19. Zmieniłem się na gorsze...

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov Kuba
@patec_wariatec

Kochanie... Czemu nie zostałaś na noc u rodziców? Byłabyś trochę później, ale byłabyś z nami, ze mną... Ale pojechałaś... I leżysz... Tam... Na tej pustej sali szpitalnej... Obudź się... Proszę... Dla Ciebie zrezygnuję z ekipy... Zrezygnuję z wszystkiego... Byle byś była obok. Kocham Cię. Zdrowiej piękna.

❤0da0dea, poczciwykrzychu i 759754 innych użytkowników.

Możliwość komentowania jest wyłączona.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mijały tygodnie... Nie chciałem się z tym pogodzić... Codziennie jeździłem do niej... A ona dalej tam leżała... Niby było dobrze, ale dalej się nie budziła... Powoli zaczynałem tracić nadzieję...

Zmieniłem się... Na gorsze... Cała ta sytuacja mnie zmieniła... Zakochałem się z wzajemnością, a później co? Nie wiadomo czy ona przeżyje... Dlaczego życie mnie tak nienawidzi? Nie wiem.

Zacząłem pić... Jedno piwo, dwa, trzy, całe wino, dwa, cała wódka, dwie... Z każdym dniem, z każdą chwilą coraz więcej...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Od wypadku minęły prawie dwa miesiące. Nie chciałem żyć bez niej. Nic mnie nie cieszyło.

Wróciłem do domu z dwoma butelkami wódki.

-Patec! Nie możesz tego wypić!-wrzasnął Łukasz i zaczął wyrywać mi z ręki butelki.
-Oddaj!
-Nie możesz tego wypić!-krzyknął, a ja szarpnąłem butelki mocniej i wyrwałem mu je-Kuba zostaw to!-krzyknął bezsilnie, a ja odszedłem od niego, zadzwonił mój telefon. Nie chciałem odbierać, ale zrobiłem to, bo dzwoniła Oda, ona dostawała wszystkie informacje o stanie Hani, jej rodzice pozwolili lekarzom udzielać informacji Odzie, bo oni nie mogli zostać na dłużej w Krakowie.

-Kuba-powiedziała lekko łkając.
-Coś się stało?-zapytałem drgającym głosem.
-Hania się obudziła!-krzyknęła do słuchawki, a ja z radości upuściłem butelki, w moich oczach pojawiły się łzy. Łzy szczęścia.
-Zaraz przyjadę, czekaj z nią-powiedziałem i rozłączyłem się.

-Kuba? Wszystko dobrze?-zapytał Krzychu.
-Dobrze? Nie jest dobrze. Jest zajebiście!-krzyknąłem.
-Obudziła się?!-zapytał z nadzieją w głosie.
-Tak! Chodź, jedziemy tam-pociągnąłem go do samochodu.

Pov Hanka
Obudziłam się na sali szpitalnej, nie wiedziałam co się stało. Obok mnie siedziała Oda.

-Co się stało?-zapytałam, a dziewczyna tylko przytuliła mnie.
-Miałaś wypadek, ale to już nie ważne-poczułam jak po policzkach, aż na moje ramię, spływają jej łzy.
-Nie płacz.
-Ja nie płaczę-powiedziała ocierając łzy.
-Gdzie Kuba?-spytałam przez co dziewczyna się zaśmiała.
-W domu, zadzwonię do niego-kiwnęłam głową.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

@patec_wariatec

Kochanie udało się!!! Obudziłaś się! Nareszcie! Jak wyjdziesz ze szpitala robimy imprezę!《XD》Kocham Cię! @TaNijaka

❤0da0dea, poczciwykrzychu, wersow i 473705 innych użytkowników.

Możliwość komentowania jest wyłączona.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pov Kuba
-Cześć-powiedziałem.
-Hej.
-Jak się czujesz?-usiadłem obok i złapałem ją za rękę.
-Dobrze.
-To się cieszę.
-Co się stało? Czemu jestem w szpitalu?-zapytała cicho.
-To nie jest teraz ważne.
-Czemu nikt mi nie chce powiedzieć?
-Bo to nie jest najważniejsze-nagle opadła na łóżko i nic nie mówiła, wystraszyłem się-Hania? Hania? To nie jest śmieszne, wstawaj!-nie odzywała się ani nie ruszała się. Pobiegłam do lekarza.

Po jakichś 20 minutach lekarz wyszedł, ale nie po to, żeby powiedzieć nam, że wszystko jest dobrze, tylko gdzieś ją wieźli. Poszliśmy za nimi, to przewiezienie jej musiało znaczyć coś złego. Potem lekarz zawołał Odę, poszła. Wyszła zalana łzami.

-Wszystko z nią dobrze?-zapytałem z nadzieją, ale łzy dziewczyny mi odpowiedziały szybciej niż ona.
-Nie bardzo...-zaczęła łkając-miała chyba wylew, czy coś takiego... I muszą przytoczyć jej krew, bo inaczej nie przeżyje...
-Ten lekarz tam jeszce jest?-zapytaliśmy z Krzychem w tym samym momencie.
-Chyba tak...
-Idę oddać krew-poinformowałem resztę i poszedłem do pokoju lekarzy.

Hej, hej! Miałam później zrobić ten special, ale już ponad 600 wyświetleń jest i bałam się, że nie wyrobię się z tym. Jest ten special. Następny rozdzialik w sobotę, a jeszcze jeden w niedzielę, a później tak jak powinno być według harmonogramu, tzn. we wtorki i soboty.
Bay, bay!🖐🏻

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro