Kise Ryota x oc (Klijo Yamamoto)♦️

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oc użytkowniczki pieprzony_pierdolnik

Klijo Yamamoto ma 16 lat i lubi jeść słodycze.

-Klijo! -białowłosa niechętnie zatrzymała film, by udać się do matki, którą ją zawołała. Gdy dziewczyna otworzyła drzwi, zrozumiała jednak, że matula chciała ją powiadomić o przybyciu jej znajomego- Kise przyszedł cię odwiedzić.

-Dobrze, że mi o tym powiedziałaś mamo, bo nie zauważyłam tego giganta. -prychnęła, stojąc przed swoim adoratorem- Po co przyszedłeś?

Spodziewała się kolejnej cukierniczej prośby. To jego ulubiona metoda, by zmusić ją do spędzania z nią czasu. W odpowiedzi blondyn pokazał jej zaproszenie do popularnego proglemu cukierniczego, ale dziewczyna go nie znała. Mimo rodziców cukierników i swojego zamiłowania do słodyczy, wolała je jeść, niż oglądać.

-"Słodki czas" organizuje odcinek specjalny z udziałem modeli z naszej agencji! Pomyślałem, że chciałabyś zostać moją partnerką!

Dla niebieskookiej była to tylko dodatkowa robota i nie chciała brać w tym udziału, ale w oczach stojącej z tyłu rodzicielki była to szansa, by ich cukiernia stała się znana.

-Dlaczego...

-Klijo. -matka położyła dłoń na ramieniu swojej córki. Nie chciała zmuszać jej do wzięcia udziału, ale uważała, że mogłaby przynajmniej się nad tym zastanowić- Nie odrzucaj go z miejsca. Pozwól mu wyjaśnić. Może akurat będziesz zainteresowana?

***

-Hej... -nastolatka szturchnęła głowę kolegi, próbując go obudzić. Lecieli właśnie do Nowego Jorku, gdzie miał odbyć się konkurs. To właśnie to ostatecznie ją przekonało, zawsze chciała polecieć do Ameryki- Wstawaj, zaraz będziemy.

Powiedziała trochę głośniej, ale nawet to go nie obudziło.

-Daj mi jeszcze chwilę Yamamoto. -dziewczyna spojrzała na siedząca obok kobietę. Była młoda idolką, którą niedawno zadebiutowała, ale już teraz stawała się popularna w zastraszającym tempie i nic w tym dziwnego, bo była naprawdę urodziwa- Ryo-cchi miał wieczorem sesje, więc zapewne się nie wyspał. Zanim wylądujemy i pozwolą nam wyjść, minie dobra chwila.

-Skoro tak mówisz... -sapnęła, opierając głowę na dłoni. Poczuła dziwne uczucie, gdy idolką zdrobniła imię jej adoratora, ale postanowiła nie zwracać na to uwagi- Zapewne przyszłaś przez to już kilka razy, więc zaufam twojemu doświadczeniu.

W odpowiedzi otrzymała krótki śmiech. W rzeczywistości Miya chciała porozmawiać z nią jeszcze trochę, ale jej partnerka postanowiła jej przerwać. Nie chciała, by jej przyjaciółka rozmawiała z dziewczyną osoby, w której się podkochuje. Rozumiała jej uczucia, ale jednocześnie nie chciała, by ośmieszyła się przed resztą obecnych tu osób.

***

-Więc co zrobimy?

Klijo na szybko naskrobała babeczkę w zeszycie, prezentując ją partnerowi.

-Czekoladowa babeczka z musem z markuj i waniliowym kremem maślanym z bezą włoską. -uznała to za dobrą drogę, bo Kise robił ją już kilka razy i wychodziła mu niczego sobie- W pierwszej rundzie musimy zrobić babeczki z eleganckim elementem. Więc...

-Zróbmy czekoladową łyżeczkę z płatkami jadalnego złota.

Właściwie był to dobry pomysł, więc białowłosa chętnie dodała to do projektu.

-Zrobię kawior z markuj. -oznajmiła, podnosząc wzrok na blondyna- Chcesz zrobić krem czy ciasto?

-Ciasto! -oznajmił, uśmiechając się szczerze- Nie chce zepsuć kremu, tak jak ostatnio.

Dziewczyna skinęła głową, biorąc się za robienie kremu. Muszą przejść przez dwie rundy, na które mają trzy godziny. Z jej obliczeń wynikało, że nie powinno przekroczyć to godziny. Zwykle wykonanie tego przepisu zajmuje jej niecałe czterdzieści minut, ale w programie, otoczona kamerami i masą osób patrzących na jej ręce czuję się przytłoczona. Na co dzień nie przepada za zbytnią uwagą, więc doliczyła dwadzieścia minut, na wypadek gdyby coś zepsuła. Przez jej rozmyślenia, nawet nie zauważyła, że skończyła robić krem. Dziewczyna wyłączyła mikser, odwracając się w stronę partnera, który wstawiał właśnie ciasto do piekarnika.

-Ustaw minutnik na kwadrans. -powiedziała, wycierając dłonie w szmatkę- Zrobię krem z markuj i kawior. Wiesz jak zrobić łyżeczkę?

Kise uśmiechnął się, nachylając się nad dziewczyną.

-Mam bardzo dobrą nauczycielkę, więc tak. Myślę, że będę w stanie zrobić je poprawnie!

Klijo nie mogła uwierzyć, że flirtuje z nią nawet teraz, ale po ukłucie zazdrości, które przeżyła w samolocie, nie mogła powstrzymać uśmiechu. Ryota był zaskoczony taką reakcją, ale z drugiej strony cieszył się, że mógł wywołać jej uśmiech.

-To prawda, jestem bardzo dobrą nauczycielką. -pochwaliła samą siebie, kładąc czystą dłoń na włosach chłopaka, by je poczochrać- Masz niesamowite szczęście, że jestem tu z tobą.

***

-Mamy już półtorej tysiąca w kieszeni. -oznajmił Kise, śmiejąc się pod nosem- Teraz musimy zrobić czarny deser z dwoma elementami z spiżarni, ale... Co powiesz na podniesienie poprzeczki? -dziewczyna skinęła głową, by kontynuował. Również się cieszyła, nie tylko dlatego, że wygrali ładną sumkę dolarów, ale również przez to, że jako pierwsza odpadła drużyna, którą postrzegała za największych rywali- Użyjmy trzech składników! Czarny sezam i czarne kakao tak jak chciałaś, ale uwielbiam twój mus jeżynowy, a tak się składa, że mają tu jeżyny...

Białowłosa zaśmiała się, kiwając twierdząco głową. Kise był zadowolony, że tak łatwo ją przekonał. Podobała mu się nagła zmiana partnerki i chętnie ją wykorzystał.

-Zrobimy czarną kopułę z czekolady. Do środka wlejemy trochę sosu z jeżyn. Później dodamy mus z serka śmietankowego i kruszonkę czekoladowo-migdałową. Czekoladę zaciemniony czarnym masłem kakaowym... Możemy ozdobić to czarnym tiulem...

-Tiulem?

Przerwał, patrząc pytająco na dziewczynę. Nastolatka z początku nie wiedziała o co mu chodzi, ale później zrozumiała, że tiul kojarzy jedynie z materiałem.

-Chodzi mi o tiul jadalny. Robisz breję z mąki, oleju i wody. Barwisz, wlewasz na patelni, odparowujesz wodę i koniec.

-Mówisz o tych śmiesznych kratkach, które czasami ozdabiają dania w restauracjach?

-Chyba tak. -powiedziała, zagryzając wnętrze policzka- Zostawię ci kopułę. Zajmę się musem i jeżynami.

***

-Trochę szkoda, że Miya odpadła, ale fajnie, że oszczędziliśmy półtorej godziny i zgarnęliśmy łącznie trzy tysiące.

Klijo nie była zadowolona z tego, że jej partner żałuję idolki, ale postanowiła nie zwracać na to uwagi.

-Skup się lepiej na torcie... Musimy zrobić tort świecący w ciemności.

-Zróbmy pannę młodą zombi. -Kise powiedział to samoistnie. Po prostu patrząc na dziewczynę, przychodziło mu na myśl zombi, które zamiast mózgów szuka słodyczy, a dodatek z panną młodą był jego prywatną fantazją- To możliwe?

Dziewczyna chwilę zastanawiała się nad czymś innym, ale uznała, że to całkiem dobry pomysł. Dlatego szybko naszkicowała martwą pannę młodą

-Spódnice zrobimy z ciasta, a tułów i twarz z wafli ryżowych i czekolady plastycznej. -na bieżąco dopisywała swoje pomysły- Dodamy cukrowe kwiaty i kokardki, później nałożymy na nie proszek fluorescencyjny. Możemy też zrobić maź świecącą w świetle ultrafioletowym.

Kise zgadzał się na wszystko. W końcu to ona była tutaj znawcą i na pewno wiedziała co robi.

-Możemy zrobić ciasto waniliowe i przełożyć je kremem maślanym z bezą włoską. Twoja mam mówiła, że uwielbia takie torty.

Klijo zmarszczyła brwi, ale mały uśmiech i tak pojawił się na jej twarzy.

-Rozmawiasz z moją mamą o takich rzeczach? -w odpowiedzi blondyn uśmiechnął się do niej szczerze- Rozumiem. Możemy tak zrobić. To trochę za mało, więc dodamy karmel z brązowym masłem i... -spojrzała za siebie, by rozejrzeć się po spiżarni- Może orzeszki ziemne z... Solą i pieprzem?

-Jasne! Brzmi świetnie! Więc biorę się za ciasto!

-Po upieczeniu będzie trzeba je ostudzić, by uformować twoją pannę młodą.

-Ja pobawię się izomaltem. To substytut cukru. Trochę to zajmie, ale będą z tego ładne dodatki.

-Chce to zobaczyć.

-Jak skończysz robić ciasto, możesz popatrzeć. Chociaż mam nadzieję, że skończę szybko, bo mamy naprawdę sporo do roboty. -mruknęła, poprawiając kucyka na szczycie głowy- Zrobimy też maź z glonów chlorella i chlorofilu. Normalnie jest zielona, ale w ultrafiolecie staje się czerwona, więc będzie wyglądała jak krew.

***

Opadłam na hotelowe łóżko, wzdychając ciężko. Nie mogę uwierzyć, że udało nam się skończyć ten szalony projekt w cztery godziny, jeszcze ciężej przyjąć mi do wiadomości, że zyskaliśmy trzynaście tysięcy.

-Chcesz się wykąpać?

Białowłosa spojrzała na Kise uśmiechając się pod nosem.

-Wylałeś na siebie pół litra zielonej mazi. Na pewno chcesz pierwszy wskoczyć pod prysznic... Nie krępuj się.

Fakt, że od razu wbiegł do łazienki, mówił sam za siebie. Dziewczyna zaśmiała się pod nosem, patrząc na tego modnisia, ubabranego w zielonej mazi, po prostu nie mogła powstrzymać śmiechu. To było zdecydowanie zabawne... Wylatują dopiero jutro wieczorem, więc mają ponad dobę, by pozwiedzać lub się polenić. Dziewczyna wolałabym to pierwsze, ale jeśli Kise uzna, że jest zbyt zmęczony, odpuści. Klijo obróciła się na brzuch, sięgając po swój telefon, który leżał na pobliskiej szafce. Miała kilka nieodebranych połączeń, więc postanowiła oddzwonić do matuli. 

-W końcu! -zaczęła rodzicielka, co wywołało krótki śmiech dziewczyny- Jak wam poszło. 

-Wygraliśmy. -powiedziała bez ogródek- Muszę przyznać, że było to całkiem ciekawe. 

-To wspaniale skarbie! Kiedy będzie emitowany ten odcinek? Muszę go obejrzeć! 

Niebieskooka odsunęła telefon od uchu, sprawdzając szybko datę. 

-Jedenastego. Ale... -przerwała, widząc zaskoczoną, a jednocześnie zawstydzoną twarz matki- Co ci? 

Kobieta otworzyła usta kilka razy, ale ostatecznie jedynie zaśmiała się z zażenowaniem. 

-Chyba wam przeszkodziłam, porozmawiamy, gdy wrócisz!

I się rozłączyła. Klijo zmarszczyła brwi, zastanawiając się o co jej chodziło, a odpowiedź pojawiła się, gdy kątem oka dostrzegła pół nagiego blondyna. 

-Boże Ryota! Czy ciebie pojebało!? 

-Przepraszam, ale przynajmniej wiemy, że mamy błogosławie... 

-Idź się ubierz! -pisnęła, rzucając w niego poduszką. Chłopak zaśmiał się przemykając szybko do łazienki, z swoimi ubraniami. Białowłosa nie mogła powstrzymać rumieńca, który zagościł na jej twarzy, ale jednocześnie podobało jej się to co zobaczyła- Idiota... 

-Twój idiota! 

Dodał chłopak, naciągając na siebie bokserki. Klijo nie zawsze lubiła Ryote, ale wygląda na to, że teraz przypadł jej do gustu, a skoro nie zaprzeczyła słowom chłopaka, ten uznał tak samo, a to bardzo go ucieszyło.

~~~~

1532 słów

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro