2.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obudziłam się i rozejrzałam po sypialni. Noc była dla mnie trudna myślałam cały czas o spotkaniuz Ruggero pójście do jego domu było ryzykowne i podjęte pod wpływem emocji lecz mogłam go zobaczyć poczułam się jakoś inaczej kiedy go zobaczyłam dokładnie tak samo jak 5 lat temu kiedy na niego patrzyłam. Bo stanowiłam poszukać jakieś pracy więc ubrałam letka przewiewną sukienkę ponieważ było na zewnątrz bardzo ciepło. Usiadłam do komputera i zaczęłam szukać ofert pracy dla piosenkarzy lecz nic nie znalazłam. Pomimo, że miałam pieniądze na życie i nie było ich mało chciałam wrócić do pracy i zacząć zarabiać.

*****
Właśnie Luna je obiad po powrocie od  Valentiny i Michaela. Postanowiłem, że po obiedzie porozmawiam z nią na temat Karol. Kiedy Luna już zjadła powiedziałem:

- Chodź pójdziemy do twojego pokoju, porozmawiać- powiedziałem i złapałem ją za rączkę.

- Dobrze- powiedziała i poszliśmy do pokoju.

Usiedliśmy na boku jej łóżka i myślałem jak zacząć tą rozmowę lecz Luna postanowiła zacząć pierwsza.

- Tato to o czym chciałeś porozmawiać- zapytała i po pożyła obie swoje ręce na swoich kolanach.

- Wczoraj kiedy byłaś u cioci i wujka- przerwałem aby nabrać powietrza- była tu mama, przyszła.

- Była tu mama- powiedziała szczęśliwa dziewczynka, a ja w kej oku widziałem tysiąc iskierek radości- gdzie ona jest.

- Nie wiem powiedziałem jej, że jeżeli bedziesz chciała to zaprosimy ją do domu- powiedziałem.

- To zadzwoń do niej i ją zaproś- powiedziała chowając swoje włosy za ucho.

- Dobrze, ale jesteś pewna- zapytałem.

- Tak tato dzwoń- powiedział i mnie przytuliła- dziękuję.

- Za co dziękujesz- powiedziałem byłem trochę dziwiony zachowaniem mojej córki.

- Za to, że odnalazłeś moją mamę- powiedziała bardzo szczęśliwa.

- To nie ja ją znalazłem ona sama tu przyszła- powiedziałem.

- Dobrze to zadzwonisz- zapytała.

- Tak zadzwonię, a ty się pobaw- powiedziałem, a dziewczynka podeszła do półki gdzie miała swoją kolekcje jednorożców, które były Karol było ich z 80.
Wyjąłem telefon i wykręciłem numer do Karol:

- Słucham
- Jej Karol tu Ruggero dzwonię w sprawie spotkania
- Jakie spotkania, a tak wogule miło że dzwonisz
- Dzięki, gadałem z Luną i chce się z tobą spotkać
- Bardzo mi miło super
- Chcesz przyjechać za godzinę
- Tak będę o 17 okej
- Dobrze to do zobaczenia
- Do zobaczenia Ruggero

Kiedy skończyłem rozmowę byłem zadowolony, że załatwiłem spotkanie z Karol od kąt się pojawiła nie wiem jak mam z nią rozmawiać  wydaje mi się, że pomimo, że nadal jesteśmy małżeństwem ona nie czuję mnie nic i znalazła sobie kogoś innego kiedy wyjechała i przyjechała poznać tylko z córką

Żeby zająć czymś głowę przed spotkaniem z Karol wziąłem się za wstawianie prania i sprzątnięciem po obiedzie. Jako samotny ojciec radzę sobie dobrze zajmuję się domem, córką, pracą. 5 miesięcy temu wydałem nową piosenkę teraz muszę wziąść się za pąponowanie nowej piosenki. Zbliżała się godzina 17,a ja chodziłem po całym domu, aby zając sobie jakoś czas aby się tak nie denerwować. Kiedy na zegarze wybiła równo godzina 17.00 odrazu usłyszałem dzwonek do drzwi. Podeszłem i otworzyłem, a w drzwiach stała Karol wyglądała pięknie jak zawsze była w sukience, która idealnie pokazywała jej piękne ciała. Lecz nagle się otrząsnąłem, aby nie zauważyła mojego dziwnego zachowania.

- Cześć Ruggero- powiedziała.

- Hej wchodź- powiedziałem i wskazałem w głąb korytarza prowadzącego do salonu.

- Bardzo tu ładnie- powiedziała rozglądające się po salonie.

- Dzięki zawołanie Lunę dobrze- powiedziałem i popatrzyłem jak nerwowo bawi się pierścionkiem ślubnych nie wiedziałem, że go nosi tak jak ja.

- Tak pewnie- powiedziała niepewnie.

- Luna chodź- krzyknąłem w stronę pokoju Luny, który mieścił się na górze.

*****
Kiedy czekałam, aż córka zejdzie po schodach bardzo się stresowałam.
Nawet nie zdążyłam rozejrzeć się po pomieszczeniu, a Luna schodziła po schodach. Nasze wzroki się od razu skrzyżowały. Luna zaczęła do mnie powoli podchodzić.

- Mama- powiedziała podchodząc do mnie. Ja kątem oka popatrzyłam ma stojącego Ruggero obok mnie.

- Luna, córeczko- powiedziałam i kucnęłam, aby być na wysokość córki, która zaczęła biec w moją stronę.
Podbiegła i bardzo mocno przytulia. Ja wziąłem ją na ręce i wstałem lecz nie przestałam jej przytulać. Zaczęłam płakać poczułam, że dziewczynka również zaczęła leciutko płakać w stronę mojego ucha. Kiedy stałam z nią na rękach ona oderwała się z uścisku i popatrzyła w moje oczy.

- Przepraszam- powiedziałam i zaczęłam jeszcze bardziej płakać- Tak bardzo przepraszam za wszystko.

- Mamo- powiedziała cichutko kiedy ja otarłam z jej polików łzy.

- Nie powinnaś nazywać mnie mamą nie zasłużyłam na to- powiedziałam i postawiłam ją na ziemię kucając aby być na jej wysokości- Miałam problemy i nie wiem jak mam się wytłumaczyć.

- Nie ważna- powiedziała.

- Kochanie- powiedziałam i kosmyk jej długich włosów schowałam za ucho.- Mam dla ciebie mały prezent.

- Jaki- zapytała uśmiechnięta.

Z dużej torby, która leżała koło mnie wyjechałam dużego jednorożca.

- Proszę- powiedziałam i dałam jej.

- Dziękuję- powiedziała i go przytuliła.

- To teraz trzeba przedstawić go reszcie- powiedział uśmiechnięty Ruggero, a ja popatrzyłam się na niego i wstałam.

- Dużo ich masz- zapytałam.

- 81 razem z tym- powiedział Ruggero i popatrzył w moje zdziwione oczy.

- Zbierasz jednorożce- zapytałam i popatrzyłam się na Lunę.

- Mam twoje i kilka kupił mi tata- powiedziała moja córka.

- Masz moje jednorożce- powiedziałam zdziwiona.

- Kiedyś z tatą znaleźliśmy je na strzychu i sobie je zostawiłam.- powiedziała i poszła w stronę pokoju- pójdę go przedstawić reszcie- powiedziała i wskazała na jednorożca, którego trzymała w ręce.

Kiedy ona poszła odwróciłam się w stronę Ruggero, który szedł w kierunku kuchni.

- Co chcesz do picia- zapytał, a ja podeszła do wysepki kuchni.

- Nie nic- powiedziałam.

- Dam ci wody- powiedział i podaj mi szklankę wody.

- Dzięki- powiedziałam i wzięłam od niego wodę zachaczając o jego rękę.

- Dobrze lepiej już pójdę- powiedziałam lecz kiedy chciałam odejść od kuchni poczułam jak ktoś złapał mnie za rękę więc się odwruciłam.

Jak tam podoba wam się książka mam ją kontynuować?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro