6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Lipiec rok 1991

- To były krzyki szczęścia - powiedziałam szybko. Postanowiłam, że nie będę go martwić... - Jack oświadczył mi się... - Co ja odwalam??? - Zgodziłam się... - Dlaczego?!? Dlaczego ja to powiedziałam?!? - Za miesiąc ślub... - KURNA CO SIĘ DZIEJE?!?!?!? - Chcesz nam może go udzielić? - Właśnie umarłam wewnętrznie...

Przez dłuższą chwilę kot wpatrywał się we mnie bez słowa. Dosłownie z 10 minut nawet nie mrugał... A ja znieruchomiałam i tak siedzę do teraz patrząc się niepewnie w Loki'ego.

I co on teraz sobie o mnie myśli?? Wariatka?? Debilka?? Psychopatka?? Morderczyni normalności?? Kurka blaszka... A MOŻE WSZYSTKO NARAZ?!

O nie... Mrugnął!

- Tak. Oczywiście, że udzielę wam ślubu. - odparł z powagą - Lecz to oznacza, że nie będzie kościelnego? - spytał głębokim głosem

Kuźwa... Co??

- J-j-ja... Al... Ale... - no co ja mam mu powiedzieć? Na merlina...

- Ach... Jasne, że nie... Ale ja głupi! Skoro prosicie kota o udzielenie ślubu, to nie może przecież być on kościelny! - powiedział układając swą kocią łapkę w pięść następnie uderzając się nią w oko¿

W tej chwili miałam ochotę się roześmiać, ale... Dlaczego by nie zrobić z tego jednego wielkiego żartu? W tym rzecz... Nie ma powodu! Ale Loki będzie miał minę gdy się dowie, że ślubu nie będzie! To będzie takie piękne! Ale czy zdołam go nabrać? Może.. A zresztą! Ja nie zdołam? Ja??

- Tak... Lepiej by było jeżeli na razie nikt nie wiedział o tym ślubie. Nawet Black. Za dwa tygodnie gdzieś mu powiemy. Jack jest taki kochany, że sam zabierze mnie na wielkie zakupy po suknię! - zaczęłam piszczeć - Tak go kocham... - dopowiedziałam rozmarzonym głosem.

Mrlinie, ale ja jestem zła!

Wstałam szybko i udałam się do mojego pokoju po węża. Węża? Może nadam mu w końcu jakieś imię?

***

Hejka moi mili. Sorki, że rozdział taki krótki, lecz niestety nie miałam czasu napisać więcej (nauka, nauka i jeszcze raz nauka) no ale nie chciałam was zaniedbywać i wyjść z rytmu dodawania rozdziałów, więc napisałam taki krótki, ale jednak rozdział.

Riddle

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro