Rada od profesionalisty

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

⚠️16+ czy coś ⚠️

Adele Pov

Właśnie nie wiem co się stało przed chwilą. Otrząsnęłam się dopiero kiedy usłyszałam trzaśnięcie drzwiami.

- Kochana, ty nie byłaś świadoma tego. Już nie przejmuj się. - Signora była zmartwiona. Czemu?

- Zaraz chłopaki go uspokoją. Na luzie Blondi.

- Ale czemu tak się tym przejmujecie? Nic się nie stało...

- On chciał cię zaliczyć. - powiedziała prosto z mostu Keiko.

- Nie uważam tak. On był... Delikatny... Nie potrzebnie się martwicie.

- Pamiętasz co ci mówiłam? - spytała z powagą blondynka.

- Pamiętam. Ja... - miałam się właśnie spytać jej o te sprawy dokładnie. - Chyba tego chcę.

- Nie ma chyba, jest na pewno! - warknęła.

- Blondi? Weź opowiedz, bo widzę, że nie wytrzymasz. - zrobiła tą swoją dwuznaczną minę. - Swoje obawy czy pragnienia. Cokolwiek.

- Signora, pamiętasz jak byłam na samotnej misji?

- No i?

- Tam miałam nieprzyjemną sytuację... Przez to bardziej bałam się jakiegokolwiek zbliżenia. To dzięki niemu poczułam się lepiej i myślę, że za każdym razem jak on mnie dotyka, to daje mi taką ulgę, spokój, bezpieczeństwo...

- Forma terapii? - zdziwiła się dziewczyna.

- Chyba tak.

- Interesujące. - skomentowała jasnooka. - Tylko nie zapomnijmy o ważnej rzeczy.

- Jakiej?

- Na ten temat to ja się wypowiem, bo przeżyłam to! - wyskoczyła dumnie Yuma. - Chociaż opowiem jak u mnie to było.

- Ym, nie wiem czy to potrzebne...

- Potrzebne, potrzebne. Teraz nie przerywaj! Czekaj od czego by tu... Aha! Jeśli facet jest mądry, to by najpierw pomógł ci się przygotować!

- Znaczy...?

- Mi tam wsadził palce do środka. - nie musiałam tego chyba wiedzieć. - Ej, to nie jest straszne! Serio! Podobno ma to ciebie przyzwyczaić do czegoś lepszego. - znów pojawił się na jej twarzy specyficzny uśmiech. - A reszta to od waszych upodobań.

- Jaka reszta?

- Wiesz jakie on ma te... Upragnione zabawy?

- Głupio pytasz, skoro ona ma przeżyć swój pierwszy raz. - wtrąciła się zmęczona słuchaniem Signora.

- O boże, dziewica!? To typ musi się postarać! - zaśmiała się głośno. - Wracając. - po chwili spoważniała. - Kolejna najważniejsza rzecz. Prezerwatywy! No chyba, że chcesz być w ciąży.

- Wolę nie... - na taką sytuację to na pewno nie jestem gotowa.

- No właśnie. Ej, coś jeszcze?

- Oczywiście ja jestem tu od was starsza, że ja się teraz wypowiem. - aktorsko zakaszlała blondynka. - Na początku może boleć, ale to nic. Jak się rozluźnisz i rozkręcisz będziesz czuła przyjemność.

Dalej słuchałam ich wykładu. Czasem zgadzały się z własnymi zdaniami, a czasem nie. Za dużo informacji w jeden dzień.

- Zrozumiałaś? - spytały się równocześnie.

- Tak...

- Awww, nie spodziewałam się, że moje dziecko będzie tak szybko dorastać. - przytuliła mnie do siebie.

Nie chciałam psuć jej tej chwili. Dobrze, że te sprawy zakończyły się. Chociaż w sumie co nieco się znów czegoś dowiedziałam.

~~~~~~~~~~~~~~~

Udało mi się uciec od grupki i wyszłam na podwórko. Oczywiście nie oddaliłam się od domku więc oparłam się o ścianę budynku i delektowałam się wiatrem.

Znów rozmyślałam nad tymi sprawami. Z tego co słyszałam, to naprawdę jest tyle ciekawostek, że nie zliczę tego wszystkiego.

Z daleka zauważyłam jakiś duet blisko miasta. Jeden tańczył, a drugi grał na flecie.
Postanowiłam zobaczyć. Już czuję jak Signora będzie mi monolog dawać, ale to tylko na chwilę.

Wokół tych utalentowanych ludzi było kilka dzieciaków. Stanęłam na odpowiednią odległość bym ich widziała i słyszała. Dźwięki instrumentu były żywe i rytmiczne. Tancerz nadążał za tym i wychodziło mu niesamowicie. Dzieciaki naprawdę wyglądały jakby świetnie się bawiły.

- Dobra moi drodzy, to na dzisiaj tyle! - słychać było smutne odgłosy małych ludzi. - Może jak jutro o tej samej porze w tym miejscu znów przyjdziecie, zrobimy wam niesamowity koncert! - wesoło na to się zgodziły. Później uciekły najprawdopodobniej do swoich domów.
Też zamierzałam wrócić do swoich.

- Ej piękna! Pierwszy raz cię tu widzę. Przyszłaś na nasz występ?

- Tak, ale muszę już wracać do siebie.

- Zostań chwilę. - nie byłam pewna tego. - Spokojnie, nic złego nie zrobimy!

Skoro tak nalegają...

- Tylko chwilę.

- Tak się cieszymy! Jestem Yon, a on Yan. - przedstawił się i swojego znajomego. - Jak ci się podobało?

- Było uroczo. - rzekłam z uśmiechem.

- Dzięki. Może chcesz nauczyć cię tańczyć? Mogę pokazać mój ulubiony układ.

- Myślę, że nie dałabym rady, ale możesz pokazać.

- Nie zgadzam się. To jest tylko dla mnie. - zaśmiał się muzyk.

Cóż, zostało tylko, żeby opisał mi jak to mniej więcej wygląda ten układ. Nazwał to jakiś "brudny taniec"? Jakoś tak. Podobno dla początkujących to męczące może być. Później zmienił temat o tym jak się poznali i dlaczego dają swoje występy i jak to u nich się zaczęło. Przyjemnie mi się z nimi rozmawiało. Gdyby nie to, że zaczęli mnie szukać, bo widziałam ich kątem oka.
Pożegnałam się z nimi i dzięki łyżwom podjechałam do nich.

Nie myliłam się. Dostałam po głowie od Signory.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro