4

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami Lu

Ku mojemu nie wielkiemu zdziwieniu każdy chciał pójść na trening footballu. Przebrałam się szybko w moim pokoju. Miałam na sobie mój niebieski strój z jedenastką, której jedynki stanowiły lustrzane odbicie, tworząc strzałę.

Zeszłam na dół i szybko spięłam włosy w kitkę. W salonie czekała na mnie Cała 17.

"Lu" Na początek szybkie rozciąganie przed domem. Potem truchtem na boisko. - Wszyscy się porozciągali i pobiegliśmy w wyznaczonym kierunku. Po drodze chłopaki podziwiali przyrodę.

"Rasta" Jak nazywa się ten szczyt?-spytał pokazując najwyższą i najbardziej stromą z 3 gór na wyspie.
"Lu" Rasta -zobaczyłam zdezorientowanie na jego twarzy. - Nosi Twoje imię. -Zrzedła mu mina. -Chcesz to możemy się w któryś dzień wybrać.- uśmiechnęłam się do niego. Mężczyzna po chwili odwzajemnił uśmiech. Po piętnastu minutach byliśmy na miejscu. Przed drzwiami do Kompleksu stał Josh.
Przybiłam mu piątkę i wyciągnęłam identyfikator z torby. Zeskanowałam go i otworzyłam drzwi.

"Lu" Zapraszam do środka. Strikes weszli, Josh pokazał im szatnię, a ja ruszyłam do windy. Zjechałam na poziom -5 i wyszłam. Miałam tutaj kilka sprzętów. Kabinę ciśnieniową, Meczo -taśmę, mnóstwo opon, kilka drabinek, piłki lekarskie, normalne piłki i specjalne obciążniki na nogi, które wyglądają jak skorupy żółwi.

Po kilku minutach winda otworzyła się, a z niej wyszli chłopacy. Z zainteresowaniem oglądali gigantyczne pomieszczenie.

"Matador" Normalnie jak u nas. Skąd to masz mi amore?

"Lu" znajomości.- powiedziałam z nutką tajemnicy- Proszę niech każdy sobie coś wybierze. Spędzimy tu najbliższe pół godziny. Josh nas poinformuje po upływie czasu. Czekałam aż każdy sobie coś wybierze. Rastę widocznie zaciekawiła Meczo-taśma,albo raczej moje wyniki. Po chwili zaczął trening na niej.

"Shaker" Lucy możesz podejść?-wykonałam prośbę chłopaka-O co z tym chodzi?- wskazał na obciążniki.

"Lu" wkładasz to na nogę i dopinasz ciężarki. Jeśli nauczysz się w tym biegać będziesz zdecydowanie szybszy na boisku. - zapięłam jedną parę chłopakowi, dopinając najlżejszy z ciężarków jaki miałam. 1kg na nogę. Sama zapięłam sobie 2,5 kg na nogę. I zaczęłam chodzić w koło niego. Nie trudno w tym o utrzymanie równowagi gorzej z podnoszeniem nóg. Shaker z trudem zrobił kilka kroków. Zabrałam go na "mini boisko" które stało kilka metrów dalej. North, Ściana, Bo i Sokole Oko ćwiczyli obronę. Jo, Matador i Tygrys atakowali. Na chwilę zaprzestali patrząc na nas.

"Lu" Obciachu sobie narobisz. -Zachichotałam i potruchtałam w kierunku Northa. Shaker próbował doczłapać się do mnie.
"North" Co macie na nogach?
"Shaker" Obciążniki. -wydyszał. Po czym dodał-Spróbuj, a nie się śmiejesz. Mogę się założyć, że nie pójdzie Ci lepiej ode mnie.-chłopaki się zmienili. Shaker tylko skakał wkoło nas non stop mówiąc jak teraz lekko się czuje. Śmialiśmy się wszyscy.
Northowi szło nieco lepiej niż Shakerowi.

"Lu" Zróbmy wyścig. Kto pierwszy Przybije piątkę Wielkiemu Bo wygrywa. Przegrany robi kolację dla wszystkich.

"North" Układ stoi sis.

"Lu" Bo, możesz podnieść obie ręce do góry?-Mężczyzna wykonał moją prośbę. Reszta drużyny zeszła na boki. Rasta uważnie się mi przyglądał. Przepięłam ciężarki na 3kg. W tych bieg szedł mi nieco gorzej.

"Bo" Do biegu, gotowi, Start!

Ruszyliśmy dałam Northowi trochę przewagi. Na końcu wyprzedziłam go i stałam tuż przed Bo. Jeszcze tylko doskoczyć i przybić piątkę. Brat doleciał i podskoczył kilka razy. Zawsze mu trochę brakowało mi z resztą też. W końcu przybiłam tą piątkę, niemalże w tym samym czasie co North.

"Bo" Wygrywa Lucy!

Zadowolona z siebie i lekko zdyszana odwróciłam się do reszty i ukłoniłam. Podałam rękę Northowi i podziękowałam za wyścig. Pomogłam mu ściągnąć obciążniki, po czym ściągnęłam swoje. Josh zagwizdał sygnalizując tym samym upływ czasu. Pojechaliśmy na górę i wzięliśmy piłki. Weszliśmy na boisko, a ja zaczęłam mówić:

"Lu" Nie wiem co robicie z Trenerem, ale ja robię zawsze 90 kółek wkoło boiska.
"Klaus" Na pewno nie jesteś jakimś szpiegiem? - Po tym zarobił kuksańca od Northa
"North" Lu po prostu bierze to na poważnie.

*Po wstępnym treningu-rozpoczęcie gry*

Rasta jakoś za bardzo się mi przygląda. Nie żeby mi to przeszkadzało jakoś bardzo, ale on dokładnie analizuje każdy mój ruch. Do tego z kimś gadał. Co chwilę słyszałam jak mówił moje imię do telefonu...

"Rasta" Lucy, nie obrazisz się jeśli nagram kilka Twoich akcji?- spytał dość poważnie. Po chwili namysłu zgodziłam się.
"Lu" Jest jeden warunek.
"Rasta" Jaki?
"Lu" Na jednej z tych akcji będę grała przeciw Tobie. Josh może to nagrać i Ci potem przesłać.
"Rasta" Stoi. -Podaliśmy sobie ręce i rozpoczęliśmy grę. Podzieliliśmy się na 2 drużyny. w Jednej byłam Ja, Shaker, Tygrys, North, Lankey, Noah Murdoch i Riso. Reszta grała przeciw nam. Josh sędziował i nagrywał. Czas zacząć zabawę. Hi hi! Ciekawe jak nam pójdzie...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro