53

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dźwięk pikającej maszyny, zapach leków i dźwięki rozmów jakby gdzieś za ścianą. To było pierwsze co dotarło do mnie po przebudzeniu. Uchyliłem lekko powieki spoglądając na biały sufit a gdy wydarzenia z przed omdlenia do mnie dotarły momentalnie usiadłem na szpitalnym łóżku

- Tommy- usłyszałem głos mojego fiołkowookiego przyjaciele. Obróciłem głowę w bok i nim zdążyłem cokolwiek powiedzieć on przytulił mnie do siebie - Jezu nawet nie wiesz jak się o ciebie bałem

- Co z Dylanem?!- zapytałem prawie że krzykiem

- Z Dylanem wszystko dobrze- zaczął Minho podchodząc do mojego łóżka i kładąc dłonie na ramionach mniejszego

- Narazie jeszcze śpi - dodał Liam podchodząc wraz z Brettem. Kiwnąłem tylko głową po czym spojrzałem na swoje dłonie

Dobrze że nic mu nie jest. Mimo że nadal boli mnie serce to chce aby był cały i zdrowy. Nawet jeśli ułożył by sobie z kimś innym życie to ja i tak będę szczęśliwy wiedząc że jest z osobą którą kocha

- Ile leżałem? Widzę że już jasno się robi- zapytałem już spokojnym głosem

- Jest gdzieś po szóstej- odparł Liam- zadzwoniliśmy po Emme i Amber. Teraz są u lekarza powinny niedługo...

- Tommy! Synku!- przerwała mu wbiegająca do pokoju blondynka a zaraz po niej brunetka. Obie przytuliły mnie do siebie a ja uśmiechnąłem się na ten gest- jak się czujesz?- zapytała głaszcząc mnie po głowie

- Dobrze. Tylko chciał bym rozprostować nogi i...

- Doktorze!- krzyknął ktoś na korytarzu zwracając tym samym naszą uwagę- pacjent z szóstki się obudził

Na początku chciałem to zignorować jedna widząc miny przyjaciół od razu zrozumiałem że to właśnie o Dylana chodzi. Nie myśląc długo wstałem po czym pokierowałem się do drzwi.

Perspektywa Dylana:

- Panie Dylan- usłyszałem niewyraźne wołanie. Pomrugałem parę razy oczami podnosząc się na łokciach a gdy poczułem opór na mojej klatce piersiowej zaprzestałem czynności- Proszę nie wstawać. Musimy zmierzyć ciśnienie- położyłem się z powrotem na łóżku po czym zacząłem rozglądać się do okoła. Szpital?

Kobieta zmierzyła mi ciśnienie po czym wyszła z pomieszczenia informując mnie że zaraz przyjdzie do mnie lekarz. Podparłem się na łokciach po czym usiadłem. Nie chce mi się leżeć. Nagle usłyszałem szmery dochodzące z okolic drzwi i nim zdążyłem zareagować ktoś zawisł na mojej szyli mocno mnie do siebie przytulając

- Jezu jak ja się cieszę, że nic ci nie jest. Nawet nie wiesz jak się bałem- powiedział odrywając się odemnie na długość ramion a ja dopiero wtedy zorientowałem się że jest to Thomas

- I jak się czujesz- zapytał Minho wchodząc do pokoju wraz z Brettem Liamem i Bradem

- Nie wiem. Chyba dobrze....tylko mam jedno pytanie- powiedziałem spoglądając na nich wszystkich- Co ja tu robię i czemu ten pedał się do mnie przytulał- wskazałem na blondyna

Wszyscy spojrzeli na mnie z niedowierzaniem na co zmarszczyłem brwi. O co im chodzi? Przecież nie pierwszy raz ich tak nazywam. Spojrzałem na blondyna a ten spuścił głowę w dół zaciskając dłonie na pościeli a gdy zobaczyłem spadającą łzę jeszcze bardziej się zdziwiłem. Przecież nigdy go to nie ruszało

- Dylan...- zaczął niepewnie Minho- wiesz może jaki mamy dzień?

- Gdzieś po rozpoczęciu roku szkolnego- powiedziałem wzruszając ramionami

Wszyscy spojrzeli po sobie a gdy miałem się pytać o co chodzi Brett chwycił mój telefon po czym podał mi go. Zmarszczyłem brwi odblokowując telefon a gdy wyświetlacz rozjaśnił się spojrzałem odruchowo na datę. Jest kurwa prawie połowa roku szkolnego. Przecież niedawno zaczynałem szkołę

- Co jest kurwa- zacząłem niedowierzając- to jakiś żart prawda?

- Dylan...obawiam się że masz amnezję- powiedział Minho

- Ale jak....jak to się stało? Ktoś mi to wyjaśni?- zapytałem a wzrok wszystkich spoczął na blondynie- ty coś wiesz

- Ja... byłem przy tym wypadku

- To na co czekasz?- rzuciłem oschle- mów

Thomas zabrał parę głębszych wdechów po czym zaczął opowiadać całe zajście. Słuchałem go bardzo dokładnie aby nie ominąć ani jednego wątku. Co jak co ale to w końcu moja przeszłość i chce pamiętać każdą chwile, nawet jeśli te wspomnienia są bolesne.

Thomas skończył swoją wypowiedź a każdy łącznie ze mną patrzył na niego z niedowierzaniem. W pomieszczeniu nastała niezręczna cisza a ja nie mogąc wytrzymać tej presji postanowiłem się odezwać

- Czyli mówisz, że na imprezie u Liama zdradziłem jakąś tam moją dziewczynę z Teresą a gdy za nią wybiegłem wpadłem pod jadący samochód?- zapytałem unosząc jedną brew w górę, chłopak pokiwał tylko nieśmiało głową a ja parsknąłem śmiechem

- Czemu się śmiejesz?- zapytał lekko wkurzony Liam co mnie trochę zdziwiło

- No bo wybiegłem za laską która nic dla mnie nie znaczyła- wyjaśniłem pokrótce

- Skąd to możesz wiedzieć skoro nie pamiętasz?- zapytał jeszcze bardziej wkurzony Brett

- To proste- zacząłem opanowując śmiech- bo gdybym ją naprawdę kochał nie lizał bym się z Teresą. Zawsze tak robię gdy jakaś mi się znudzi. Oj głupia dziewczyna pewnie uwierzyła w moje miłe słówka a ja byłem z nią tylko dla zabawy. Ładna przynajmniej by...

- Świnia!- krzyknął Thomas przerywając mi i nim się zorientowałem dostałem w twarz z otwartej dłoni.

Moja twarz mimowolnie obróciła się w bok a ja odruchowo złapałem się za bolące miejsca. Spojrzałem znów na blondyna a ten ze łzami w oczach obróciłem się i pobiegł w stronę wyjścia. Zmarszczyłem brwi nie rozumiejąc o co mu chodzi po czym spojrzałem na pozostałą czwórkę. Brad okręcił się w stronę azjaty rzucając krótkie "Ja się nim zajmę" po czym wybiegł z sali

- Ktoś mi tu wyjaśni o co chodzi?- zapytałem przerywając ciszę- i czemu ten pedał mnie uderzył? To jakaś jego przyjaciółka?

- Tak jak mówił Tommy....jesteś świnią- odparł Brett co wywołało u mnie niemałe zdziwienie

- Racja.... Nie chce już na ciebie patrzeć- rzucił Liam po czym spojrzał na wyższego- Idziemy zobaczyć co u Tommy'ego?- zapytał a gdy Brett kiwnął wyszli i co mnie najbardziej zdziwiło Liam ciągnął chłopaka za rękę. Nie za nadgarstek. Ich dłonie były splecione

- Minho- zacząłem spoglądając na azjatę- powiesz mi o co chodzi?

- Nie spodziewałem się tego po tobie- rzucił oschle po czym bez wyjaśnię ruszył w stronę wyjścia

Co tu się właśnie stało?! Co się wczoraj stało!... Czy ja właśnie straciłem przyjaciół bo zabawiałem się jakąś laską? Przecież zawsze tak robię i nigdy nie mieli z tym jakiś problemów, poza tym ja na początku każdego związku mówię że dla mnie to nic nie znaczy. Eh...i jeszcze ten blondyn....czemu ja mu wtedy nie oddałem gdy mnie uderzył, przecież miałem go jak na dłoni ale oczywiście moje głupie ciało musiało akurat wtedy odmówiło posłuszeństwa.

Może to wina wypadku

- Dylan!- krzyknęła babcia wbiegając do sali- Jak się czujesz- zapytała kładąc swoją dłoń na mojej

- Dobrze. Chyba....

- To świetnie, nawet nie wiesz jak się bałam- powiedziała już spokojnym głosem po czym czule się do mnie uśmiechnęła- A właśnie widziałam zapłakanego Tommy'ego na korytarzu... coś się między wami stało?

- Chodzi ci o tego pedała?- parsknąłem śmiechem- a co się między nami miało stać?

Kobieta zrobiła wielki oczy zakrywając usta ręką a gdy miała już się odezwać do sali wszedł lekarz

- Dzień dobry. Pan Dylan?- zapytał na co tylko kiwnąłem na "tak"- Najpierw muszę zadać ci pytanie....powiedz mi jak myślisz jaki jest dzisiaj dzień

- No gdzieś po rozpoczęciu roku szkolnego- powiedziałem wzruszając ramionami a mężczyzna tylko głośno westchnął

- Tak jak myślałem. Mam dobre i źle wieści- powiedział odwrywajc wzrok od kartki- Które pierwsze?

- Złe- Odparłem szybko

- Zaobserwowaliśmy w pana mózgu pewną zmianę w tkance mózgowej jest to częste przy amnezji organicznej. Co gorsza ona dzieli się na dwa typy. Amnezja wsteczna, i amnezja następcza....to te złe wieści

- A dobre?- zapytała szybko moja babcia ściskając moją dłoń

- Jest to amnezja wsteczna która wywołuje utratę pamięci z przeszłości. Na szczęście nie jest to amnezja następcza bo było by mu trudniej dostać się do jakiejkolwiek pracy czy wykonać zwykłą czynność domową. Oczywiście nie wykluczamy jej i chce aby pan przyszedł do mnie na wizytę za tydzień. Narazie zostaniesz tu do poniedziałku na obserwacji

- Czy mój wnuk odzyska kiedyś pamięć?

- Szansę są małe. Powiedział bym nawet, że znikome. Jednak można zapisać wnuka na terapię która mogła by mu pomóc się z tym oswoić- Powiedział spokojnym tonem po czym został zawołany przez pielęgniarkę

Naprawdę? Straciłem pamięć i mogę jej nie odzyskać? I to przez jakąś głupią dziewczynę?

Do tego zostałem spoliczkowany przez pedała

Gorzej być nie może

~~~~~~~~~

Sorry za błędy

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro