6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Sorry za błędy. Nie miałam czasu by sprawdzić, a strasznie chciałam dodać rozdział 😶
************************

Pov. Lucy

Siedzieliśmy już na luksusowym statku Strikes. W niewielkiej, ale MOJEJ kajucie (przynajmniej na razie) zostawiłam swoją niebiesko-białą deskę i turkusową deskorolkę. Gigantyczną walizkę położyłam koło łóżka. Torbę sportową rzuciłam na łóżko, a plecak położyłam obok niej. Wyciągnęłam MP3 i włożyłam słuchawki na głowę. (Takie z Biedronki XD -Białe). Puściłam swoją play listę w której leciały kolejno:

Touch the sky,
Let her go,
Radioaktive,
Believer,
Weiting for love,
7 yeats,
Hello,
Darkside,
Sofia,
Come and fly,
La da di
i dzwięki odprężające, czyli Muzyka indiańska 1h oraz Dźwięki oceanu 2h
(ubogacone w półgodzinny śpiew waleni)

Położyłam się na łóżku i podśpiewywałam cicho. W tym momencie wspomniało mi się, że zapomniałam mojej gitary.

Płynęliśmy już ponad 4h przesłuchałam już prawie wszystko zostało mi kilka minut Dźwięków oceanu. W ostatniej sekundzie mojej play listy rozległo się pukanie do drzwi. szybko ściągnęłam słuchawki i odpowiedziałam "proszę"

"North" Za chwilę cumujemy. Jeśli potrzebujesz pomocy to powiedz.

"Lu" Dziękuję. Poradzę sobie sama-uśmiechnęłam się do brata, ten odwzajemnił gest i odszedł zamykając uprzednio drzwi. Westchnęłam i zbierałam się do wyjścia. Zajrzałam w ekran telefonu poprawiłam lekko wygląd i zabrałam moje rzeczy.

~ myśl bohatera

~Może jednak dobrze, że zapomniałam gitary? Teraz przynajmniej mam ciupkę lepiej w noszeniu.

Nie chodziło o to, że miałam ciężko tylko o nieporęczność. Zeszłam z pokładu podziękowałam i pożegnałam się ze śmieszkującymi Strikes. Razem z bratem udaliśmy się do jego Jasnoniebieskiego porshe. Upchaliśmy nasze bagaże w bagażniku, zostawiając tylko niezbędne torby, czyli torbę sportową Northa i mój plecak. Te rzeczy wzięliśmy i rzuciliśmy na tylne siedzenia. Usiadłam na miejscu pasażera. North prowadził i opowiadał o miasteczku. Z zaciekawieniem pochłaniałam wszystkie informacje. Oglądałam cudowne widoki i co jakiś czas zadawałam pytanie. Okazało się, że North mieszka na obrzeżu miasta, przy plaży. (Bo jakby inaczej skoro serfuje?) 

Od teraz mieszkam w dużym domu. Jest on biały i piętrowy. Urządzony nowocześnie ale z dodatkami wyspiarskimi. Kolor biały i niebieski górowały nad ciemnymi drewnianymi meblami, drzwiami i schodami. Wszędzie były muszelki, kawałki rafy koralowej, gąbki morskie, czy kamienie wulkaniczne. przed schodami wisiała sieć rybacka, a w niej umieszczone były  ozdobne rybki i koło ratunkowe. North miał ogromne akwarium w jadalni. Były w nim egzotyczne rybki, nawet konik morski, niewielka kotwica, kamienie, muszle, piasek, koralowiec i jakieś wodorosty z dna morskiego. Dom idealnie odzwierciedlał naszą miłość do oceanu.

"North" Chodź do Twojego pokoju. Mam nadzieję, że  Ci się spodoba...

Ruszyłam za bratem na piętro. Drugie drzwi na prawo były moje. Weszłam i oniemiałam z zachwytu. North widocznie to zauważył. Pocałował mnie w czoło i wyszedł mówiąc, że będzie w kuchni.

Pokój wygląda tak:

A prywatna łazienka tak:

Zaczęłam się rozpakowywać. Mojego laptopa położyłam na biurku, koło niego telefon i inne gadżety. Torbę sportową wypakowałam zostawiając tam tylko mój strój, trochę kasy, korki, adidasy, mini apteczkę (dosłownie mini), bidon, okulary przeciwsłoneczne i bluzę. Następnie wkopałam ją pod biurko. Z walizki wyciągnęłam kosmetyczkę i zaniosłam ją (kosmetyczkę) do łazienki. Poukładałam kosmetyki, po czym wróciłam do pokoju i rozpakowałam się do końca. Gdy skończyłam była 17:30. Wzięłam moją pidżamę:

I udałam się do łazienki. Wzięłam kąpiel z bombelkami i olejkami zapachowymi. O 18 byłam gotowa. Wyszłam z łazienki i zeszłam do kuchni. Gdy wchodziłam do pomieszczenia North o mało co nie wypluł swojej kolacji.
"Lu" Z czego się śmiejesz?
"North" Z tego czegoś, co masz na sobie. Ha ha ha!
"Lu" Lepiej najpierw przełknij, potem się nabijaj z mojego stroju...- po chwili dodałam ciszej- Przynajmniej się wyśpię.

Zrobiłam sobie kanapki i poszłam zjeść do salonu. Uznajmy, że fochnę się na niego, za wyśmianie arcy wygodnej pidżamy. Po zjedzonym posiłku odniosłam talerz do zmywarki. Chłopak nadal siedział w kuchni. Nie odezwałam się do niego i wyszłam z uniesioną głową, co na pewno wyglądało komicznie. Mojemu bratu już jednak nie było do śmiechu. Zadowolona z siebie poszłam spać.

Pov. North

~Obraziła się na mnie! Muszę coś zrobić. Już wiem!

Jutro zabiorę jej śniadanie!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro