Oh Sangwoo x OC (Suzuka Chen) (18+)♦️

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


🔞🔞🔞Rozdział zawiera wulgaryzmy i sceny erotyczne🔞🔞🔞

OC użytkowniczki Toupees, nic nie zmieniałam.

Imię i nazwisko: Suzuka Chen

Wzrost: 175 cm

Waga: 48 kg

Wiek: 19 lat

Narodowość: Japonia/Chiny

Osobowość: jest osobą która najlepiej odnajduje się w swoim własnym towarzystwie. Nie lubi przebywać z dużą ilością ludzi. Bywa wredna, ale najczęściej dla miłych osób stara się być neutralnie nastawiona, szybko się denerwuje, ale stara się tego nie okazywać, tak samo z większością innych intensywniejszych uczuć. Jest bardzo ironiczna i uwielbia czarny humor.

Ciekawostki:

-Jest ateistką (jest niewierząca)

-Szybko biega

-W wolnym czasie tańczy covery piosenek np Taemina (Sexuality, Criminal)

-Głos ma taki jak J ze stayc (dziewczyna w krótkich włosach)

-Nie lubi przebywać z dużą ilością ludzi

-Gdy jest zdenerwowana zaciskając pięści jest w stanie pozostawiać rany po o dziwo krótkich paznokciach

-Jest realistką

-Ma szybki metabolizm

-Nie lubi gdy ktoś jej rozkazuje, przez co czasami może jej się powiedzieć parę przekleństw

-Pracowała kiedyś jako modelka, ale z powodów zdrowotnych zrezygnowała

-Potrafi grać na perkusji




-Sangwoo? -dziewczyna zmarszczyła brwi, widząc w drzwiach znajomego osobnika- Wiesz która jest godzina?

Spytała, niezadowolona z jego wizyty. Tak jak wspomniała, było już dość późno, wpół do pierwszej to zdecydowanie środek nocy, a w jej drzwiach stoi wysoki i muskularny mężczyzna, który dziwnie pachnie. Suzuka czuła ten metaliczny zapach już kilka razy... Porównywała go do żelaza, ale nie rozumiała dlaczego jest tak intensywny i drażniący.

-Wybacz... -powiedział ze sztucznym uśmiechem. Posłał jej słodkie spojrzenie, jednocześnie skanując dokładnie ciało młodej kobiety, zachwycony jej wdziękami. Tak jak przypuszczał, miał okazję zobaczyć ją w piżamie. Krótkie, czerwone spodenki i biały top wyglądały na niej idealnie- Z pewnych przyczyn nie mogę wejść do domu, więc liczyłem... -przerwał na chwilę, dokładnie obserwując niewielką kroplę, która wpłynęła między piersi dziewczyny- Że moja ulubiona sąsiadka pozwoli mi tu przenocować.

Dokończył, przełykając nerwowo ślinę. Co prawda było późno, ale wiedział, że jej dom stoi pusty i nie mógł się powstrzymać. Jej rodziców nie będzie przez następne kilka dni, a sama Suzuka bez przypomnienia, kąpieli zażyje dopiero w środku nocy. Czyli właśnie teraz, wyszła w pośpiechu, co ostatecznie przyczyniło się do tego, że krople wody, spływające z jej włosów, zmoczyły koszulkę wystarczająco, by odsłonić przed nim rąbka tajemnicy jej ciała.

-Jaja sobie robisz? Schlałeś się i zgubiłeś klucz? -spytała bez zastanowienia. Automatycznie uznała, że skoro nie może wejść do mieszkanie nie ma kluczy, a skoro doszło do sytuacji, w której ten doskonały mężczyzna je zgubił, coś musiało mu w tym pomóc. Suzuka uznała, że dziwny zapach to alkohol. Brunet nie miał zamiaru temu zaprzeczać. Skoro takie wyjaśnienie jej odpowiada, dla niego też jest dobre, dlatego jedynie uśmiechnął się niewinnie- Dobra... Ale śpisz na kanapie.

Przesunęła się, pozwalając wejść sąsiadowi do środka. Jego uśmiech niekontrolowanie się poszerzył. To nie pierwszy raz, gdy był w jej domu. Budując odpowiednią, czysto sąsiedzką relacje z matką dziewczyny, miał możliwość częstego przebywania w jej mieszkaniu. Ojciec Suzuki często wyjeżdża w służbowe podróże, a pod jego nieobecność drobnymi naprawami czy noszeniem ciężkich zakupów zajmuje się właśnie Sangwoo. Oczywiście jej mama zaprasza go na obiady, by się odwdzięczyć.

-Ratujesz mi życie piękna damo. -powiedział iście teatralnym tonem, zginając ciało w delikatnym ukłonem. Ten ruch nie miał na celu rozbawić dziewczynę, co ostatecznie uczynił, jego cel był bardziej pierwotny... Chciał po prostu lepiej przyjrzeć się jej sztywnym sutką, które pięknie prężyły się pod cienkim materiałem- Nie musisz się mną przejmować, możesz śmiało wrócić do swoich spraw.

Zapewnił, zostawiając buty w przedpokoju i podążając za dziewczyną. Jego wzrok spoczął na jej pośladkach. Kusiła go i to nie podlegało dyskusji, był pewien, że robi to specjalnie. Za każdym razem, gdy podziwiał konkretne części jej ciała, ona je uwydatniał, musiała robić to z premedytacją. Suzuka zatrzymała się za ścianą, przełykając nerwowo ślinę. To co robiła było szalone i doskonale zdawała sobie z tego sprawę, ale nie mogła się powstrzymać. Miała zamiar zrealizować jeszcze jeden bardzo głupi pomysł, ale jej serce łomotało jak szalone na samą myśl. Wzięła głęboki oddech, wychylając głowę zza framugi.

-Sang. -zaczęła nieśmiało, zwracając tym uwagę mężczyzny- Mam zamiar dokończyć kąpiel, ale zamek ostatnio się zacinał, więc nie mogę ich zamknąć... -powiedziała, odwracając zawstydzony wzrok- Więc... Nie rób nic głupiego.

Zażenowana dziewczyna jak najszybciej wróciła do łazienki. Chłopak natomiast siedział chwilę w bezruchu, wpatrując się w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stała. Gdyby mu o tym nie powiedziała, nawet nie pomyślałby o podejściu tam, skoro przez budowę drzwi, nie był w stanie jej podglądać, teraz jednak czuję się zaproszony. Odłożył butelkę z chloroformem do plecaka, wstając wolno z kanapy. Niespiesznie ruszył w stronę pomieszczenia, które codziennie izoluje jego nagą boginie od świata zewnętrznego. Niemal czule pogładził drzwi, jakby dziękując im za niebywałe osiągnięcia. Suzuka zanurzyła się w wannie, przyciągając zasłonę, by jak najbardziej się osłonić. Po kilku spokojnych minutach, usłyszała ciche skrzypienie. Spodziewała się, że przyjdzie, w końcu nie raz podkradał jej prywatne przedmioty. Zauważyła, że głównie interesował się jej bielizną, a dokładniej mówiąc majtkami. Domyślała się co z nimi robi i nie mogła uwierzyć, że to ją podnieca. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że jej starszy sąsiad prawdopodobnie onanizuje się i robi to mając ją na wyciągnięcie ręki. Co kilka sekund mogła usłyszeć cichutkie jęki. W obliczu takiej fali podniecenie, po prostu nie mogła się powstrzymać i również zaczęła sprawiać sobie przyjemność.

***

Młoda Chen była zawstydzona tym co zrobiła. Dało jej to jednak nieznane dotąd doznania, co sprawiało, że nie wiedziała jak zachować się przy sąsiedzie. Nie miała też czasu na rozmyślenia. W ułamku sekundy, schyliła się, unikając jednocześnie szmatki, która miała irytujące słodkawy zapach. Zacisnęła zęby, podnosząc wzrok na Sangwoo. Na początku znajomość uważała, że jego zachowania nie są normalne i szczerze obawiała się, że kiedyś spróbuję zrobić coś takiego, ale teraz... Nie wie jak powinna się zachować.

-Ani mi się kurwa waż... -syknęła, cofając się, gdy Sangwoo próbował się do niej zbliżyć- Zrozumiałam to, że trzepałeś sobie do moich majtek. Zaakceptowałam też fakt, że podkradałeś różne moje rzeczy, ale porwać się kurwa nie dam! -brunet uśmiechnął się kpiąco, stawiając gwałtowny krok do przodu, co za skutkowało równej szybką reakcją dziewczyny- Nie tak podrywa się dziewczynę ty spaczony dupku! -sarknęła, rzucając w niego zwiniętym ręcznikiem- Myślisz, że polubię cię bardziej, gdy mnie zamkniesz! Taki chuj! Szybciej cię zabije!

Groziła, ale dla mężczyzny była to jedynie słodka próba ucieczki. Porównywał ją do małej muszki, która zaplątała się w pajęczą sieć i ostatnimi podrygami starała się wyswobodzić.

-Studiujesz kryminalistykę skarbie... To bardzo dobre doświadczenie, dla kogoś z twoim zawodem.

Zakpił, obserwując jak ciemnooka próbuje dostać się do pokoju, natrafiła jednak na przeszkodę w postaci komody. Suzuka spojrzała na niego znacząco, coraz bardziej zirytowana tą sytuacją. Zdawała sobie sprawę z jego uczucia i to sprawiało, że nie sądziła, że mógłby zrobić jej krzywdę.

-Ty menelu! -sarknęła, próbując przesunąć komodę- No i tym skreśliłeś naszą dobra relacje po całości!

Wysyczała, patrząc na mebel, który nie ruszył się ani o centymetr. Sangwoo nie rozumiał dlaczego nie jest tak przerażona jak większość jego ofiar. Musiała być trochę przestraszona, ale coraz bardziej sprawiała wrażenie zirytowanej żony.

-Jeśli cię porwę, będę całym twoim światem, więc nasza relacja nie będzie miała żadnego znaczenia.

Zakpił, co jeszcze bardziej zdenerwowało studentkę. Mając do czynienia z kimś niezrównoważonym nie powinna zachowywać się w ten sposób, ale skoro to Sang... Uznała, że może pozwolić sobie na trochę więcej.

-Oczywiście. Porwanie nowym sposobem na stworzenie związku. Songo, by tak nie zrobił. -wymyśliła imię na poczekaniu i na całe szczęście w jej otoczeniu nie było nikogo, kto by je nosił. Sangwoo zmarszczył brwi, wbijając pusty wzrok w słodka twarz swojej wybranki- Szkoda, że nie możesz być jak on. Trochę kultury, by ci nie zaszkodziło.

Prychnęła, jeszcze bardziej podburzając mężczyznę. Brunet nieświadomie odrzucił szmatkę i przygwoździł dziewczynę do ściany.

-Kim jest ten Songo? Powiedz mi...

Suzuka nigdy wcześniej nie słyszała u niego tak nieprzyjemnego, chłodnego tonu, więc trochę się zmartwiłam, miała wyrzuty sumienia, że doprowadziła go do tego stanu, ale gdy tylko przypomniała sobie co on chciał zrobić, zupełnie jej przeszło.

-O teraz chciałbyś porozmawiać, co? Chyba miałeś mnie porwać, a nie grzebać w moich sprawach sercowych. Swoją drogą zrób to, a cały czas będę was porównywać! -mina napastnika powoli stawała się smutna, ale to napawało ją satysfakcja- Do pięt mu nie dorastasz. Podczas, gdy ty robiłeś głupie podchody, by zwalić sobie w moje majtki, on był w stanie zaliczyć mnie. -Sangwoo spojrzał w jej oczy z niedowierzaniem. Jego księżniczka nie zachowała dla niego czystości? Nie mógł tego zrozumieć- I był wystarczająco dobry, bym chciała powtarzać to w kółko. Z nim, nie z tobą.

-Dość... -szepnął, padając przed nią na kolana. Nie mógł słuchać o jej miłości do innego. Miał doskonały plan, który sprawiłby, że należałaby tylko do niego, ale zawiódł. Teraz nie może zebrać myśli i ustalić co robić dalej- Nie chce więcej wiedzieć...

Postawny mężczyzna, który chciał ją porwać, zmienił się w małe, płaczące dziecko. Tym razem w dziewczynę uderzyła fala zażenowanie.

-Sang... -zaczęła niepewnie, kładąc dłoń na jego głowie- Ja tylko żartowałam. -jej słowa nie pomagały, a przez to czuła się jeszcze gorzej. Westchnęła, kucając na przeciwko sąsiada- Sangwoo... -niepewnie złapała jego twarz w dłonie- To nie ty powinieneś płakać, prawda? Kochasz mnie, ale chcesz mnie skrzywdzić? Poza tym co chciałeś mi zrobić?

Brunet oparł głowę na ramieniu dziewczyny, zaciskając palce na jej biodrach. Nie miał zamiaru tego zrobić, ale skoro łzy na nią działają, będzie częściej ich używał. Młoda studentka nie była głupia i spodziewała się czegoś takiego, ale jeśli będzie w stanie lepiej go zmanipulować, może naprawić tego spaczonego osobnika.

-Uczynić cię moją...

"Zgwałcić i zniewolić w ładnym opakowaniu z kokardą". Właśnie w ten sposób odebrała to dziewczyna. Może taki scenariusz jest fajny, ale tylko w filmach, nie sprawdza się w prawdziwym życiu.

-Sangwoo jeśli chciałeś być ze mną, wystarczyło zaprosić mnie na randkę. Zgodziłabym się, ale...

Celowo zrobiła przerwę, by dać mu czas. Uznała, że po tym wszystkim jego głowa jest wypełniona sprzecznymi myślami, więc z całej siły będzie chciał ją zatrzymać. W panice powinien zrobić wszystko co powie.

-Powiedz co mam zmienić! Zrobię wszystko! -Mężczyzna zareagował odruchowo, ale o właśnie taki efekt chodziło dziewczynie- Przysięgam, że już nigdy nie spróbuję zrobić czegoś podobnego!

Ciemnooka uśmiechnęła się słodko, gładząc czułe jego policzek. Osiągnęła swój cel. Zdobyła wymarzonego faceta, który kocha ją tak bardzo, że mógłby za nią zabić i powoli zaczęła zakorzeniać w nim myśl, że nie może spełniać na niej swoich fantazji, bo może zniknąć raz na zawsze. Nic nie działa na facetów lepiej niż zazdrość...

***

-Wróciłam. -mruknęła zmęczonym głosem, wchodząc do jadalni. Zatrzymała się jednak gwałtowanie, dostrzegając podkrążone oczy swojego chłopaka- Sanguś... -powiedziała słodkim głosem, nachylając się nad nim, by złączyć ich usta w czułym pocałunku- Co tu robisz?

-Twoja mama mnie zaprosiła, a później... -przerwał, zjeżdżając dłońmi na jej biodra- Wyszła. Powiedziała, że dom jest do naszej dyspozycji, więc pomyślałem, że moglibyśmy trochę się zabawić.

Dziewczyna westchnęła przeciągle, prostując się. Niezbyt miała ochotę na seks. Na normalny może jeszcze znalazłaby siłę, ale doskonale wiedziała, że brunetowi chodzi o coś bardziej... W jego klimatach.

-No nie wiem... -przerwała, widząc morderczą minę swojego wybranka. To już niemal groźba, że jeśli go nie zadowoli, będzie musiał wyżyć się na jakiejś niewinnej duszyczce, a później i tak weźmie to na co ma ochotę- Dobra... Sunguś i tak długo wytrzymał. -pochwaliła go, wplatając swoje palce między jego kosmyki- Daj mi chwilę. Chciałabym się trochę ogarnąć. Jakieś specjalnie życzenia?

Spytała z trochę wymuszonym uśmiechem. Naprawdę niekoniecznie lubiła upodobania swojego partnera. Tyle co samo wiązanie było poniekąd przyjemne, to przytykanie jej nożu do gardła, za każdym razem wywoływało u niej panikę. I tak uważała, że ma szczęście, bo oprócz tej mrocznej strony, był idealnym chłopakiem. Jej przyjaciele po prostu go ubóstwiali, tak samo jak rodzina zresztą... Chociaż jego sadystyczne popędy też trzymała na wodzy. Poniekąd pozwalał jej manipulować swoimi fetyszami i tak na przykład zabroniła mu nacinać swoją skórę, a on dzielnie tego przestrzegał.

-Cokolwiek założysz będziesz piękna.

Zapewnił, uśmiechając się uroczo. Patrząc na niego z boku, nikt nie mógłby uwierzyć, że ma duszę sadysty i psychola. Suzuka poczuła nagle słodkawy zapach, a chwilę później szmatką nasączona właśnie tym płynem zasłoniła jej twarz. Z początku wstrzymała oddech, ale to jedynie sprawiło, że po chwili zaciągnęła się łapczywie powietrzem. Nie miała chwili na analizę, ale gdy dostrzegła spokojny uśmiech Sangwoo postanowiła odpuścić i dać mu jeden raz tą przyjemność.

-Sang... To ostatni...

Nie dokończyła, osuwając się w ramiona mężczyzny.

-Nie przejmuj się maleńka. Skoro tak mówisz, nie powtórzę tego nigdy więcej.

Zapewnił, biorąc swoją nieprzytomną kochankę na ręce.

***

Gdy Suzuka się obudziła, jej dłonie były już solidnie przywiązane do ramy łóżka, a na jej oczach gościła opaska, która była niemal nieodłącznym elementem ich zabaw. Podczas ostrzejszych zabaw Sangwoo odczuwał poczucie winy, patrząc w oczy swojej kobiety, więc postanowił je zasłonić i tak już zostało.

-Wstałaś... -wyszeptał wprost do jej ucha, podgryzając je nieznacznie- Dobrze. Powoli zaczynałem się nudzić. Seks z nieprzytomną panienką to nie to samo.

To najbardziej irytowała ją w tym cholernym chloroformie. Czasami brał ją z zaskoczenie i obezwładniał w ten sposób, nawet jeśli zgadzała się na seks. Uważała, że w ten sposób daje sobie poczucie władzy, ale i tak była zdenerwowana... Nie pamiętała połowy domniemanego stosunku, bo spała, ale skutki po brutalnych ukąszeniach czy klapsach odczuwała przez kilka następnych dni. Dodatkowo reszta seksu po paru godzinach stawała się dla niej rozmytym wspomnieniem. Jednak nigdy nie powiedziała mu, że nie chce tego robić, okazywała tylko swoje niezadowolenie. Tym razem miała jednak przebłyski wspomnień, które sugerowały, że powiedziała coś co może na dobre wycofać chloroform z ich zabaw. Suzuka niespodziewanie poczuła napięcie na szyi, które zmusiło ją do uniesienia głowy.

-To obroża? -spytała, zaskoczona nową zabawką, w odpowiedzi dostała jednak kolejne szarpnięcie- Jeśli oczekujesz, że coś teraz zrobię, musisz mi najpierw wyjaśnić jak to działa.

Warknęła. Najpierw to świństwo o słodkawym zapachu, a później nowa zabawka w postaci obroży, za dużo nowych doznań jak na jeden raz. Sangwoo uśmiechnął się, po raz kolejny napinając smycz. Nie miał w tym konkretnego celu. Z początku po prostu był ciekaw jak zareaguję, ale po pierwszej próbie zrozumiał, że naprężona dziewczyna bardzo ładnie prezentuję swój biust, dlatego pozwolił zostać jej w tej pozycji na chwilę, podczas, gdy on zaczął podgryzać i lizać jej piersi. Jęczenie dziewczyny z jednej strony napawało go dumą, ale z drugiej... Chciał by milczała. Myślał tylko o tym jak ją uciszyć. Ostatecznie sięgnął po leżący na szafce przedmiot i powoli zbliżył go do ust studentki. Młoda Chen rozpoznała co to jest, gdy tylko zetknęło się z jej wargami. Zrozumiała też dlaczego Sang wkłada do jej ust knebel. Była zbyt głośno.

-Nie zapominaj Suzuka. Grzeczne niewolnice jęczą tylko wtedy...

-Gdy pan na to pozwoli. -dokończyła, wzdychając cicho- A prawda jest taka, że po prostu lubisz zapychać mi usta. -dodała, przewracając oczami. Co prawda wydawanie niepożądanych dźwięków też przyczynia się do tej "kary", ale będąc z nim trochę dłużej, ciemnooka zrozumiała, że używa knebla za każdym razem, gdy chce zwiększyć tępo- Zrób to. Czuję, że masz ochot.

Dla potwierdzenia swoich słów, ruszyła nogę, zahaczając udem o jego stojącego przyjaciela. Bruneta jeszcze bardziej podniecił ten ruch. Zaśmiał się gardłowo, rozwiązując sznur krępujący jej dłonie w parę sekund.

-Skoro jesteś tak chętna, zabawimy się w inny sposób... -kąciku ust dziewczyny uniosły się nieznacznie. Jakby czytając mu w myślach, studentka przewróciła się na brzuch, krzyżując ręce na plecach- Grzeczna... -pochwalił, związując jej nadgarstki i nachylając się, by po raz kolejny podstawić jej knebel- A teraz otwórz usteczka. -dziewczyna przełknęła ślinę, wiedząc, że później nie będzie miała takiej okazji. Powoli uchyliła usta, a gdy tylko Sangwoo wyczuł moment, pociągnął knebel w swoją stronę, zapinając pasem na głowie Suzuki. Było to nagłe, więc mimo znajomości z tym gadżetem, początkowo poczuła zaskoczenie i dyskomfort- Dobra dziewczynka. -ułożył palec wskazujący między łopatkami swojej kochanki, a następnie zaczął nim sunąć w dół, zatrzymując go na kości ogonowej. Po krótkiej analizie ciała studentki, uderzył ją w pośladek, ale to nie wywołało żadnej reakcji partnerki, więc powtórzył czynność kilkukrotnie, zwiększając siłę, ale Suzuka dzielnie milczała. Sangwoo uśmiechnął się kpiąco, ciągnąc gwałtownie smycz. Ciemnooka przez kilka sekund nie mogła złapać oddechu, aż partner nie ułożył dłoni na piersi kobiety, stabilizując tym samym jej pozycję. Mimo jego starań Suzuka dalej była tak cicho jak mogła- Nawet bardzo grzeczna... -sprawił jej kolejny komplement, wchodząc gwałtownie w jej wnętrze. Suzuka odruchowo zacisnęła palce na jego brzuchu, drapiąc go nieznacznie- Spodobało się? -w odpowiedzi otrzymał jedynie krótkie skinięcie głową, to wszystko co mogła zrobić sponiewierana studentka- Uwielbiam, gdy ekscytuję nas to samo! -powiedział entuzjastycznie, przyciskając głowę dziewczyny do materaca, taka pozycja pozwoliła mu wejść jeszcze głębiej. Suzuka natomiast zaczęła powoli odczuwać ból ciała i nie była pewna czy powodują to nagłe zmiany pozycji, które do najwygodniejszych i delikatniejszych nie należą, czy może wcześniejszy stosunek podczas, którego była nieprzytomna i partner mógł robić z nią co chce, traktując przy tym jej młode ciało jak lalkę, która ma zaspokoić jedynie jego potrzeby. Są również plusy płynące z jej stanu. Przez to, że jest nieprzytomna, a jej facet napalony jak diabli, spełnia większość swoich erotycznych fantazji, gdy ona śpi. Podnieca go to do tego stopnia, że po obudzeniu kochają się co najwyżej pół godziny. Suzuka naprawdę to docenia, bo jeśli chodzi o te sprawy Sangwoo jest długodystansowcem, jednak po takiej dawce podniecenia, sam stosunek trwa parę minut i szybko się kończy, najdłużej trwają zabawy przed samym zbliżeniem- Kurwa... -warknął, ponownie napinając smycz, ale jednocześnie oparł czoło między jej łopatkami, co sprawiało, że odczuła duży dyskomfort. Opaska nie pomagała jej w takich momentach, bo wzmagała odczucia i kołowała ją. Wiedziała jednak, że tak bezsensowną poza nie jest kolejną zachcianką partnera. On również nie był przyzwyczajony do nowego gadżetu i nieświadomie sprawił jej tą nieprzyjemność- Wspaniale.

Sapnął, rozpinając na oślep knebel. Męczył się z tym dłużej niż normalnie, a winne były temu włosy dziewczyny, które wplątały się w zapięcie, jednak, gdy w końcu udało mu się z tym uporać, pierwsze co zrobiła to zaczęła kaszleć.

-Puść kurwa tą smycz! -wychrypiała, co zresztą chłopak od razu wykonał- Chciałeś mnie zabić!? Naprawdę myślałam, że to mój koniec!

Jęczała, ale to jedynie podnieciło Sangwoo. Chłopak odrzucił uwięź na bok, przewracając dziewczynę na plecy i opierając jej nogi na swoich ramionach, by nie przygniotła sobie rąk własnym ciałem.

-Gotowa na rundę drugą? -spytał retorycznie, wsuwając się w nią- Mam to ściągnąć?

Wsunął palec pod opaskę, sprawiając, że Suzuka w końcu coś zobaczyła.

-Jeśli mam wybierać, wolę byś rozwiązał mi ręce.

-Wybacz maleńka, ale aktualnie nie mam do nich dostępu.

Odparł z uśmiechem, zabierając dłoń z jej twarzy.

-Więc ostatecznie niczego nie ściągniesz. -wymruczała, skupiając się na jego powolnych, ale dobitnych ruchach- Przynajmniej dobrze się mną zajmij.

Dodała równie cicho. Brunet uśmiechnął się znacząco, przykładając kciuk do jej łechtaczki. Chen od razu westchnęła przeciągle, napinając brzuch.

-To mogę zrobić dziewczynko.


~~~~~~~~~~

1. Ten rozdział ma ponad 3k słów i pisałam go na telefonie, który ma różne odpały z autokorektom, więc mógł wkraść się jakiś błąd, którego nie zauważyłam.

2. Jakby ktoś nie wiedział "uwięź" to synonim słowa "smycz".

3. Killing Stalking samo w sobie jest mi znane, ale szczerze nigdy nie doczytałam do końca. Powód jest taki, że:

JA+CZYTANIE+BUM=


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro