45.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Związałam włosy w artystyczny nieład i starałam się przygotowywać wszystko w dość szybkim tempie. Odkąd pojawiało się u gospodarzy coraz wiecej gości nie wiedzialam w co ręce mam wkładać. Na szczęście Yeji mnie zastąpiła w roznoszeniu tego wszystkiego do gości, bo nie chciała mnie rzucić na głęboką wodę i na pożarcie córki gospodarzów. Bardzo dużo mi o niej opowiedziała więc sam jej obraz który ukształtował się w mojej wyobraźni mi wystarczył na tyle że nie chciałam mieć z nią do czynienia ani stanąć jej przypadkiem na drodze.

W międzyczasie okazało się że cała ta impreza była przygotowana po to by jej partner w końcu postanowił się jej oświadczyć. Zastanawiało mnie jedno, skoro była taka zła to jak była w stanie sobie kogokolwiek znaleźć kto by ją chciał, ale domyśliłam się że pewnie nie jest lepszy od niej.

- Przyjechali - usłyszałam za plecami syczenie Yeji - głupia myśli że serio jej się oświadczy - zaśmiała się pod nosem - to idotyczne zapraszać tyle gości i jego rodziców nawet nie wiedząc czy cokolwiek on ma w planach.

- Skoro się kochają to pewnie się domyśla - odezwałam się dalej myjąc stos naczyń które z każdą minutą się powiększały jak tylko Yeji wracała z salonu.

- Nie wiem co on w niej widzi, on taki spokojny, serdeczny i do tego bardzo przystojny - szturchnęła mnie - musisz go zobaczyć.

- Nie mam na to czasu, chcę zrobić swoje i wrócić do domu - odpowiedziałam - nie przyjechałam się tu bawić tylko chcę pomóc mamie i zabrać ją dzisiejszego wieczoru ze sobą.

- Tak szybko się to nie skończy, może Ty będziesz mogła wrócić, ale Twoja mama jest prawą ręką Pani tego domu więc będzie musiała być do końca.

- Mówisz poważnie?

- Zostań na noc z nią, możesz nocować u mnie bo jest wolne łóżko dziewczyny która się rozchorowała - klepnęła mnie po ramieniu - wracam do nich, ktoś musi im podstawić jedzenie pod buzię - zaśmiała się i za chwilę zniknęła za drzwiami prowadzącymi do salonu.

- aish - przeklnęłam pod nosem - gdyby nie mama to nigdy bym się na coś takiego nie zgodziła.

- Nalejesz mi wody - usłyszałam damski głos za sobą nawet nie wiedząc w którym momencie ta osoba się tam znalazła - Długo mam jeszcze tak stać? - jej głos był coraz bardziej donośny.

- Tak, oczywiście - odwróciłam się delikatnie w stronę kobiety ze spuszczoną głową patrząc tylko na jej lśniące od połysku szpilki.

- Za długo Ci to schodzi, nie będę stała tutaj w nieskończoność - krzyknęła uderzając czymś w blat stołu.

- Panienko! - usłyszalam znany mi już głos Yeji która wbiegła spowrotem o kuchni i której granatowe buciki zobaczyłam obok szpilek kobiety - Przepraszam, to nasza nowa pracownica, córka Pani Park, nie za bardzo jeszcze do wszystkiego się przyzwyczaiła.

- Rozumiem, że ta Pani nie otrzyma pensji za dzisiejszy wieczór ze względu na brak kwalifikacji - zaśmiała się piskliwym głosem.

- Tak jest, panienko - odpowiedziała Yeji rzucając się po szklankę wody i podając ją kobiecie.

Usłyszałam ciche stukanie obcasów które wcześniej zagłuszała mi lecąca woda przy myciu naczyń. Było coraz cichsze z każdym krokiem aż w pewnym momencie znów nie słyszalne.

- Życie Ci nie miłe? Dlaczego nie zareagowałaś tylko stałaś wpatrzona w podłogę - krzyknęła Yeji - jakoś to odkręcę jak doniesie do rodziców ale staraj się nie stawiać w takiej sytuacji taką reakcją, to jest właśnie ta słynna córeczka.

Stałam jak wryta nadal patrząc w podłogę. Nie chciałam sprawiać problemów, ale najwidoczniej w tym przypadku głupie sekundy grały role. Wyimaginowany obraz córki gospodarzy mogłam poczuć właśnie na własnym ciele, gdy całkowicie mnie zamurowało na sam dźwięk jej głosu że nie potrafiłam nawet spojrzeć jej w twarz.

***

Solar wyszła z kuchni ze szklanką jej ulubionej wody wracając do towarzystwa które dobrze bawiło się w salonie.

Podeszła do Minhyuka łapiąc go za dłoń i delikatnie opierając brodę na jego ramieniu.

- Co się stało? - zapytał chłopak spoglądając na dziewczynę.

- Trudno w dzisiejszych czasach o dobrą obsługę, nawet nie zdajesz sobie sprawy ile musiałam czekać by jakaś nowa pracownica mi wodę nalała - zaczęła narzekać.

- Solar, nie było Cię dosłownie 15 sekund, nie przesadzaj.

- Tak w ogóle to ta nowa niezdara, nie uwierzyłbyś, wygląda dokładnie jak Twoja stylistka, w każdym bądź razie jest bardzo podobna bo nie do końca widziałam jej twarz - mruknęła.

- Nie rozmawiajmy na tematy mojej stylistki, nie ma na świecie drugiej takiej fałszywej i bezdusznej osoby jak Yuri - zaklął wypowiadając jej imię.

- Dobra, cieszmy się dzisiejszym wieczorem - Solar delikatnie podniosła się na szpilkach i pocałowała Minhyuka w policzek.

-------

chyba nadrobiłam trochę ❤
postaram się dodawać wszystko jak najszybciej.

dzisiaj do mnie przyszła najpiękniejsza rzecz ever:

MX widzimy się i w tym roku na Hi Touchu ❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro