Słoik z ciastkami

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Operacja słoik z ciasteczkami rozpoczęta! Na stanowiska. -w salonie trwała narada. Dzieci będące pod opieką Nicka Fury-ego (nie wiem jak to się odmienia) korzystały z okazji że ich"opiekunka" zasnęła w sypialni na trzecim piętrze. Już od dawna planowali tę akcję, ale Nick ciągle ich pilnował                                                                                                   - To może ja spróbuję wystrzelić strzałę z linką i przyssawką? - zaproponował Clint.       
- A uda ci się trafić? - Zapytał Tony z pogardą. Jak zawsze nie bardzo lubił kiedy ktoś proponował swój plan. Uważał, że jego jeden plan równał się stu planom innych

- A wątpisz w Clinta, Tony? - do narady dołączyła się milcząca do tej pory Natasha.   
- A ty byś nie wątpiła w kogoś, kto ostatnim razem spisał operację na straty?          

- To była wtedy twoja wina! - I operacja spadła na drugi plan, ponieważ zaczęła się kłótnia o to, kto zawinił ostatnim razem - Gdybyś mi wtedy pomógł to by się udało! - Clint był już teraz bardzo wkurzony na Tony'ego.                                                                     
- Możemy wrócić do naszego planu - Wanda już nie wytrzymywała kłótni  chłopców.      

- NIE! - Clint i Tony chociaż w jednym się dziś zgadzali

- Doobraa. - przewracając oczami wróciła do swojego poprzedniego zajęcia. Chłopak którego włosami się bawiła był najwidoczniej rozbawiony całą sytuacją.

- Ej, Vision. Jak myślisz, czyj plan wypali? - powiedziała do niego szeptem.

- Myślę, że Tony nie odpuści, a Clint tak samo, więc najpewniej każdy wymyśla swój plan jak ostatnim razem. - odpowiedział jej w ten sam sposób.

- Wtedy to była totalna porażka.

- Wiem. Dlatego będzie na co popatrzeć.

*20 minut później*

- Ja zdobędę ten słoik pierwszy! - dało się słychać jakby tryumfalne okrzyki Petera.

- A skąd taka pewność? My z Visionem będziemy pierwsi! - To mówiąc Wanda wybiegła z salonu i zmierzała do kuchni. Vision poszedł w jej ślady zostawiając resztę zespołu próbujących oderwać od siebie kłótliwą parkę. Peter jako jedyny który nie próbował ich rozdzielić mruknął coś do siebie i pobiegł za Visionem.

- Hej, czekajcie na mnie!

*w kuchni*

- To jaki mamy plan? - Peter nie miał pojęcia jak mają się dostać do słoika                            

- Myślałem, że ty masz jakiś. Wanda, powiedz, że chociaż ty masz jakiś plan - Vision był już lekko poddenerwowany zaistniałą sytuacją.                                             

- A czemu ja mam się wszystkim zajmować?! - Wanda tak samo jak jej chłopak była poddenerwowana - To ty miałeś go wymyślić!                                            
- Zaczyna się... - mruknoł Peter

- Jak to ja?! To ty miałaś notes z planami! - krzyknoł Vision

- JA?! To ty go miałeś - odkrzykneła mu Wanda

- Ej! Uspokójci się! - krzyknoł na nich jedyny trzeźwo myślący pajęczak

- Nie ma takiej opcji!!! - krzykneli obydwoje

- Eh... - Peter zaczoł obmyślać plan na własną rękę. Zaczoł się wspinać na lodówkę podczas gdzy para się kłuciła. Niestety nie wsztstko poszło po jego myśli i kiedy już prawie miał słoik do kuchni wszedł Nick z resztą gromadki. Niezadowolony pajączek zeskoczył z lodówki i stanoł obok Wandy i Vision'a którzy przestali się kłucić. Potem wszyscy poszli do salonu w którym ich niańka zaczeła im prawić wykłady że ich wybryki mogą być niebezpieczne. Lecz prawie nikt go nie słuchał ponieważ większość znowu obmyślała plan działania jak zdobyć słoik z ciastkami

*********************************
A więc jednak! Udało się stworzyć ten rozdział! Od września pisałam tego shota a dzisiaj wpadłam na pomysł żeby zamiast shota stworzyć z tego książkę. Więc oto jest pierwszy rozdział 😄
Narazie to tyle bo wena mnie opuściła 😂

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro