Nao

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Will i Tosia spali na grzbiecie Atisa lecącego pośród chmur na nocnym niebie.

Gdy wyruszyli, Atis zaproponował by wsiedli na jego grzbiet, a on ich zawiezie do wilka. Dzięki temu dotrą tam szybciej. Oboje zgodzili się nie bez entuzjazmu, w końcu nie codziennie się leci na smoku. 

Teraz drzemali sobie na jego grzbiecie zbierając siły na spotkanie z wilkiem, które miało się odbyć już nie długo.

Nad ranem, gdy już zaczęły się przebijać pierwsze promienie słońca, Atis wylądował na ziemi i powiedział do Willa i Tosi, którzy smacznie spali sobie na jego grzbiecie :

- Wstawajcie! Już jesteśmy.

Will i Tosia usiedli i przeciągnęli się. Zeskoczyli ze smoka i rozejrzeli się wokoło. Znajdowali się w lesie przed jakąś jaskinią. 

- To , gdzie ten wilk?- spytał się Will.

- Jest w jaskini. Musicie teraz tylko tam wejść i z nim porozmawiać.- powiedział Atis.

- No dobra, to chodźmy.- powiedziała Tosia i pociągnęła ze sobą Willa do jaskini.

W jaskini było ciemno. Widzieli tylko jej kilka metrów, gdzie oświetlały je promienie słońca, ale dalej była już tylko ciemność. 

Nagle dobiegł ich głęboki i spokojny głos :

- Witajcie jestem Nao. Wilk  ziemi.

Z ciemności jaskini wyłonił się wielki czarny wilk. Był cały czarny, a oczy miał żółte, które świeciły w mroku niczym dwie latarnie. Właściwie, to dzięki nim Tosia i Will mogli dostrzec wilka. Jego czarne futro wtapiało się w mrok jaskini, dzięki czemu pozostawał niewidoczny. 

- Jestem Will, a to moja przyjaciółka Tosia.- powiedział chłopak. Tosia, która bała się wilków schowała się za Willem i przysłuchiwała się tej wymianie zdań.

- Wyjdź dziewczyno i się mnie nie bój. Nie zjem was. Wiem też po co tu przyszliście i mam zamiar wam pomóc. - powiedział cichym głosem wilk.

Tosia niechętnie wyszła zza Willa i stanęła obok niego.

- Tak jak powiedziałem, pomogę wam, ale musicie mi coś obiecać.- mówił dalej wilk.

- Co takiego?- zapytała się Tosia.

- Dzielna z ciebie dziewczyna Tosiu.- powiedział Nao i uśmiechnął się, odsłaniając swoje białe kły.-  Chcę, abyście mi obiecali, że nie użyjecie kamienia do złych celów. Ten kamień ma wielką moc i nie służy tylko do otwierania magicznego portalu do świata żywych. Potrafi obdarzyć niesłychaną mocą tego, kto go nosi. M.in. duch, który posiada ten kamień może sprawić, by wilki go posłuchały i mu służyły. Oczywiście mnie to nie dotyczy, bo ja jestem jego strażnikiem i jestem na niego odporny, ale nie mogę pozwolić, by inne wilki cierpiały przez moją nie słuszną decyzję.  Dlatego musicie obiecać, że nie użyjecie kamienia do złych celów.

-  Uroczyście obiecuję, że nie użyjemy kamienia do złych celów. Poza tym, my chcemy tylko wrócić do swych rodzin.- powiedział Will i spojrzał wilkowi prosto w oczy. 

Wilk odwzajemnił spojrzenie i powiedział po chwili :

- Wierzę w złożoną przez ciebie obietnice i widzę w twych oczach prawdę, bez żadnego fałszu. Dlatego dam wam kamień. Chodźcie za mną.- gdy skończył to mówić, Nao odwrócił się i wszedł w mrok jaskini, a Will i Tosia poszli za nim.

Po kilku  pokonanych metrach w straszliwej ciemności, Will i Tosia zobaczyli przed sobą jakiś blask. 

Z każdą chwilą błyszczące i dziwnie kolorowe światło się powiększało i wkrótce oboje zdali sobie sprawę, że stoją w jakiejś komorze, w która jest oświetlona blaskiem szlachetnych kamieni, które błyszczały w ciemności, niczym kolorowe gwiazdy na nocnym niebie.

- To... to jest piękne.- powiedziała cicho Tosia.

W mroku jaskini zalśniły oczy wilka, który teraz spojrzał na nią i powiedział :

- Cieszę się, że podzielasz moje zdanie.

Nao podszedł do najbardziej dającego blask kamienia , chwycił go zębami i podał go Willowi. 

- Proszę o to spinel. - powiedział wilk.- A teraz chodźcie zaprowadzę was do wyjścia.

Wszyscy trzej ruszyli z powrotem drogą wiodącą przez mrok jaskini.

Gdy wyszli na światło dzienne Nao zwrócił się do nich :

- Teraz musicie znaleźć Irbisa, myślę, że on także was zrozumie i odda wam kamień. Teraz już idźcie , życzę wam powodzenia. Mam nadzieję, że uda wam się wrócić do waszych rodzin.

Will i Tosia, którzy usadowili się już na smoku uśmiechnęli się do niego i Will powiedział :

- Dziękujemy. Mam nadzieje, że jeszcze kiedyś się spotkamy. Żegnaj i dziękujemy za pomoc.

Wilk skinął im łbem i wrócił z powrotem do jaskini, a Will i Tosia odlecieli na Atisie .

C.D.N.




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro