Rozmowa z koniem i wyżalenie się.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Halt po miesiącu wrócił do Redmont.

Wracając był jakiś taki przygaszony.

Gdy pomyślał o grupie buntowników, przypomniała  mu się sprawa ze zbirami w wiosce Wesley. Przypomniało mu się, jak razem z Willem podążali  ich śladami i jak później wywiązała się walka, w której Will zginął, chroniąc jego samego.

To ja powinienem zginąć, a nie on. - pomyślał.

Znowu się o to obwiniasz? Przecież wiesz, że to nie była twoja wina.- Abelard pomyślał, że Halt powiedział to do niego. 

- Tak wiem, ale gdybym spostrzegł, że ten zbój schował się w krzakach i go szybko ogłuszył, to nie doszło by do tego wszystkiego.

Nie mogłeś go dostrzec Halt. Zbyt dobrze się krył. I przestań się ciągle o to obwiniać. Minęło już pół roku od jego śmierci, a ty nadal do tego wszystkiego wracasz. 

- Wiem, przepraszam. Nie będę już więcej poruszać tego tematu. Ale co mam zrobić? To wciąż bardzo boli, zupełnie, jakby to się stało zaledwie wczoraj. Nie mogę. Nie mogę przestać o tym myśleć. Nie mogę przestać o nim myśleć. Nie umiem i nie chcę o nim zapomnieć.- powiedział z bólem w głosie Halt.

Ja ci nie każę o nim zapomnieć, przeciwnie masz go zapamiętać i nigdy o nim nie zapomnieć. Chodzi mi raczej o to, byś już przestał się obwiniać o jego śmierć i przestał tak gdybać.

Halt nic nie powiedział. Abelard wyczuwając jego kapitulację dodał jeszcze :

Poza tym, Will by nie chciał, żebyś się o to obwiniał. Powiedział by ci dokładnie to samo co ja.

Haltowi przypomniała się noc, podczas której śnił mu się koszmar i Will wrócił do niego z zaświatów. Powiedział wtedy, to co Abelard, że to nie jest jego wina, że umarł.

- Wiem, że by tak powiedział. Wiem.- powiedział cicho Halt.

Później milczeli tak przez resztę drogi do chatki Halta. Milczeli też wtedy, gdy Halt oporządził Abelarda i go nakarmił. 

Milczeli , lecz tak, jak milczą prawdziwi  przyjaciele.

No, macie swój rozdział. Wiem, że krótki, ale następny OBIECUJĘ będzie o wiele ciekawszy.
Tosia , będziesz mnie za to kochać, co w nim napiszę.
A teraz żegnam.

willtreatyandhalt

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro