomnianego budynku. Po drodze zaczepiło mnie kilka potworów oferucjących mi "zabawe". Oczywiście gineli od razu heh. W końcu wbiłem do tego klubu,jak też myślałem jest tu sporo potworów. Większość patrzyła na inne potwory tańczące na rurze. Obrzydlistwo...czas je skończyć. Do swojej dłoni przywołałem ostrą fioletową kość. Chciałem wejść w głąb sali,ale ktoś położył mi ręke na ramieniu.
-Chcesz się zabawić kochanienki~- wymruczała mi jakaś zajączyca
-Heh chciałabyś.-odpowiedziałem po czym przebiłem jej ciało na wylot. Oczywiście musiała krzyknąć i zwrócić uwagę innych. Spojrzeli na mnie z przerarzeniem. Dobrze=). Zacząłem zabijać każdego po kolei. Kilka osób próbowało się schować. Coś jednak im nie wyszło. W nie całe 20 minut klub był martwy,cały umorusany w krwii i pyle. Tylko ten smrud został. Dobra to czas poszukać tego durnego kanibala. Wyszedłem z tego gównianego klubiku i ruszyłem w głąb Snowdin. Ciekawe jak się ma Lust i jego braciszek? Podobno ten pierwszy przestał być dzi*ką. Heh dobre sobie. To tak jakby Horror lub Error przestaliby być mordercami(nie kracz,bo wykraczesz!). W tej chwili stoje przed domem szkielebraci. Odziwo tutaj mnie śmierdzi. Co oni dom myli?! Dobra czas zrobić z buta wjeżdżam i zabić tych dziwaków. Jak postanowiłem tak zrobiłem. Kiedy byłem już w środku nie znalazłem nikogo. Świetnie uciekli! Mogłem zrobić to trochę ciszej ehh. Genialnie,a miałem w planach to szybko skończyć i wrócić do domu. Postanowiłem przeszukać jeszcze całe Snowdin.
*Time Skip*
Kur*a Horror gdzie ty jesteś?! Zdążyłem przeszukać calutkie miasteczko,a jego wciąż nie ma?! Dobra jebać to ide do Waterfall zabić reszte tych dzi*ek. Może tam jest? Szczerze w to wątpie.
-Horror kurw*u! Gdzie polazłeś?- powiedziałem cicho pod nosem.
-pewnie ucieka od twojego brzydkiego ryja.
-Czy ty nigdy nie zamykasz japy?! Odkąd tu jesteśmy ciągle gadasz!-wydarłem się na niego. Mam szczęście,że nikogo nie ma w okolicy.
-dobrze wiesz,że się nie zamkne.
-A czasami mógłbyś. Jakbyś nie wiedział jesteśmy tu głównie przez twóją nie wyparzoną gębe.
-oczywiście przeze mnie. jeżeli dobrze pamiętam to ty nakrzyczałeś na nightmare,a nie ja.-stwierdziłem,że jednak będe miał go w dupie(po pierwsze jej nie masz. A po drugie ma trochę racji) tak jak mam go zazwyczaj. Szłem przy wodospacie kiedy usłyszałem jakąś rozmowe.
-a co jak on nas znajdzie? ja nie chce umierać!-skąś kojarze ten głos,ale...skąd. Postanowiłem,że trochę go posłucham.
-SPOKOJNIE NIE UMRZESZ,NIE POZWOLE NA TO. OBIECAŁEM CI COŚ I TEGO SŁOWA DOTRZYMAM-ten głos...ten poznaje...ale...komu,czemu i co obiecuje? W ogóle co,gdzie,jak?! Odkąd on jest miły i troskliwy,a w szczególności dla kogoś stąd!
-o-obiecujesz...
-TAK LUSTY-chwila kur*a co?! Co w tej chwili się odwaliło. Ja się chyba przesłyszałem! Stałem w miejscu z szokiem na czaszce
-nie przesłyszałeś się bracie. jak widać nawet takie bestie jak ty potrafią kochać.-jak za chwile się nie zamknie to nie wiem co zrobie! Dobra czas skończyć te szopke. Podeszłem jeszcze bliżej moich "rozmówców". Obaj muszą mi to wytłumaczyć. Postanowiłem zapytać kulturalnie.
-Co tu się odpierdala?!-chyba coś nie wyszło uppsss.
-DUST?! CO TY TU ROBISZ!?-co ja taki starszny jestem? Nie wie,że miałem mu pomóc w robocie?
-Eee...pomagam? Szef chyba zlecił ci robote nie?
-j-jaką robote? horror czy j-ja o czymś nie wiem...
-TAKĄ,ŻE...
-Miał zniszczyć twój wymiar. Myślałem,że to oczywiste?-on nie wie czym zajmuje się Horror?
-c-co!? obiecałeś,że...
-TAK WIEM CO OBIECAŁEM! DLATEGO NIE ZABIŁEM NIKOGO!
-Pff ta jasne.
-ZAMKNIJ SIĘ!!! DO TWOJEJ WIADOMOŚCI W PLANACH MAM POWIEDZIEĆ TEJ POPIEPRZONEJ OŚMIORNICY,ŻE ODCHODZE JESZCZE DZIŚ!-......ja nawet nie wiem co powiedzieć. On planuje odejść? Przez niego?
-Planujesz odejść przez głupią dzi*ke? Ja-nie zdąrzyłem dokończyć,bo mi przerwał.
-LUST NIE JEST ŻADNĄ GŁUPIĄ DZI*KĄ! JEST MOIM PARTNEREM I ODNOŚ SIĘ DO NIEGO Z SZACUNKIEM,BO ŹLE SKOŃCZYSZ!-kiedy skończył gadać gdzieś się przeteleportował. On chyba zgłupiał! Dobra jebać to. Ide dokończyć robote, bo jeszcze mi się oberwie.
*Le Time Skip*
Super praca skończona. Może jestem cały we krwi i pyle,ale walić. Ide złożyć raport ośmiornicy. Tepnołem się pod jego gabinet i zapukałem. Czemu nie zrobiłem z buta wjeżdżam? Po co mam niby obrywać za głupote? Usłyszałem chamskie"wejdź" i tak zrobiłem. Oczywiście gabinecik cały czarny. No prawie nie licząc odrobiny złotego i purpurowego. Nawet tu fajnie. Wzrokiem szukałem szefuncia. Jak zwykle siedzi w papierologi. Po co on to w ogóle pisze?
-CZEGO?!-a ten co już wpieniony?
-Przyszłem złożyć raport. Calutkie Underlust jest martwe.
-RACZEJ PRAWIE CAŁE.
-A o czym szef mówi?-lepiej będe grał teraz głupiego.
-O TYM,ŻE HORROR OCALIŁ TAMTEJSZEGO SANSA I STWIERDZIŁ,ŻE NIE BĘDZIE TU DŁUŻEJ PRACOWAŁ!-czyli on serio mu powiedział. Welp nie moja sprawa.
-Tooo ja już może pójde-co będe się narażał? Podeszłem do drzwi i je otworzyłem. Kiedy już miałem wychodzić usłyszałem szefa
-A JESZCZE JEDNO
-?
-OD TERAZ MIESZKASZ TU W ZAMKU Z RESZTĄ. CHCE MIEĆ WAS WSZYSTKICH NA OKU. ZROZUMIANO?!
-Ta jasne. Chwila co?! Mam tu mieszkać?! Opcji nie ma!
-CHCESZ ZE MNĄ DYSKUTOWAĆ? NIE MAM NA TO NASTROJU WIĘC WYPIERD*LAJ ZANIM OBERWIESZ.-dobra nie będe kłócił się z ośmiornicą,bo to się jeszcze źle skończy. Dzięki Horror! Teraz będe musiał tutaj mieszkać po prostu świetnie! Lepiej znajde Killera aby powiedział mi co i jak. Zacząłem chodzić po tym zamczysku. Kurde większej posiadłości nie mógł mieć!? Po jakiś 10 minutach znalazłem salon. Super jest tu Killer i Cross.
-Cześć chłopaki!
-O CZEŚĆ DUST CO TU ROBISZ?!
-Byłem złożyć raport u NM i powiedział mi,że mam tu mieszkać. Więc tak...Killer oprowadzisz mnie po tym "pałacyku"?
-jasne powinieneś wiedzieć co, gdzie i jak.
*Le Time Skip nr.3*(bo autorka ma lenia)
To ten... Killer oprowadził mnie po domu,powiedział o której są posiłki i takie tam. Podczas naszej przechadzki znaleźliśmy Errorka. Okazało się,że sushi też kazało mu tu mieszkać. Stwierdziłem,że na osobności porozmawiam o tym co stało się w Voidzie jak wyszłem.
-dobra to ja...już ide pa!
-Nara-czekałem aż odejdzie wystarczająco daleko.- to jak było z Inkiem kiedy wyszłem? Dream znowu ci groził?
-Z Dreamem to strzeliłeś w dziesiątke. Twierdził,że zrobie coś Inkowi i zaczął mi grozić.
-Okey,a co z Pędzelkiem?
-W porządku. Po tym jak wyszłeś to Ink ich wyrzucił i zostaliśmy sami. Odleczył mi noge i kilka mniejszych ran,ale z okiem nie da się nic zrobić.
-Szkoda,ale pewnie było fajnie co?
-Heh możesz to tak ująć...-uśmiechnął się troche i... zarumienił się?!
-Hej Error wszystko ok?
-Ta,a czemu miałoby być inaczej?
-Bo się rumienisz? Nie jesteś czasem chory?-wtedy ogarnął całą sytuacje i to co chwile temu powiedział. Ja zacząłem śmiać się pod nosem,a on zawstydzony sytuacją powiedział mi krótkie "pa" i chyba teleportował się do pokoju. To było zabawne! Dobra chyba czas pójść do łóżka. Zerknąłem na godzine w telefonie
~23:21~ tiaa zdecydowanie czas się zdrzemnąć. Stwierdziłem,że nie będe szukać mojego pokoju tylko się tam teleportuje. Tak też zrobiłem. Wylądowałem na wyjątkowo miękkim łóżku. Zdjąłem swoje ciuchy i wziąłem szybki prysznic,aby zmyć z siebie proch,krew i ten smród z Underlust. Ubrania upiore innym razem. Kiedy już się umyłem założyłem jakieś spodnie,koszulke i ambitnie poszłem spać. Ciekawe co jutro odpierd**e.
-------------------
Ja nie wiem co tu się stało;-;. Zamiast zająć się shipowaniem Dusta z Blue to shipuje WSZYSTKICH innych. Ogłoszenie parafialne było na górze,więc tu nie mam żadnych
Miłej nocy/dnia

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro