Perydot przejmuje książkę >:3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Perydot: Hejka ludzie! Lapis, i Perła nadal nie wróciły, ale to nie znaczy, że JA nie mogę napisać rozdziału :3

Steven: Mamy kolejne wyzwania i pytania od was ^^

Amythest: I jest już kilka wyzwań i pytań dla Perły i Lapis :3 Ale to nie znaczy, że nie możecie zadawać ich więcej! ;P

Steven: Bez większego przedłużania, zaczynamy! ^^

Perydot: Pierwsze wyzwania są od Annie_Dream ale pominiemy te, które są dla Lapis i Perły:

Jaspis:
Lapis czy Perydot?

Jaspis: LAPIS 😏

Perydot: To było do przewidzenia

Jaspis: Wolę ją, dlatego, że była ze mną w fuzji 😏

Amythest: Tak, tak wszyscy to wiemy...

Steven: Kolejne pytanie to:
>Pytania<

Amythest czy Lewek?

Jaspis: Lewek :')

Amythest: Ej! Czemu wszyscy wolą ode mnie Lewka?

Steven: Bo Lewek, to słodziutkie zwierzę które kocham *-*

Amythest: Aha...

Steven: Ale ciebie też kocham! Tak jak wszystkich! 😚

Granat: *Poprawia okulary* Gdyby Perła tu była, upierałaby się, o to, że ją kochasz najbardziej

Steven: Skąd ten pomysł?

Granat: Przecież napisałeś na Facebook'u, że Perła to twój ulubiony klejnot

Perydot: To była Perła 😒

Granat: A no, tak... Zapomniało mi się

Connie: Przejdźmy do wyzwań. Są od Annie_Dream:

Jaspis:
Weź Granat na barana

Perydot: Oczywiście pomineliśmy wyzwanie o wyjściu z basenu, bo ma ono związek z zadaniem dla Lapis

Granat: *Wdrapuje się na Jaspis*

Jaspis: Jak ja nie lubię kiedy ktoś szarpie mnie za włosy 😡

Granat: Na przód! *Wskazuje jakiś kierunek*

Jaspis: Nie ma mowy. Annie_Dream, nie powiedziała, nic, o tym, że mam z tobą biec.

Granat: *Ciągnie Jaspis za włosy*

Jaspis: *Biegnie, i próbuje zrzucić Granat*

Amythest: Miało być na barana, a nie na byka XD

Steven: *Rzuca Granat kowbojski kapelusz*

Jaspis: *Wrzeszczy jak byk*

Granat: *Łapie kapelusz i go zakłada* *Trzyma się Jaspis*

Jaspis: ZŁAŹ ZE MNIE!!!

Granat: *Zeskakuje zręcznie z Jaspis*

Jaspis: *Uspakaja się* Uhhggg... NIGDY WIĘCEJ!

Steven: Yhym... Kolejne wyzwanihe dla Jaspis  to:

Poczytaj Steven'owi raporty Perydot

Jaspis: Jasne, tylko gdzie ona ma je zapisane?

Perydot: Wcale nie na tablecie...

Jaspis: No tak! *Zabiera tablet Perydot*

Steven: *Siada sobie wygodnie, na hamaku Lapis*

Jaspis: *OdchrząkA* Zacznijmy więc:

Do Żółtego Diamentu:

Ja i Jaspis, jesteśmy już w drodze na ziemię, i za kilka minut lądujemy. W trakcie podróży na planetę, udało nam się namierzyć pewną Lapis Lazuli, która jak powiedziała Jaspis, coś wie. Jesteśmy gotowe, męczyć tak długo, aby wskazała nam bazę Kryształowych Klejnotów. Właśnie ustawiam statek na lądowanie. Zauważyłam, z daleka, fuzję, Szafiru i Rubinu. Nie widziałam nigdzie tej Perły bez właściciela, podróby Amythestu, i oczywiście Rose Quartz.

Do Żółtego Diamentu:

Mam bardzo złe wieści. Żeby je wytłumaczyć, znaczne od początku:
Gdy wylądowałyśmy na ziemi, ujrzałam wreszcie resztę Kryształowych Klejnotów.
Lapis Lazuli, przyznała, że to właśnie ich baza. Do tego zauważyłam tego całego ,,Steven'a", o którym wspominałam w poprzednich raportach. Jaspis pozbawiła fizycznej formy, Amythest, i tej fuzji. Postanowiłyśmy, uwięzić je w oddzielnych celach, by znowu się nie połączyły. Okazało się, że Ten ,,Steven" wydostał się z jego celi, i uwolnił resztę drużyny. Chyba wiem w jaki sposób to działa. Gdy zaatakowałam ,,Steven'a" (Który okazał się być Rose Quartz) nic sobie z tego nie zrobił, co oznacza, że nasza broń na niego nie działa. Nie wiem co się stało z Jaspis w tym czasie, ale kiedy statek miał się rozbić, udało mi się przywołać moją kapsułę ratunkową. Do tego, dowiedziałam się, Jaspis połączyła się z Lapis Lazuli. Ich fuzja, została uwięziona w oceanie przez Lapis. Kryształowe Klejnoty, zabrały moją kapsułę, więc postanowiłam wrócić do HomeWorld, za pomocą teleportera głównego. Niestety, gdy dotarłam na miejsce, ujrzałam zniszczony teleporter. Nie mam pojęcia co teraz zrobić. Jestem uwięziona na tej nędznej planecie, a Zlepek może pojawić się w każdej chwili. Nie wiem co ze mną będzie, ale błagam o pomoc! Nie mam pojęcia, czy ten raport kiedykolwiek dojdzie do Ciebie, o mój Diamencie. Lecz jeśli wysłanie tego raportu, zakończy się fiaskiem, spróbuję innego sposobu, a mianowicie, naprawić Wierzę Komunikacyjną i zdać raport z niej. Oby się udało.

Jaspis: Mogę już przestać? Gardło mnie boli.

Steven: Tak, tak. Pery, muszę przyzać, że pisałaś baardzo szczegółowe raporty :P

Perydot: Wiem. Musiałam opisać tam, wszystkie złe zdarzenia, by Żółta Diament wiedziała, iż potrzebuję wsparcia, albo chociaż statku.

Jaspis: A te raporty, dotarły?

Perydot: Nie, i się z tego cieszę. Gdyby dotarły, Zlepek by powstał, i nie mieszkałabym z wami ^^ I z tobą Steven ^^

Steven: Yyy... Musisz mi oddać tablet na pięć minut. To wyzwanie od Annie_Dream.

Perydot: A bierz go. Ostatnio go zabezpieczyłam! 😈 Wszystkie ważne dla mnie i prywatne pliki ukryłam!

Steven: Zobaczymy czy ich nie znajdę XD Connie, ustaw alarm na za pięć minut

Connie: Już *włącza alarm*

*15 minut później*

Connie: Trzeci alarm!

Perydot: Dobra Steven... Oddaj już ten tablet...

Steven: *Oddaje tablet Pery* Proszę ^^

Connie: Tak w ogóle dlaczego, nie zabrałaś tabletu Steven'owi przy pierwszym alarmie?

Perydot: Tak ładnie prosił, o pięć dodatkowych minut, a ja nie umiem mu odmawiać...

Steven: I znalazłem tam coś ciekawego 😏

Amythest: Wal śmiało!

Steven: Na przykład to, że Perydot ma niebieską poduszkę, ukrytą pod kanapa, którą nazwała ,,Mała Lapi" 😏

Perydot: CICHO STEVEN!!! Wykonaliśmy już wyzwania, więc kończymy na dziś! 😅
Pozdro!

~Perydot czyli~

~Nie Anonimowy_Bob_SU~

~:3~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro