6. Pierwsza i ostatnia lekcja u Ezry

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ezra Bridger Pov ~

Od razu jak wstałem rano odezwał sie niemiłosiernie mój brzuch więc poszedłem do kuchni żeby coś przegryźć . W kuchni był tam Kanan i Hera i tu miałem zawał zastałem ich całujących sie przy stole co nie było codzinnym widokiem ale udałem że tego nie zauważyłem. Podszedłem do szafki aby wyjąć sobie troche chleba i masła i zaczołem robić sobie kanapke przy okazji nalałem sobie troche niebieskiego mleka do kubka i sie oparłem o szawke jedną ręką a drugą trzymałem kubek i zaczołem pić choć z jednej strony chciałem sie spytać Hery i Kanana od jak dawna są razem ze sobą gdy chiałem to zrobić zakrztusiłem sie mlekiem i chyba dopiero teraz Hera i Kanan się skapneli że nie są sami bo sie odwrucili w moją strone patrząc pytająco co ja tu robie . Ja tylko wzruszyłem ramionami wziołem kanapke i kubek i poszedłem do swojego pokoju . Odstawiłem kubek na szawke i zaczołem jeść kanapke zastanawiając sie jak by tu szkolić Sabin - Sabin jest świetna w walce ale czy dała by sobie rade z mieczem troche wątpie prawdo podobnie by nie umiała nad nim panować i zrobiła by sobie krzywde albo mi więc może narazie najlepiej nauczyć ją podstaw walki... Chyba będe musiał poprosić Kanana o pomoc ... - powiedziałem do siebie i padłem załamany na łóżko - Kuuurdeeee kiedy Kanan to tłumaczył jak sie walczy było łatwiejsze do zrozumienia ! Ale ja to ja a Sabin to Sabin i może tego do końca nie  zrozumieć - powiedziałem do siebie i wziołem do buzi kolejny gryz kanapki . Po chwili wstałem i wyszedłem z pokoju i poszedłem do Kanana. - Hej Kanan co tam u ciebie? - podszedłem do mojego nauczyciela - Nic nowego a u ciebie? Jak sie czujesz ?- zapytał Kanan - Czuje się dobrze głowa już przestaje mnie boleć i mam do ciebie pytanie - powiedziałem myśląc jak nie wydać że Sabin ma dark saiber - Wal śmiało przecież po to jestem aby jako nauczyciel młodego Jedi którym jesteś ty odpowiadać między innymi na twoje pytania - odrzekł Kanan nim zdążyłem ułożyć w głowie pytanie - Boo załużmy że wygraliśmy z imperium i jest już jakieś dobre pare lat po wygranej i ja spotykam jakiegoś młodego Jedi który ma np : podobny przypadek jak ja kiedy zaczynałem nauke i dzieciak chce walczyć mjeczem świetlnym to od czego powinienem zacząć np w treningach - zapytałem - Hmm po pierwsze powinieneś go trenować na początku od podstaw czyli najpierw np budowa miecza i podstawowe pozycje i blokady ataku - powiedział Kanan - No załużmy już dzieciak to opanował i chce sprubować sił w praktyce to powinienem mu dać miecz czy nie ?- zapytałem - to w tedy jeśli uważasz że twój padawan jest gotowy to daj mu miecz i poćwicz z nim naprzykład odbijanie puszek czy tego typu rzeczy tak jak robiłeś to ty potem jak padawan zdobędzie kryształ Kaiber i skonstrułuje swój własny miecz to możecie wtedy już taki trening robić na poważnie - powiedział Kanan i wstał - A czemu pytasz ? - nie spodziewałem sie tego pytania - Eee...bo...tak jakoś poprostu nad tym wczoraj myślałem i pomyślałem że cie spytam tak z ciekawości - powiedziałem i odszedłem - Dzięki Kanan - krzyknołem odchdząc do swojego pokoju.

Sabin Pov~

Kiedy wstałam od razu chciałam iść do Ezry więc wyszłam. Właśnie miałam iść do jego pokoju gdy natknełam sie na niego na korytarzu -Hej Ezra - krzyknełam w jego strone - Hej Sabin - odkrzyknoł idąc w moją strone - Więc jak zaczynamy dzisiaj trening ?- zapytałam a Ezra odparł - Tak chciaż pewnie nie takiego jakiego sie spodziewasz . Rozmawiałem z Kananem... - byłam oburzona gdy powiedział to - Przecież obiecałeś że mu nie powiesz ! - krzyknełam na niego - I nie powiedziałem nie martw sie - położył mi ręke na ramieniu i poszedł w strone wyjścia ze statku - gdzie oparte były dwa jakieś kijki Ezra je wzioł i jeden podał mi - Em chyba mieliśmy trenować - powiedziałam i założyłam ręce - tak ale najpierw na sucho chce być pewien że nic sobie nie zrobisz lub mi nie obetniesz ręki - powiedział ja już otworzyłam usta by coś powiedzieć ale Ezra mnie wyprzedził - nie marudź i bierz - rzucił mi patyk i zaczoł od podstawy czyli pozycja początkowa i tak dalej i w powietrzu wymachiwaliśmy tymi patykami .

Ezra Bridger Pov~

Sabin na początku szło nieźle ale nadal wachcałem sie aby spróbowała sił z dark saiberem więc powiedziałem - Dobra sabin teraz troche powalczymy tak dla praktyki ale nadal bez mieczy - dodałem szybko gdyż widziałem że sięga po dark siber przyjeliśmy pozycje początkowe i po chwili zaatakowałem od góry Sabin świetnie sie obroniła po chwili ona zaatakowała a ja zrobiłem unik z obrotem ona sie przewruciła a ja tylko skierowałem patyk w jej strone pokazując że wygrałem - Tracisz głowe kochana - powiedziałem z uśmiechem choć pewnie bym sie tak nie śmiał gdybyśmy walczyli naprawde i tu mnie zaskoczyła bo wyciągneła dark saiber i mnie zaatakowała instynktownie sięgnołem po mój miecz świetlny i odparłem atak przez chwile nasze miecze sie scierały i nie mogłem odciągnąć mojego od miecza Sabin w końcu udało mi sie przez chwile jeszcze ją atakowałem i Sabin sie przewruciła a jej miecz zgasł więc znowu tym razem miecz skierowałem w jej kierunku - Zrozum nie jesteś jeszcze gotowa aby walczyć dark saibem ! Rozumiem że spodziewałaś sie że odrazu go dobędziesz ale nie umiesz nad nim panować !- powiedziałem a ona znowu mnie zaatakowała a na jej tważy malowała sie wściekłość -Jeśli myślałeś że dam sie wciągnąć w walke na patyki to cie rozczaruje bo wole prawdziwą walke ! - krzykneła na mnie Sabin i zaczeła dalej na mnie nacierać nagle coś nas od siebie odepchneło spojrzałem w kierunku statku to był Kanan no to mamy przerąbane -Co sie tu dzieje ?!- krzyknoł i podszedł - no już oboje sie tłumaczcie z kąd macie dark saiber - powiedział do nas a ja i Sabin patrzyliśmy na siebie zdziwieni - Skąd to wiesz ?! J-j-jak ?  - zaczołem ale Kanan mnie uciszył - Wyczułem energie mrocznego miecza po dostawie przez was Y-wingów - rzekł w miare spokojnie i zabrał dark saiber Sabin mocą - spodziewałem sie po was większego rozsądku zwłaszcza po tobie Ezra gdyż mówiłem ci że ten miecz zabił wielu Jedi a na razie konfiskuje dark saiber - powiedział i już chciał wracać na statek ale Sabin krzykneła - Nie obwiniaj Ezry to ja znalazłam ten miecz i mu go pokazałm a Ezra zaproponował że mugłby mnie nauczyć posługiwania sie nim !- Kanan sie zatrzymał - Ezra pozwul ze mną na słówko - powiedział Kanan i wszedł do statku a ja pobiegłem za nim zostawiając Sabin . Kanan już na mnie czekał przed swojim pokojem do którego po chwili weszliśmy - Jak mogłeś zaproponować coś takiego !? - krzyknoł na mnie i chwycił mnie mocno za ramie - Byłem przekonany że dark saiber działa na tej samej zasadzie co miecz świetlny ! Myślałem że mógłbym ją nauczyć jak sie nim posługiwać ! - powiedziałem - Nie zdajesz sobie sprawy że gdyby ona sie wkurzyła tak jak przed chwilą to miało miejsce mogła by cie nim pokiereszować jak nie lepiej ! - rzekł mój mistrz i puścił moją ręke - Ale rozumiem że chciałeś dobrze dla Sabin - rzekł po chwili i westchnoł - Dobrze wiesz że Sabin jest mało cierpliwa i że chciała by wszystko na już - powiedział Kanan - Tak wiem i tu u niej jest z tym problem - powiedziałem po chwili milczenia - Dlatego nie będziesz trenował Sabin - rzekł Kanan - Ale Kanan ...- zaczołem a on tylko powiedział - Pozwul że ci pomoge i ja wezme na siebie odpowiedzialność z treningiem Sabin ty możesz mi tylko pomagać po za tym mam więcej doświadczenia i wiedzy od ciebie - rzekł kanan i potarmosił mnie po włosach - Serio chcesz trenować Sabin ? - spytałem z niedowierzeniem i uśmiechem na twarzy a kanan tylko sie uśmiechnoł - Jesteś najlepszy ! Dziękuje ci Kanan ! -powiedizałem szczęśliwy a serce waliło mi jak nigdy przedtem ze szczęścia - To może jej to powiesz ? - powiedział Kanan i po minucie obaj byliśmy już na zewnątrz . Kiedy wyszedłem z uśmiechem na twrzy zobaczyłem sabin siedzącą tyłem do statku na ziemi wpatrzoną w dal - Hej Sabin ! - krzyknołem i podbiegłem do niej - Hej wszystko w porządku? - powiedziałem i położyłem jej ręke na ramieniu i przykucnołem obok niej widząc że po policzku płyną jej łzy
- Tak jest okej - powiedziała szybko wycierając łzy - Nie będe cie już trenował - powiedziałem spokojnie a ona spojrzała na mnie smutno - Rozumiem dla czego - powiedziała szlochając - Ja nie będe ci co prawda już trenował ale Kanan będzie a ja mu tylko będe pomagał - powiedizałem spokojnie i sie uśmiechnołem - Weź daruj sobie nie pomagasz w ten sposub Kanan nigdy by sie tego nie podjoł - rzekła płacząc i śmiejąc się jak bym opowiadał dobry żart - A jednak sie tego podejme - oboje sie odwróciliśmy to Kanan stał za nami -To jak Sabin dalej chcesz trenować ? - zapytałem patrząc na nią - N-no Jasne - powiedziała i uśmiechneła sie przez łzy - Świetnie jutro zaczniemy trenować chyba wystarczy ci treningu na dziś - powiedział Kanan i odszedł a my zostaliśmy sami. Przez chwile milczeliśmy a te milczenie przerwał cichy śmiech Sabin który potem zmienił sie w głośny - Co cie tak śmieszy Sabin ? - spytałem a ona pociągając nosem i płacząc ze śmiechu odparła - Domyślam sie że dostałeś niezły ochrzan od Kanana ale z drugiej strony - zaczeła mówić spokojnie - Jak go przekonałeś aby mnie trenował ? - spytała - To nie ja go przekonałm sam podjoł tą decyzje - powiedziałem po czym Hera nas zawołała na zebranie i musieliśmy na nie pójść . Po zebraniu byliśmy z Sabin troche zszokowani Nie dość że Kanan i Hera ogłosili że są razem o czym Sabin ponoć wiedziała a druga sprawa była już na jutro wracając z zebrania z Sabin żartowałem i z nią gadałem - ... Nie no na serjio wiedziałś o tym że oni są razem - powiedziałem na co ona po raz setny ze śmiechem powiedziała - Ezra mówie ci po raz setny że gdybyś ich znał dłużej i ich obserwował czasami to byś nje był tym kompletnie zaskoczony tak jak teraz - po tych słowach oboje zaczeliśmy sie śmiać - Dobra dobra słuchaj może zrobimy sobie małe kino co tak w nagrode za dobry trening - zaproponowałem - a ona powiedziała - Serio? Po tym co dzisiaj było na treningu mówisz mi że było dobrze ? Chłopie ja mogłam cie zabić gdyby nie Kanan ! - po chwili namysłu sie odezwałem -No ale pomijając ten fakt to mojim zdaniem reszta treningu poszła okej w sumie jestem zaskoczony że tak szybko to opanowałaś - odrzekłem na co ona tylko dała mi kuksańca łokciem w ramie - Dobra ryceżu to zaraz przyjde do ciebie - powiedziała i znikneła za drzwiami swojego pokoju . Szybko przebrałem sie w coś lżejszego przygotowałem cholowizje i troche przekąsek dla nas. Po chwili weszła do mnie w swojej różowej koszulce i usiadła obok mnie - No dobra to co oglądamy ? - zapytała - W sumie kilka razy oglądałem Komedje imperialne czasami były śmieszne i pomyślałem że możemy obejrzeć a jak sie znudzą to poszukamy czegoś innego -powiedziałem i włączyłem film. Niestety ta komedja była tak nudna że po godzinie oboje zasneliśmy.

Mamy kolejny rozdział troche końcówka słaba wiem ale nie miałam na nią większego pomysłu piszcie jak sie wam podoba pozdawiam Ahsoka_Tano1618 oraz KoraAndrei878 no i BOSZEXDXDXD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro