Rozdział 11

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Air
Weszliśmy do portalu i wylądowaliśmy przed domem Aurory. Znów byliśmy ludźmi. W sumie tęskniłem za moim prawdziwym ciałem, Aurora tak samo. Zapukaliśmy do jej domu. Otworzyli jej rodzice, byli pijani więc tylko wciągnęli ją do domu i zaczęli ją bić. Ja zostałem na dworzu i zadzwoniłem na policję. Potem przyjechali zabrali jej rodziców ona pokazała im swój podrabiany dowód osobisty i powiedzieli że będzie teraz mieszkać sama. Nie wierzę że serio on się nabrali na ten dowód osobisty, ona ma 14 lat! W każdym razie poszliśmy do mojego domu. Rodzice tylko powiedzieli mi cześć i idź posprzątaj pokój. Serio? Miesiąc mnie nie było, chociaż lepsze to niż gdyby pytali gdzie byłem. Kiedy zrobiłem całą listę rzeczy którą kazali mi robić, poszłem do Aurory. Rozkręciliśmy imprezę, była bez alkoholu, co mnie zdziwiło! A rano do szkoły.
Rano
Jak zawsze zrobiłem Aurorze kanapki do szkoły. Kiedy weszliśmy do szkoły, każdy zaczął zadawać pytania gdzie byliśmy. Trudno było na to odpowiedzieć. Aurora wymyśliła po prostu najlepszą wymówkę świata. Ze siedzieliśmy w tej jaskini cały miesiąc. I jeszcze do tego każdy się nabrał. Na przerwie podeszli do mnie debile z najstarszej klasy. Jak zawsze będą chcieli mnie pobić. Najpierw przycisnęli mnie do ściany.
- Lepiej się nie ruszaj to będzie mniej bolało
Kiedy tylko chciał mnie walnąć walnąć przyszła Aurora. Pomyślałem że jestem uratowany. A potem Aurora się zatrzymała bo w śród tych debili znalazł się jej były chłopak. Ale potem znów spojrzała na mnie i moje przestraszone spojrzenie ją przekonało. Podeszła do gościa który mnie trzymał i z pięść walnęła go w twarz. Potem kolejnego i kolejnego na koniec walnęła swojego chłopaka w kostkę i sami zwialiśmy gdzie pieprz rośnie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro