4.Poradnik, jak zdenerowować Emily

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-AAAAAA - Emily obudziła się z krzykiem
Była cała mokra. Andrew wylał na nią wiadro zimnej wody.
-Jest już 30 minut i 28 sekund po 7 panienko. Niestety za niepunktualność jest kara. Masz 10 minut do zejścia na dół.- powiedział i wyszedł z pokoju trzymając puste naczynie.
Dziewczyna była lekko mówiąc oszołomiona.
-Co to miało być - powiedziała do siebie
Cała jej pościel i ona sama była mokra. Zaczynało jej być zimno, wiec szybko poszła do łazienki się przebrać i wysuszyć
-Jakby nie mógł mnie obudzić normalnie - mruknęła zdenerwowana
Gdy zeszła na dół Andrew siedział przy stole i patrzył się na nią z kamienną twarzą. Emily zauważyła, że na stole jest talerz jajecznicy i herbata. Usiadła i zaczęła jeść w milczeniu.
Niezręczna cisza trwała przez chwilę, gdy Andrew wkoncu przemówił :
- Nie wiem, jakie zasady panowały u ciebie w domu, lecz myślę, że za bardzo nie dbałaś o punktualność. Bedzie trzeba dodać to do listy twoich wad nad którymi będziemy pracować.
Emily poparzyła na niego.
-Czy każdego budzisz w taki sposób? Nie można było po prostu mnie szturchać, tylko od razu wylewasz na mnie kubeł zimnej wody? - mówiła dziewczyna
-Kwestionujesz moje metody? - odpowiedział Andrew podnosząc brew
-E... No nie... W zasadzie.... - ciągnęła Emi
-No to bardzo dobrze. Potrzeba ci trochę dyscypliny. - powiedział twardo Andrew.
Gdy Emily zjadła, jej nauczyciel kazał jej czekać przed domem. Posłuchała i wyszła na zewnątrz.

Las tutaj był gęsty i wysoki. Wokół domu rosły wysokie świerki. W oddali było widać bramę, przez którą dziewczyna próbowała ostatnio uciekać.
Całość dawała tajemniczy efekt. Emily była ciekawa co znajduje się za bramą, bo nadal pamiętała ten dziwny  odgłos przesuwanych kamieni.
-Może on odprawia jakieś czary? - pomyślała
Po chwili przyszedł Andrew. Miał na sobie pas z tym dziwnym futerałem. Drugi, taki sam niósł w ręce.
-Gotowa na swój pierwszy trening? - powiedział
-Chyba tak. - odpowiedziała dziewczyna
-Zacznijmy od tego, że pokaze ci sprzęt, jaki na codzień nosimy i obsługujemy - powiedział i otworzył ten dziwny futerał.
W środku znajdował się dziwny nóż i prosty pistolet. Oba znajdowały się w oddzielonych przegródkach.
-To są nasze ,,pomocne" narzędzia. Z prawej jest pistolet a z lewej nóż. W naszej pracy tych dwóch przedmiotów używamy jedynie w ostateczności co zdarza się rzadko. Nasza główna bronią jest samoobrona i kamuflaż. Na początku musisz znać naszą regułę postępowania z bronią- mówił Andrew
-Jeżeli przeciwnik jest naprawdę groźny i zagraża bezpośrednio tobie niebezpieczeństwo, tylko wtedy możesz użyć broni. Musisz wiedzieć, że o wiele bardziej przydatniejszy jest żywy, a nie umarły. Jeżeli bandyta, czy inny typ z pod ciemnej gwiazdy umrze tak łatwo, to nie będzie miał szansy wydać swoich kolegów co jest bardzo ważne - powiedział i uśmiechnął się na tę myśl pod nosem
-A jeżeli ten ktoś zabije kogoś innego na moich oczach to mam prawo go ... - nie mogła powiedzieć tego słowa
-Nie. Mówiłem, możesz z nim skończyć tylko wtedy gdy wobec CIEBIE będzie miał złe zamiary. Niestety czasem musimy oglądać, jak znęcają się nad innymi.... - ciągnął
-Ale... To straszne.... - powiedziała cicho Emi
-Wiem. - położył jej rękę na ramieniu :
-Ale z upływem czasu się do tej myśli przyzwyczaisz Emily. To kwestia wyćwiczenia umysłu. Nasz zawód nie jest taki prosty i łatwy, ale za to dość ciekawy. Oczywiście oprócz obowiązków domowych....Gdy musisz sam dbać o dom i nie ma żadnego ucznia, który by to za ciebie zrobił....Na szczęście już nie mam tego problemu hehe - mówił Andrew
-Ale najważniejszą nasza umiejętnością jest kamuflaż i zmiana ról. To jest głównym naszym zadaniem, czyli śledzenie poczynań wroga, tak aby on nie miał o tym pojęcia. Będziesz musiała wchodzić w wiele ról : od wieśniaczki po cenioną damę. Jeżeli będzie to misja wywiadowcza w celu ustalenia miejsca pobytu naszego wroga będziesz musiała bezszelestnie się poruszać i uważnie wszytko obserwować. - mówił
-Dodam, że często będziesz musiała nosić peruki, albo podarte, śmierdzące sukienki czy spodnie. Wiec musisz być wytrzymała na różne niedogodności, co również będziemy u ciebie ćwiczyć.
-Wow. Będę, tak jakby  niewidzialna? - zapytała Emily
-Jeżeli zrobisz coś źle to będziesz bardzo dobrze widzialna - mruknął Andrew

Emily tworzyła obraz siebie w stroju pięknej wyrafinowanej damy. Miała błękitna gładką suknię i diamenty na szyi. Tańczyła obok jakiegoś przystojnego kawalera z zamożnej rodziny. Miała swój dwór i służbę...
Z jej rozmarzeń wyrwał ją głos Andrewa

-No dobra koniec biadolenia pora działać! Na początku proszę o zrobienie 10 kółek z tąd do ogrodzenia. Oczywiście na czas, trzeba troche rozruszać twoje dawno nie używane mięśnie - powiedział sarkastycznie
-Nieużywane powiadasz? Zaraz zobaczymy... - powiedziała Emily

Po 8 kółku miała już dosyć.
-No kochana będziemy musieli popracować nad formą. - powiedział gdy skończyła
Emily padła na twarz. Była wykończona.
-D....użo.... Jeszcze..... Takich ....ćwi...czen? - wyjąkała
-Ohooo o to się nie martw. Taki krótki spacerek będziesz wykonywała 5 razy w tygodniu. - odpowiedział
-Ehhhh - wydusiła z siebie

Później jej nauczyciel kazał przejść wymyślony przez niego tor przeszkód, a także zagrabić liście. Ta głupia czynność zajęła jej czas aż do wieczora. Była wściekła na Andrewa, że daje jej takie bezsensowne zadania. Na co on odpowiadał :
-To też jest część twojego testu nie zapominaj, każdy od czegoś zaczynał - mówił, patrząc się z satysfakcją jak jego uczennica męczy się z liśćmi i przeszkodami

Gdy wreszcie dotarła ledwo żywa do domu od razu rzuciła się na potrawkę z kurczaka.
-Widzę, że moja kuchnia bardzo ci smakuje. - powiedział
Emily nie odpowiedziała, była zajęta pochłanianiem kolejnej porcji kurczaka. Dzisiejszy ,,trening" bardzo ją zmęczył.
-Jutro odbędą się, jak ty to nazwałaś ,,prawdziwe zajęcia". Nauczymy się skradać i wtapiać w otoczenie. - powiedział spokojnie Andrew
Na te słowa Emi podniosła wzrok z talerza.
-Oooo wkoncu będę robić coś ciekawego - powiedziała ukrywając podekscytowanie

Andrew zobaczył, że myśl o jej nowych umiejętnościach wprawia dziewczynę w zafascynowanie. Widzial, że próbuje to ukryć, lecz jego wprawionym oczom nic nie umknie. Postanowił zanotować to sobie w głowie.
-Jednak trening, jak my to nazywamy ,,w chowanego" trwa zaledwie 2 godziny. Resztę dnia spędzisz na torze przeszkód i  sprzątaniu domu. Te zadania są równie ciekawe. - powiedział sarkastycznie
Emily wbiła wzrok w mężczyznę.
-Jestem tu dopiero dzień, a non stop musisz uprzykrzać mi życie.... - powiedziała
-Cóż taka moja praca - powiedział i uśmiechnął się szydersko
Emi nie miała dzisiaj już siły na przepychanki słowne, wiec umyła naczynia i poszła się położyć.
Błyskawicznie zasnęła

Dochodziła już 23. Andrew nadal siedział przy swoim biurku z papierami. Żaden z dotychczasowych bandytów nie pasuje do stylu Redga. Nagle natrafił na rabunek ze sklepu jubilerskiego w północy Georgii. Rabuś był dosyć okrutny dla biednego sprzedawcy, co mogło pasować do poszukiwanego. Andrew postanowił w wolnym czasie to sprawdzić. Obiecał zemstę i dotrzyma słowa.















Cześć! W medii możecie zobaczyć otoczenie domku Andrewa ;)
W następnym rozdziale dam zdjęcie chatki, ale postacie sami sobie wyobraźcie, żeby było fajniej ;D
Do zobaczenia!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro