Epilog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


– To prawdopodobnie najgorsza historia miłosna, tato – powiedziała zapłakana dziewczyna, wpatrując się w mężczyznę w czarnym płaszczu, który stał tuż obok niej.

Wetchnęła lekko, nie mogąc odwrócić wzroku od cmentarnego nagrobka, nie starała się już powtrzymać łez, które wypływały jej z oczu. Nie chciała psuć chwili, widząc, jak jej ojciec czyta po raz kolejny pomiętą kartkę papieru. Nie miała zamiaru zdradzać mu, że w rzeczywistości historia bardzo jej się podobała, o ile mogła to opisać takimi słowami.

To był pierwszy weekend, który spędzali ze sobą, odkąd małżeństwo Logana i Dakoty Rogersów rozpadło się, a ona wreszcie zrozumiała dlaczego. Przynajmniej częściowo. Jej ojciec nie mógł pogodzić się z utratą swojej pierwszej miłości. Być może, chociaż nie chciała o tym w ten sposób myśleć, ta dziewczyna była jego jedyną miłością.

– Życie... Życie może wyrządzić nam straszne rzeczy, Alice – przyznał mężczyzna z łagodnym uśmiechem.

– Właśnie dlatego nie powinno się zakochiwać. Ma się później za dużo to stracenia – odpowiedziała dziewczyna, uciekając wzrokiem w bok.

– Na tym polega piękno miłości. Gra ma być warta świeczki, kochanie.

– Mam tylko trzynaście lat, tato. Miłość mi nie grozi.

– Nie bądź tego taka pewna.

Alice spojrzała na niego z powagą wypisaną na twarzy. Zdobyła się na lekki uśmiech, opierając głowę na ramieniu ojca. Nie wiedziała, czy jego słowa miała potraktować jak groźbę czy jak ostrzeżenie i prawdę mówiąc, nie chciała tego wiedzieć.

***

Dziękuję Wam za gwiazdki, wyświetlenia i komentarze. Dziękuję również osobom, które kilka miesięcy temu zgodziły się przeczytać prolog i dwa rozdziały, bo to one sprawiły, że w tę historię sama uwierzyłam.

No i ogromne podziękowania kieruję do @Cecylllie za czas, jaki poświęciła mi i tekstowi. :D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro