#39

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dealer właśnie kończył nagrywać.

- ... Trzymajcie się... I cześć! - zakończył.

Od siedzenia na fotelu w jednej pozycji, pośladki mu się spięły, więc wstał i zaczął się przeciągać. Wcześniej nie wiedział, że Hubert wrócił, bo miał słuchawki i skupiał się na grze. Zorientował się dopiero, kiedy dał mu siarczystego klapsa w poślada, mówiąc:

- Ale rewelacyjny tyłeczek!

Karol zastygł w bezruchu, po chwili powoli przekręcając głowę za siebie. Jego morderczy wzrok na wskroś przeszył Huberta. Blondyn zaczął żałować swojej decyzji, w jednej chwili jego pewność siebie uleciała.

- Co to miało być, WTF - na szczęście w jego głosie nie było żadnej groźby. Doknes odczuł ulgę i odpowiedział:

- No bo chciałem cię zawstydzić i nie miałem pomysłu... A raczej... TO był mój pomysł.

- Więc wziąłeś sobie moje słowa do serca? - powiedział brunet siadając na kanapie. Pudełko po pizzy nie wiadomo kiedy zniknęło.

Doknes usiadł koło niego, potakując. Przez chwilę miał ochotę się poprzytulać, ale dostał napadu kaszlu.

- Stary, chyba jesteś trochę przeziębiony... A ja cię całowałem! Zaraziłeś mnie specjalnie?! - obruszył się ironicznie Dealereq. - Wiesz co, może chodź, zrobię ci herbaty... czy coś.

Hubert posłusznie powędrował za nim, a następnie usiadł przy niewielkim drewnianym stoliku. Dealer włączył czajnik, żeby woda się zagotowała i przygotował kubek i torebkę z herbatą. Po około dwóch minutach zalał ją wrzącą wodą, po czym z szafki wyjął cukier i miód, dał je blondynowi, żeby sobie posłodził czym chce, a sam poszedł znaleźć dla chłopaka jakiś koc.

Mimo, że nie przepadał za miodem w herbacie, wiedział, że dzięki niemu szybciej wyzdrowieje - dodał dwie łyżeczki, bo przecież gorzkiej nie będzie pił. W sumie to nie był aż tak chory, żeby musieć się kurować, ale żal mu było wylewać całkiem zdatny do spożycia napój.

"Ciekawe, czy Dealer lubi miód" zastanawiał się Doknes, niosąc kubek w stronę kanapy na której siedział Karol. Już był bardzo blisko tego, żeby usiąść koło niego, ale pech chciał, żeby akurat wtedy potężnie kichnął...

~~~

Tutaj będzie dedikejszyn dla KiarraPL bo mi kazała go dawać (rozdział) (będzie bo muszę najpierw wejść na kompa)(już jest)

~aŁtoreczqa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro