3. O co w tym wszytkim chodzi?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Dobra, pora, żebym ci to wszytko w końcu wyjaśnił - powiedział od niechcenia Andrew
Siedzieli razem przy drewnianym stole i pili oczywiście herbatę. Emily zauważyła, że jej nowy znajomy bardzo lubi ten napój. Była ciekawa, w jakich celach ją porwano.

Po Andrewie nie było widać ani cieniu zdenerowania. Był pewny siebie i z poczuciem humoru.
-Zacznijmy od tego, że nie mam wobec ciebie złych zamiarów. O to możesz być spokojna... Na razie hehe - powiedział
-Chcę ci oznajmić, że obserwowaliśmy ciebie od...dość długiego czasu. Według nas spełniasz wszytkie warunki, aby zostać przyjęta do naszego grona. - powiedział
Emily była zaskoczona
-Do jakiego u licha grona? - pomyślała
-Nie nazwał bym tego gronem, lecz grupą pomagającą naszemu państwu.
Emily zaskoczyła odpowiedź Andrewa
-Czy on mi czyta w myślach? - pomyślała
Działamy, jako organizacja walcząca z przestępczością i gangami działającymi w obrębie lub w naszym kraju. Mało kto o nas wie, bo działamy po cichu i tajnie. Im mniej osób wie o naszym istnieniu tym lepiej. - mówił dalej Andrew
-Nazywamy się w skrócie TOOP - Tajna Organizacja Obrony Państwa. Działamy legalnie i za zgodą władzy. Nasza praca polega na obserwacji różnych terenów naszego kraju, tropieniu złodziei, bandytów,a także szukaniu i rozbijaniu dużych grup przestępczych. Organizujemy również wyjazdy za granicę, aby dowiedzieć się o zamiarach i sytuacji naszych sąsiadów. - mówił
-To znaczy, że jestem... TAJNYM AGENTEM?! -krzykneła podekscytowana Emi
-No... Tak. Powiedzmy, że tak.
Emily była w euforii
-JEEJ ZAWSZE MAŻYŁAM, ŻEBY BYĆ TAJNYM AGENTEM!!! -krzyczała dalej Emi
-....Uspokój się. Jeszcze nic nie jest tobie zapewnione. Musisz przejść specjalne szkolenie i dopiero wtedy podejmiemy decyzję - powiedział twardo Andrew
Emily opanowała się. W jej głowie było setki pomysłów i wyobrażeń o jej nowej branży. Od dziecka pragnęła być kimś ważnym, a nie chłopką na roli. Na reszcie jej marzenia mogą się spełnić...
-Jeżeli wszystkiego nie zepsuje - pomyślała
-A jakie umiejętności muszę posiadać, aby przejść te szkolenie? - zapytała Emi
-Jutro wszystkiego się dowiesz. To i tak dla ciebie jest za dużo, jak na jeden dzień. Odpocznij sobie i z rana zaczniemy. - powiedział Andrew
-Twój pokój jest na górze po lewej stronie. Obok niego jest łazienka przeznaczona tylko dla ciebie. Jakieś pytania?
-Tak. - powiedziała Emi
Andrew przewrócił oczami.
-No to słucham....
-Dlaczego mnie porwałeś, skoro nie chcesz mi nic zrobić? Równie dobrze mógłbyś przedstawić mi twój plan i dzięki temu mogłabym wziąć z domu jakieś rzeczy i się przygotować. Miałabym przynajmniej wybór, bo wkoncu żyjemy w wolnym kraju czyż nie? Za porwanie grozi kara...- ciągnęła Emily
-Dość - powiedział szorstko Andrew
-Musiałem cię porwac, aby zobaczyć twoje zachowanie w sytuacjach kryzysowych. Poza tym skąd pewność, że byś nikomu nie powiedziała? Przypomniałam że jesteśmy organizacją tajną i nikt oprócz jej członków i ważnych osób w państwie o niej nie może wiedzieć. A członkowie mają PEŁNE PRAWO brać cywilów, aby sprawdzić ich powiązania z innymi sprawami. -powiedzial Andrew
-Aha. -odpowiedziala
-Mam jeszcze jedno pytanie... -powiedziała dziewczyna
-Ehhhh no mów
-Czy będę mogła przekazać tacie, aby się o mnie nie martwił? Na pewno jest zrozpaczony, bo rok temu stracił córkę,a jeszcze wcześniej żonę... Jeżeli ja zniknę załamie się. - powiedziała
-Cóż, nie możemy informować rodziny ani przyjaciół co robimy. Lecz znam twoją sytuację i pozwolę ci wysłać list. Ale nie możesz napisać co teraz robisz, gdzie jesteś i co się stało.
-Dobrze dziękuję. - odpowiedziała
-Reszte pytań zostaw na jutro. Robi się późno. Pobudka równo o 7.00. - powiedział Andrew i wstał od stołu.
-Jeszcze jedno, w szafie masz piżamę, ręcznik i pościel. Mydło i inne rzeczy higieniczne są w łazience. Miłej nocy. - powiedział krótko i poszedł do innego pokoju.

Emily umyła się i ubrała. Leżała teraz na łóżku zamyślona. Jest tyle rzeczy o ktorych nie wie, tyle pytań bez odpowiedzi. Przypomniała sobie o swojej siostrze. Koniecznie musi się o nią jutro zapytać.
Z tą myślą zasnęła, jak kamień.
Jutro czeka ją kolejny pełen wrażeń dzień...





















Cześć! Chciałam wam bardzo podziękować za miłe i śmieszne  komentarze :33 Jesteście super naprawdę i dzięki wam mam bardzo duża motywację, żeby robić kolejne części.

Ten rozdział jest krótszy niż poprzednie, ponieważ musiałam nieco wyjaśnić tą historię ;D
A tutaj bonusik ...
Wygląd domu Emily i jej rodziny

Do zobaczenia w następnym rozdziale! ;>

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro