rozdział 6-Tortury

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-emm szefie? Jest mały problem.
-Co znowu?!- odkrzyknął kat
-Jakby by to... nasz klient jest za gruby nie mieści się na stole.
-NIE JESTEM GRUBY TYLKO PUSZYSTY! -wrzasnął rudy grubasek
-czy ktoś może go zakneblować? Proszę?!............................Dziękuję.
Wracając, wolisz stolec czy klocek?-uprzejmie zapytał kat po zaciągnięciu się grzybkami.
-Chyba klocek szefie
-mmpfh!-odparował Piotrek
-hej! Uważaj na język kolego, dobra bierzcie go na blat
-Tak jest szefie - odkrzykneli pomocnicy  (autokorekta: nocniki )
Kat podszedł do stołu z narzędziami tortur i oznajmił wesołym tonem:
-Trzymajcie go za nogi odcinamy przyrodzenie.
-Szefie jest problem....
-Co znowu?!
-Ma tak małego że nie możemy go znaleźć w tym tłuszczu...
*i w tym momencie Piotrek tak się wystraszył że nie wytrzymał, popuścił i zagazował wszystkich w sali tortur kat, jego pomocnicy, i Piotrek udusili się w wszechobecnym smrodzie.

Nigdy więcej rozdziałów o torturach.... dajcie znać jak mi to wyszło bo wg mnie to raczej słabo

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro