Tłusty Czwartek

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rozdział Specjalny - Tłusty Czwartek

Adele Pov

Tym razem jest ten specjalny kolejny dzień, czyli dzień pączków.
Postanowiłam ja przygotować coś na ten dzień. Towarzyszyła mi dla bezpieczeństwa Signora.

- Zabawnie tutaj. Dłużej bym tu posiedziała. - rzekła.

- Racja. Musiałabym podziękować królowej. Jestem w szoku, że nam na to pozwoliła.

- Jak wspomniałam tylko o tobie to od razu się zgodziła. Ona cię bardzo uwielbia. - poczochrała mi włosy. Mam do tego świadomość. Można by czuć, że nawet nie daleko tu jest i obserwuje. Taki strażnik, czy tam właśnie anioł stróż.

Kupiłyśmy jakieś pączki. Cały karton... Później dango. Zabawny wygląd i urocze! I jakieś ciasteczka. Kolejny karton do dźwigania.

- Wszystko?

- Tak. - jeszcze się upewniałam i wróciłyśmy do reszty grupy, która czekała w domku.

~~~~~~~~~~~~~

- Siema! Mamy zajebiste przekąski! - krzyknęła wesoło blondynka.

- Czekałam i się doczekałam! Wystarczy to na cały dzień! - skakała podekscytowana Keiko.

- Ostatnio jak takie coś było, to bolał cię brzuch, więc dzisiaj ograniczasz się do jednego. - oznajmił jej detektyw.

- Nie zabronisz mi kochanienki na takie pyszności!

Odłożyłyśmy z Signorą wszystko na stół. Oj dużo tego.

- Co to do cholery za hałasy?! - usłyszałam głos wybudzonego chłopaka. - Pospać nie można...

- Typie, jest już dziesiąta. - westchnęła kobieta.

- Chuj mnie to. - ziewnął podchodząc do mnie i oparł się o mnie tuląc przy okazji. Był w swojej piżamie składającej się z zwykłej, dużej, czarnej koszuli i krótkich spodniach.

- A gdzie ty w tym stroju się szwędasz?! Marsz się przebrać! - wyganiała go z pomieszczenia.

Oczywiście poszłam z nim, bo takie ultimatum postawił. Szybko przebrał dół, na szczęście nie patrzyłam. Później zdjął górę.

- Zgłodniałem. - słychać było u niego zmęczenie i dalej był nie wyspany.

- Jak się przebierzesz to zjemy coś.

- Zaraz ciebie zjem. - przybliżył się do mnie od razu liżąc moją odsłoniętą szyję. Cóż, nie sprzeciwiałam się.

Zmusił mnie bym oparła się o najbliższą ścianę i przyszpilił mnie do niej. Podniósł moją nogę łapiąc mnie za udo przy okazji je też masując. Naprawdę podobało mi się to.

- Jesteś taka smaczna. - westchnął z charakterystyczną chrypą. Po chwili poczułam jak przyssał się do mojej skóry, na co jęknęłam. Troszkę to bolało, ale dalej to było przyjemne.

- Nie na mojej warcie ty niewyżyty szympansie! - z nikąd pojawiła się Childe bijąc go po głowie gazetą. - Ubierz się do końca! - raz mocniej go uderzył.

- Spójrz na siebie rudy orangutanie! - oderwał się ode mnie i puścił. Zabrał z szafy jakieś ubranie i założył.

- Lepszy taki oragnutan niż szympans. - zażartował lecz to było na jego niekorzyść, bo później Scara włączył moc elektro i zaczął go gonić. Zaśmiałam się pod nosem i wróciłam do grupy.

- Uspokoić się, natychmiast! - rozkazała im blondynka. - Jak dzieci, kurwa jak dzieci!

Scara obrażony usiadł na kanapie ignorując cały świat.

- Uhuhu, mogliście przyjść później. Pączki nie uciekną. - obok mnie pojawiła się Keiko pokazując co mam na szyi.

- Keiko ciii. - starałam się to zasłonić.

- Nie wstydź się. Przecież to duma. - poklepała mnie po głowie odchodząc.

Wróciłam do swojego chłopaka. Serio się obraził.. Pocałowałam go w czoło z myślą, że przestanie być obrażony.

- W usta wolę.

- Wedle życzenia. - pochyliłam się nad nim z zamiarem pocałowania go, lecz zmusił mnie bym usiadła na nim i sam wbił mi się w usta.

Znów pocałunek był pełen namiętności i miłości. Uwielbiam to. Gdyby nie brak powietrza, to byśmy dłużej to robili.

- Czy mój ukochany Scara przestał się obrażać na świat? - spytałam szeptem.

- Przestał. - zaśmiał się całując krótko w mój nos.

- Czas na śniadanie~ - podała nam miskę z pączkami Signora.

Każdy był zadowolony z takiego śniadania. Keiko chyba zrobiła wyścig wtedy z Heizou, kto szybciej zje. Przegrała.
Ja już się napchałam tylko dwoma pączkami.

Bordowo włosy odszedł z zamiarem przygotowania coś do picia. Czekać długo nie musieliśmy. Każdy z nas otrzymał po soku jabłkowym.

Udało mi się swoją porcję zjeść i nie było możliwości bym się nie ubrudziła. Typowo miałam brudne palce od polewy więc na szybko chciałam to wylizać.

Jedną rękę usunęłam z klejącego cukru. Drugą zaś nie mogłam bo siedzący obok mnie kapelusznik złapał mnie za nadgarstek i sam zaczął lizać moje palce.

Nie spodziewałam się, że to zrobi. Jego język przy tym szybko się poruszał i zwinnie owijał się wokół moich palców. Ciągle swoim ciekawym wzrokiem patrzył na mnie.

- Najadłem się. - gdy skończył puścił mnie i jak gdyby nigdy nic wyprostował się i patrzył w dal. Czułam, że zaraz wybuchnę.



Scaramouche Pov

Widząc ją jak sama wylizała się, poczułem takie ciepło. Nie mogłem się powstrzymać bym sam tego nie zrobił, więc złapałem ją i zrobiłem.

Obserwowałem jej reakcję. Była zaskoczona, nie dziwię się.

Skończyłem i jak gdyby nigdy nic udawałem, że tego nie było. W sumie pokazałem na co mnie stać, więc byłem w myślach zadowolony. Może pokaże jeszcze to samo co potrafię, ale lepiej? Zobaczymy.

Obok mnie dziewczyna zaczęła się trząść, była cała czerwona i miałem wrażenie, że ona stanie się zaraz przysłowiowym czajnikiem.

Każdy z grupy spojrzał się na nas nie rozumiejąc o co chodzi. Dopiero Signora z Tartaglią po chwili zrozumieli.

- Znów się zestresowała! - krzyknęli równocześnie na co Signora mnie odciągnęła jak najdalej od Adele, a rudy gazetą zaczął ją wachlować.

Pokurwi mnie zaraz ta ich ochrona. Normalnie póki oni są, nic nie mogę zrobić. Sam zaraz wybuchnę.




Keiko Pov

- Hehe, zabawnie. - skomentowałam.

- Aj cichaj. Ciekawe czy smakujesz teraz słodko. - rzucił się na mnie detektyw i zaczął namiętnie mnie całować. - Oczywiście miałem rację.

~~~~~~~~~~~~~~~~~

Chciałam od razu wstawić aż 7 rozdziałów, ale nie zdążyłam więc macie chyba 5. Dlaczego?

Z okazji dnia miłości i za niedługo tłusty czwartek. Idk czy jeszcze wstawię jakieś, ale bądźcie heppi, na pocieszenie obejrzcie anime czy coś? Albo pograjcie.

Ja znikam, bo ogarniam się.

Bayojajo!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro