#31 𝑾𝒚𝒋𝒂𝒔𝒏𝒊𝒆𝒏𝒊𝒂

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kwiatkowsyy✌
Tylko miejmy nadzieję że to wyjdze

Klaudii🍷
Jak się to nie uspokoi to nawet do polski nie wrócę

Kwiatkowskyy
Bądźmy dobrej myśli młoda 👌

Klaudii🍷
Jak zawsze stary😉

Usłyszałam pukanie do drzwi, więc szybko zwróciłam swój wzrok na Kubę w nich stojącego.

Patec- To idziesz robić z nami tego liva?

Klaudia- Dobra. Przebiore się i już lece.- rzuciłam wracając wzrokiem na ekran telefonu.

Chłopak wyszedł po chwili z pokoju i przymknął delikatnie za sobą drzwi.
Odrzuciłam IPhona i rozciągnęłam mięśnie. Wstałam powoli z łóżka i sięgnęłam leżący na walizce kostium kąpielowy.

Szybko przebrałam się i kiedy już miałam wyjść z pomieszczenia usłyszałam podniesiony głos Mikołaja.
Chciałam szarpnąć jak najszybciej za klamkę i zobaczyć co się dzieje, jednak coś mnie powstrzymało.. Zastygłam w miejscu.

Mixer- Ha, ha. Bardzo śmieszne! To może od razu wyrzuć z tąd mnie, Karola lub Kamila? Przypominam ci, ty tutaj o tym nie decydujesz!

Marta- Ona chce zniszczyć ekipę..

Mixer- Marta, proszę przestań.

Marta- Posłuchaj. Gdy przyjechaliśmy do Stanów.. Pierwszej nocy widziałam jak Kamil zabrał auto Karola i gdzieś wyjechał. Jak przyjechał spowrotem od razu wrócił do swojego pokoju, ale z czymś w ręce. To był test ciążowy! Oni kurwa moga mieć dziecko! Myślisz, że dlaczego Kamil się tak wkurwił na Kube jak przewrócił tą szmate na asfalt. Jeśli ona.. To zniszy wszystko!

Mixer- No to chyba ci się przewidziało. Znam ich i wiem, że jeżeli mieli by mieć dziecko od razu by to nam powiedzieli. A teraz przepraszam, idę miło spędzić czas z przyjaciółmi.

Drzwi się zatrzasnęły, a na korytarzu było słuchać już tylko oddalające się kroki.
Otworzyłam w końcu drzwi i powoli zrobiłam pierwszy krok. Na całym korytarzu nie było ani jednej żywej duszy.

Zeszłam szybko ze schodów i skierowałam się w stronę wyjścia na ogród. Pierwsze co tam zobaczyłam to wujaszek pilnujący wszystkich donejtów.

Klaudia- Witam państwa.- przywitałam się z lekkim uśmiechem.

Wujek Łuki- W końcu panienka raczyła wyjść z tego pokoju. Powoli zamieniasz się w Mixera.- zaśmiał się.

Klaudia- Bardzo śmieszne.- pokazałam mu środkowy palec.

Wyszłam zza kamery i podeszłam do wersówki opalającej się na jednym z leżaków. Usiadłam obok niej chcąc opalić moją bladą skórę i zasłoniłam twarz bucketem zamykając oczy.
Już było tak dobrze..

Wujek Łuki- Klaudia! Donate do ciebie!

Klaudia- O co się rozbiega?- wstałam nie zdejmując kapelusza z twarzy.

Wujek Łuki- Ktoś się pyta co ci się z nogami stało, że masz takie podrapane i zasiniaczone.

Klaudia- Całą akcję zobaczycie niedługo na nowym odcinku u Karola z wprowadzki, a teraz mogę powiedzieć, że to sprawka tego wielkoluda.- wskazałam palcem na siedzącego w wodzie pateca.

Patec- Stawiasz mnie w złym świetle!

Klaudia- Bo w nim jesteś!- zaśmiałam się lekko.
Kiedy tylko już miałam położyć się spowrotem na leżaku usłyszałam głos Frizolucha..

Friz- Kladzia! Krzysiu! Do mnie na jednej nóżce!

Klaudia- Boże święty! Nosz kuźwa, nawet wyjść z domu nie mogę się opalić, bo jak zawsze ktoś mnie woła.

Friz- Oj już tak nie marudz i chodzcie.

Spojżałam się na zdezorientowango bruneta i razem z nim weszłam do środka willi idąc za Karolem.
Zatrzymał się w kuchni i z podejżyliwym wzrokiem oparł się o blat.

Friz- To słucham, co macie mi do powiedzenia.

Kamil- To chyba my powinniśmy się spytać ciebie o to?

Friz- Ehh.. doszły mnie słuchy, że podobno macie mieć dziecko.

Klaudia- Japierdole Marta.. Nie, nie mamy mieć dziecka.

Friz- Jeśli to prawda to wiesz chyba, że ci jaja sam osobiście obetne?- spojżał się na lekko przerażonego Krzysia.

Klaudia- To wymysł Marty. Prawda? Ona ci to powiedziała?

Friz- Tak a co? Ma to jakieś znaczenie?

Klaudia- Duże. Ostatnio uwzieła się na mnie. Nie mam pojęcia co jej odbiło, ale raz usłyszałam jej rozmowę z Mikim i po tym co usłyszałam byłam pewna, że nie jestem przez nią lubiana. Chce mnie z tąd wyrzucić.

Friz- I dlaczego mi nic nie mówisz?! Ty o tym wiedziałeś?

Kamil- Wiedziałem, ale dlatego ci nic nie mówimy, bo może wyjść z tego większa afera, a nikt tego nie chce.

Klaudia- Karo plis, nie rób z tym nic. Przejdzie jej, a tak znowu jakieś dramy będą.

Friz- No dobra tylko macie przedemną nie mieć żadnych tajemnic.

Klaudia- Dobrze prezesie.- wyszczerzyłam wszystkie białe ząbki.

Friz- Dobra koniec tej powagi chodzcie troche się popluskać.- zaśmiał się i pobiegł w stronę ogrodu.

Kamil- Myślisz, że Marta wtedy mogła coś widzieć?

Klaudia- Co wynikło z pewnej kłutni to tak. Mówiła, że widziała jak zabierasz auta Karola i wracasz z tymi piepszonymi testami.

Kamil- Cholera.

Klaudia- A myślałam, że dobrze się dogadujemy. A jednak się kuźwa pomyliłam.

Kamil- Baby.. Zaraz jej przejdzie i bedziecie razem na Maczka jeździć.

Klaudia- Nie martw się tej posady nikt ci nie zabierze. A tak może byśmy pojachali na jakiegoś Maczka?- spojżał się z lekkim uśmiechem i szybkim ruchem wyjął z wieszaczka na kluczyki, klucze do swojego auta i objął mnie ręką w talii ciągnąc do wyjścia.

-------------------------------------------------------------
Hejcia, przepraszam, że rozdziały rzadko, ale teraz potrzebuje troszkę przerwy na naukę, bo niestety, ale teraz przeżywam wszystkie te testy 8-klasisty :'(

Mam nadzieję, że wszyscy maturzyści i ósmoklasiści dobrze sobie poradzą! Życzę powodzenia sobie i wam😚

Mam nadzieję, że niegniewacie się za lekko krótsze rozdzialiki ;)

A teraz bayo💕🙈



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro