-6-

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

O godzinie 8.00 rano obudził mnie budzik. O dziwo byłam wyspana. Zrobiłam sobie śniadanie - przepyszną jajecznicę z cebulą i poszłam się umyć. Kamil powiedział, że po mnie przyjedzie i tak też zrobił. O 8.45 napisał mi wiadomość, że już czeka na dole. Szybko założyłam buty, zamknęłam drzwi od mieszkania i zbiegłam na dół.

Przywitałam się z Kamilem i pojechaliśmy w stronę 'ekipatonosi'.  Zauważyłam jednak, że chłopak zachowywał się inaczej niż zwykle. Nie uśmiechał się, odpowiadał lekceważąco gdy próbowałam poruszyć jakiś temat. Kompletnie nie zwracał na mnie uwagi i był skupiony na drodze.

-Wszystko okej? - spytałam

-Tak, jasne - odparł Kamil. Słyszałam jego bezradność w głosie, ale uznałam, że jeżeli nie chce rozmawiać to nie będę wypytywać na siłę. Po chwili byliśmy pod domem, podziękowałam za podwózkę i skierowałam się do środka.

Tam spotkałam Kasię i Cichego, którzy okazali się być naprawdę pozytywnymi i ciekawymi osobami. Siedem godzin, które tam spędziłam minęło bardzo szybko mimo dużej ilości zadań do wykonania.

Gdy wychodziłam z 'ekipatonosi' otrzymałam SMS od Karola, który pytał czy wiem co się dzieje z Kamilem. Karol wiedział, że Krzychu miał mnie rano podrzucić, ale od tego czasu nie wrócił do domu, a mieli razem nagrywać odcinek. Zaczęłam się martwić i od razu wybrałam numer do Kamila. Poczta głosowa. Poczułam jak łza płynie mi po policzku. To nie wiarygodnie, że ten chłopak jest dla mnie aż tak ważny. Nie wiedziałam co mam robić, czułam się totalnie bezsilna.

Wróciłam do domu. Tam spotkałam Monikę, która powiedziała mi, że Wersow szuka asystentki i poprosiła o pomoc przy napisaniu CV. Oczywiście pomogłam jej i po 20 minutach dokumenty były gotowe do wysłania.

Nie zauważyłam, że przyszła mi wiadomość od Karola, który poinformował, że Krzychu już wrócił. Był też SMS od Kamila:

"Przepraszam"

Ale za co? Nie wiedziałam o co mu chodziło więc poprosiłam go o spotkanie wieczorem.

O 20.00 szliśmy już razem przez park. Początkowo w milczeniu jednak potem chłopak wytłumaczył mi skąd jego nerwowe zachowanie rano. Okazało się, że jego młodszy brat pobił się w szkole i złamał innemu koledze nos. Dodatkowo był pod wpływem alkoholu.

-Musiałem tam pojechać, aby go stamtąd zabrać i przy okazji zrobić to tak, aby rodzice się nie dowiedzieli - powiedział chłopak

-Rozumiem, ale na przyszłość mów mi o takich rzeczach. Nawet nie wiesz jak się martwiłam gdy Karol napisał, że nie ma Cię w domu.

-Przepraszam

Widziałam jak Kamil jest zawiedziony zachowaniem brata, więc przytuliłam go mocno. Ale tego chyba właśnie potrzebował, bo staliśmy tak dobre 5 minut.

-Dziękuję, że jesteś - powiedział, delikatnie odsuwając się ode mnie.

Reszta wieczoru minęła nam zdecydowanie przyjemniej, pojechaliśmy do maka na jedzonko, a potem na przeszliśmy się na Kopiec Krakusa. Kamil widząc, że jest mi trochę zimno zdjął swoją bluzę i mi ją oddał. Bez wahania założyłam ubranie, które delikatnie pachniało perfumami chłopaka.

Gdy staliśmy już pod moim blokiem Kamil mnie przytulił.

-A może jutro wieczorem wpadniesz do mnie? Obejrzymy jakiś film i poznasz resztę ekipy? - zapytał chłopak

-Ooo bardzo chętnie - odparłam

Pożegnaliśmy się i weszłam do mieszkania. Cholera. Zapomniałam oddać Kamilowi bluzy. No cóż... chyba w takim razie bluza jest moja ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro