Nanamine Sakura x fem!reader♦️

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

[T.I] zaciągnęła się dymem z e-papierosa, wpatrując się zażarcie w telefon. Czekała na swoją przyjaciółkę, ale ta spóźniała się i nie odbierała telefonu. Miały pójść razem nad jezioro, by ochłodzić się w najgorętszy dzień w roku, ale teraz nie była pewne czy coś z tego wyjdzie... Równolegle Sakura spieszyła się jak tylko mogła, by [T.N] nigdzie nie poszła, pluła sobie w brodę, że tyle się stroiła, a gdy zdała sobie sprawę która jest godzina, wybiegła w takim pośpiechu, że zapomniała telefonu.

-[T.I]! -krzyknęła, machając do dziewczyny- Przepraszam... -sapnęła, zatrzymując się przy [np.brunetce]- Nie chciałam się spóźnić. Po prostu nie zauważyłam, która godzina. No i zostawiłam telefon, dlatego nie mogłam dać ci znać.

[kolor]oka uśmiechnęła się, kiwając głową. Cieszyła się, że ich małe spotkanie nie skończyło się fiaskiem.

-Dobrze, że już jesteś. -wystawiła dłoń w jej stronę, oferując swoją pomoc- Chodź dzieciaku, chce już wskoczyć do tej zimnej wody, bo zaraz się rozpuszczę! A! Za to, że musiałam czekać w tym upale, wisisz mi lody, jasne?

Zielonowłosa z całych sił próbowała powstrzymać uśmiech, gdy podawała dłoń [np.brunetce]. 

-Dobra... 

*** 

 Woda niespodziewanie uderzyła w twarz Sakury, zmuszając ją do zamknięcia oczu. Oczywiście [T.I] chętnie to wykorzystała, rzucając się na przyjaciółkę i wciągając ją do wody. Wynurzyły się parę metrów od brzegu, w akompaniamencie śmiechu porywaczki... 

-Mogłaś mnie zabić idiotko. -syknęła, ale widząc, że na znajomej nie robi to wrażenia, odpuściła- Głupia... 

Szepnęła, chlapiąc dziewczynę wodą. 

-Ej! -pisnęła, zarzucając ramiona na jej szyję- To moja działka! 

Salwy śmiechu [kolor]okiej zostały przerwane przez krótki pocałunek. Nanamine podziałała pod wpływem chwili i teraz bardzo tego żałowała. Na chwilę zapomniała o całym świecie i dała ponieść się swoim pragnieniom. Wiedziała jednak, że nie ma sensu teraz szukać wymówek lub wypierać się tego co zrobiła. 

-A to moje zadośćuczynienie. -wypaliła, powoli zmierzając w stronę brzegu. Zszokowana [T.I] dalej stała w wodzie, zastanawiając się co tak właściwie się stało. To nie tak, że jej się nie podobało lub podobało, po prostu była zaskoczona zachowaniem Nany- Robi się późno. Jeśli się nie ruszysz, zostawię cię tu.

Dodała zielonowłosa, zaniepokojona jej milczeniem. Nie chciała, by jej uczucia zniszczyły ich przyjaźń. [T.I] jakby wybudzona ze snu, ruszyła w stronę brzegu. 

-Już idę! 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro