10

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Uwaga! Rozdział już sprawdzony!

Dzień meczu. Nie spodziewałam się tak, że tak szybko nadejdzie.

Jeśli chodzi o szatnie to mamy wspólną. No co? Nie ma się czego wstydzić. Przecież na plaży jest podobna sytuacja co nie?

Jako iż mam szafkę z numerem 11 to stoi ona obok szafki Shakera. Nwm o co z nim chodzi. Zachowuje się ostatnio jakoś inaczej, gdy jesteśmy we dwoje. Zupełnie inaczej niż w towarzystwie jakiejś osoby...

Nie mógł się we mnie zakochać! To nie możliwe! Owszem uważam, że jest przystojny i słodki, ale...

traktuję go jak przyjaciela, albo brata. Tak samo traktuję resztę drużyny SS.

Gotowi weszliśmy do tunelu. Ja szłam tuż za strzelcami i przed samym kapitanem, z którym poprawiły mi się ostatnio kontakty. Gdy tylko pojawiłam się w zasięgu wzroku kibiców, kamer i Nakamy zapadła chwilowa cisza, którą przerwał jeden z komentatorów.

Komentator 1- Supa Strikes mają nowego gracza w drużynie! To niebywałe jest nim dziewczyna!

Komentator 2- Czy to legalne?

Komentator 1- Już sprawdzam... Tak, ale pod warunkiem,że to rodzina któregoś z zawodników. To znaczy, że jeden z naszych SS ma siostrę!

*Krzyki publiczności*

************************

k -komentator

k1- Rozpoczął się mecz. Gracze Supa Strikes przy piłce. Podanie Rasty do Tygrysa. Tygrys podaje do Luźnego Joe, a ten wystawia El Matadorowi i...  GOOOOOOL!

k2- Supa Strikes rozpoczyna w wielkim stylu...

************************
k1- Ostatnia minuta meczu. Mamy remis, 3:3
Wszyscy atakując oprócz Tygrysa i Lucy są szczelnie kryci. Tygrys przy piłce. Usiłuje podać do Lucy, która czeka przed bramką. 30 sekund do końca. Skrętny Tygrys wykopuje piłkę w powietrze.

k2- Co on zrobił?!

*Wszyscy ucichli w napięciu*

Zauważyłam piłkę. Gdy była na odpowiedniej wysokości i w odpowiedniej odległości ode mnie podbiegłam, wyskoczyłam na ręce, wybiłam się z nich i robiąc salto kopnęłam w piłkę. Wylądowałam w pozycji spider-mana. Po chwili usłyszałam:

k1 i 2- GOOOOOOLLLL!

*Publiczność oszalała. Wołali moje imię*

Odwróciłam się dookoła i ukłoniłam się. Nagle chłopaki się na mnie rzucili.

Shaker-To było niesamowite!

Joe- Mas rację Brachu! Na treningach było to mniej efektowne.

Rasta- Świetne zagranie Lucy

Wszyscy się tuliliśmy, a gdy się w końcu od siebie odkleiliśmy przyszli reporterzy.

Reporter- Panno Lucy, który z piłkarzy SS jej Pani rodziną?

North- Ja jestem bratem Lucy- Wtrącił mój wybawca, gdyż sama byłam lekko zszokowana. Nie miałam nigdy wywiadu. Bratki przytulił mnie i dał buziaka w czoło. Uśmiechnęłam się.

Reporterka-Trenerze. Czy Lucy Blue będzie grała jeszcze w SS, czy to razowy mecz?- Trener poprawił swoje okulary i odpowiedział

Trener- Lucy jest pełnoprawnym członkiem naszej drużyny. Mam nadzieję, że jak najdłużej.

Potem wszyscy weszliśmy do szatni. Wzięliśmy prysznic, (tylko prysznic miałam osobny, w kabinie) i przebraliśmy się. Wsiedliśmy do autobusu SS i pojechaliśmy do swoich domów. Z okazji mojego dołączenia do SS  wieczorem ma odbyć się mój bal powitalny, na którym będą wszystkie drużyny.

Udałam się do swojej szafy i przygotowałam strój na wieczór:

Do tego biała, skórzana kurtka, bo na plaży bym nie zmarzł wieczorem.

Nastawiłam budzik i poszłam się zdrzemnąć.

************************

Obudziłam się godzinę przed balem. Zjadłam kanapkę, wzięłam prysznic i przebrałam się.
Zrobiłam sobie taki makijaż:

A włosy upięłam tak:

Wyrobiłam się 20 minut przed czasem. Mój kochany braciszek miał na sobie taki garnitur:

Zgarnęłam szybko torebeczkę z pewną ilością gotówki, szminką, cieniami i lustereczkiem oraz telefon i klucze, i ruszyliśmy do sportowego samochodu mojego brata. North uznał, że dziś nie pije.

Lepiej dla mnie XP

Pojechaliśmy na  bal.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro