Zamówienie: Piaskowa Burza x Szara Pręga✔️

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

[ na końcu jest dopisek od autora, czyli oczywiście ode mnie uwu ]

___________________________________

Gęsto porośnięte gałęzie krzaków poruszyły się, co zwiastowało szybki wyskok tylnich, mocnych łap z zarośli. Skok, szybkie przejechanie pazurem po gardle ofiary i zwierzyna już martwa. Szary kot zamachał szczęśliwie ogonem. Dzisiejsze polowanie można było uznać za jak najbardziej udane.

Mięśnie kocura ponownie napięły się, gdy do jego nozdrzy z leśnego otoczenia ni stąd, ni z owąd dotarł nowy zapach. Zjeżył futro naznaczone ciemniejszymi pręgami na grzbiecie, ale po chwili wygładził włosie, rozpoznając zapach.

— Jak tam polowanie? — usłyszał głos, którego właściciel właśnie zbliżał się do tego samego miejsca, skąd on wcześniej wykonał skok na zwierzynę. Po chwili ukazało mu się płomiennorude futro, którego nie dało się pomylić z niczym innym.

— Muszę przyznać, że tym razem nie było ubogo — odparł. — Właśnie złapałem mysz, wcześniej jeszcze udało mi się dopaść sójkę i nornicę. A jak tobie poszło, Ogniste Serce?

— Tylko jedna wiewiórka — powiedział z lekką niechęcią. Kot zauważył, że coś trapi przyjaciela. Szara Pręga przechylił głowę na bok i usiadł ze zrozumieniem,

— Mów, co się stało — zagadnął. Ogniste Serce przez chwilę unikał kontaktu wzrokowego, ale wreszcie się poddał.

— Szara Pręgo, jesteś moim najlepszym przyjacielem, dlatego zwierzę ci się z pewnej bardzo ważnej rzeczy. — ponownie się zawahał. — Czy myślałeś kiedyś o kociakach? Znaczy się o tym, że... mógłbyś je mieć i jakby to wyglądało?

— Eeee nie, raczej nie — odpowiedział, lekko go zamurowało. Czemu jego przyjaciel myślał teraz o takich rzeczach? Mieli klan do wykarmienia, a on myśli o nowych kociakach! Serio mu do tego śpieszno?

— Wiem, no właśnie, zapomnij o tym, dobrze? — poprosił ognistorudy. Szara Pręga w odpowiedzi kiwnął jedynie głową, w geście zgody. Musieli już wracać do obozu.

✄┈┈┈┈┈┈𝗰𝘂𝘁 𝗼𝗳𝗳┈┈┈┈┈┈┈┈┈

[kilka dni później. Szara Pręga tak jak ostatnio wraca z patrolu łowieckiego.]

Westchnął. Wreszcie, po tak długim przebywaniu poza tym bardzo ważnym dla niego miejscem, mógł wrócić do obozu, zjeść coś i się zdrzemnąć. Uwielbiał tą porę dnia, gdy słońce przebywało na najwyższym punkcie nieba. Jego ciepłe promienie oświetlały szare, naznaczone ciemniejszymi pręgami futerko kota przekraczajacego właśnie granicę wejścia do obozu.

Nagle do jego uszu dobiegł krzyk. Na szczęście nie był to okrzyk bólu, tylko bardziej zdziwienia. Spojrzał w tamtym kierunku; okazało się, że to Rozżarzona Skóra, która stała na drodze... biegnącej ku niej Piaskowej Burzy! Kotka została staranowana, ale Piaskowej Burzy ewidentnie to nie ruszyło. Biegła dalej, przed siebie. Następnym na jej drodze był on sam, jednak jego ominęła. Tą kotkę ewentualnie coś zdenerwowało. Była wściekła, zrozpaczona... co było tego przyczyną? Przed wyjściem z obozu, przez który wręcz wyleciała Piaskowa Burza, zaczęły gromadzić się koty z klanu. Paprociowe Futro zamierzał za nią pobiec, lecz zatrzymał go jakiś inny kot — Szara Pręga nie zawracał sobie w tamtym momencie który.

Skierował się do legowiska wojowników, miejsca, z którego wybiegła w jakiś sposób mocno pobudzona Piaskowa Burza. Zajrzał do środka, a tam zastał... Ogniste Serce wraz z Rozżarzoną Skórą! Szara Pręga wiedział, że tak nie można, ale nie wyobrażał sobie zrobić w tamtej sytuacji niczego innego. Zaczął podsłuchiwać przed wejściem.

— Ogniste Serce, czemu ona była taka zła? Coś jej zrobiłeś? — zapytała zdezorientowana. Jednak wojownik wydawał się być jeszcze bardziej zdezorientowany od niej, a co najdziwniejsze — w pewien sposób kocur był również bardzo pewny siebie.

— No... w pewnym sensie tak. Ale... posłuchaj. Rozżarzona Skóro, muszę powiedzieć ci coś bardzo ważnego.

Kotka przypatrywała mu się tak intensywnie, że Szara Pręga miał wrażenie, że jej niebieskie oczy zaraz wypalą jego przyjacielowi futro.

— Rozżarzona Skóro, ja... ja nie odwzajemniam uczucia Piaskowej Burzy. Ja kocham ciebie.

Szarej Prędze szczęka opadła na dół. Rozżarzonej Skórze najwyraźniej też.

— A-ale ja szkolę się na medyczkę! — zawołała, ni to z przerażenia, ni to ze szczęścia. Kotka ewidentnie nie wiedziała, co zrobić. — Nie możemy być razem, Ogniste Serce. Niepotrzebnie złamałeś Piaskowej Burzy serce — powiedziała smutno.

— Ale ja jej nie kocham. Czy na jej miejscu wolałabyś być oszukiwana, czy wolałabyś od razu wiedzieć, że nic do ciebie nie czuję?

Rozżarzona Skóra nie odpowiedziała. A Szara Pręga nie czekał na jej odpowiedź. On również, chociaż pewnie nie tak mocno, jak młoda medyczka, był zaskoczony wyznaniem przyjaciela.

Zrozumiał, że gdy kilka dni temu Ogniste Serce chciał go o coś zapytać, nie miał na myśli posiadanie własnych kociaków. Miał na myśli właśnie to, ale najwyraźniej w ostatnim momencie musiał zrezygnować.

To co w takim razie musiała czuć Piaskowa Burza?

Szary kocur bez namysłu skierował się teraz w stronę lasu, gdzie pobiegła jego towarzyszka z legowiska, nie zważał na zaskoczonych klanowiczów po jego bokach.

✄┈┈┈┈┈┈𝗰𝘂𝘁 𝗼𝗳𝗳┈┈┈┈┈┈┈┈┈

— Piaskowa Burzo? — zawołał. Szara Pręga usłyszał jakieś odgłosy, więc się ku nim skierował w nadziei, iż wydawała je właśnie ona. Ostrożnie podszedł do zarośli, myśląc, że znalazł już przyjaciółkę. Był w błędzie.

Przed nim pojawił się lis.

Odwrócił się gwałtownym ruchem ku kocurowi, machając mu dosłownie przed nosem swoją rudą kitą. Jego twarz zdobił teraz złośliwy grymas. Szara Pręga nie miał zamiaru stać tak dłużej w miejscu, uskoczył w tył w idealnym momencie — inaczej dosięgnęłaby go kłapiąca paszcza z licznymi zębami. Zaczął uciekać.

Oddech mu przyspieszył, serce zaczęło mocno bić. Czemu żadne patrole nie zauważyły lisa na ich terytorium?

Dalej się nie zatrzymywał, ale poczuł, że lis zwalnia. Chyba nawet się zatrzymał. Szara Pręga odwrócił się i zauważył, jak atakuje go jakiś kot. A dokładnie — Piaskowa Burza! Znalazł ją.

Bez zastanowienia pomógł przyjaciółce uporać się z lisem. Ostatecznie wygrali — mieli po tym tylko niegroźne zadrapania i Piaskowa Burza została zraniona w nogę, ale to nic w porównaniu z obrażeniami lisa.

— Skąd się tu wziąłeś? — zapytała krótko, intensywnie i podejrzliwie przypatrując się mu.

— Ja... zobaczyłem, że wybiegłaś i... poszedłem za tobą — odpowiedział, unikając jej wzroku.

Piaskowa Burza usiadła nagle.

— A co, jeśli kocha inną? I przez to ze mną zerwał? — w jej głosie wcale nie było słychać żalu. Jedynie... determinacja, gniew i smutek.

Czyli ona nie wie — pomyślał szary kot. Właściwie to dobrze. W takim obrocie sytuacji postanowił jej nie wspominać o... Rozżarzonej Skórze.

— Myślę, że nie — skłamał. — Może po prostu nic do ciebie nie czuł. Słuchaj... może powiadomimy klan o lisie? — zaproponował. — W końcu już go przegoniliśmy, ale warto, by wiedzieli.

Kotka kiwnęła głową i bezuczuciowo się na niego spojrzała.

— Jasne.

✄┈┈┈┈┈┈𝗰𝘂𝘁 𝗼𝗳𝗳┈┈┈┈┈┈┈┈┈

— Ale nie jesteś na mnie zły, prawda?

— Ogniste Serce, a czemu miałbym być na ciebie zły? Miłość nie wybiera — odpowiedział Szara Pręga. Rozmawiał właśnie z przyjacielem, który skądś wiedział, że ten posłuchał jego wyznanie do Rozżarzonej Skóry. — To twój wybór. Tylko żal mi Piaskowej Burzy.

Ogniste Serce posmutniał jeszcze bardziej, o ile było to możliwe. Nic nie mógł poradzić na to, co czuje. Jego smutek pogłębiała jeszcze bardziej świadomość, że nigdy nie będzie mógł być z ukochaną. Obwiniał się jeszcze bardziej, że to on nieświadomie wysłał byłą uczennicę na tą funkcję — rangę medyczki.

Sama Rozżarzona Skóra wydawała się być taka, jak przed usłyszeniem tej nowiny. Starała się nie pokazywać swoich uczuć i normalnie wypełniać swoje obowiązki.

Szara Pręga postanowił zostawić go, żeby przez chwilę pobył ze sobą sam na sam. Może mu przejdzie — przynajmniej na tyle, żeby mógł funkcjonować normalnie. Udał się teraz w kierunku wejścia do obozu, gdzie właśnie weszła Piaskowa Burza. Nie wchodziła do legowiska wojowników od dwóch wschodów słońca — wtedy zerwał z nią Ogniste Serce. Nie była już smutna, raczej zła. Najwyraźniej już się otrząsnęła z uczuć, jakie do niego żywiła na początku. Często z nią rozmawiał, starał się podnosić ją na duchu, co tak naprawdę szło mu lepiej niż w odniesieniu do ognistorudego przyjaciela. Skierowała się ku stercie zwierzyny i ułożyła tam upolowaną przez siebie wiewiórkę i mysz.

— Szara Pręga! — zawołała, gdy go ujrzała i podbiegła do niego. Przywitali się, stykając się nosami.

— Widzę, że polowanie dość udane — zauważył. Ochoczo przytaknęła.

— Racja. A jak tam było na patrolach granicznych?

Szara Pręga zamienił się kilka razy z Piaskową Burzą, żeby ona szła na patrole łowieckie, a on — graniczne. Na tych drugich bowiem w większości brał udział Ogniste Serce, którego unikała. Poczuł współczucie do przyjaciela. Jak Piaskowa Burza coś sobie postanowi, łatwo się nie podda.

— Dobrze. Ale przy granicy z Klanem Rzeki znaleźliśmy zabitą kukułkę — warknął. — Ewidentnie zabił ją jakiś kot.

— Racja, to poważna sprawa — przyznała i zagarnęła ze sterty z powrotem upolowaną przez siebie wiewiórkę i położyła ją pomiędzy nimi. — Może zjesz ze mną? — zaproponowała.

— Jasne — Szara Pręga się uśmiechnął. Dawna Piaskowa Łapa, która tak go nie lubiła i z jakiegoś powodu ciągle się do niego przyczepiała, zniknęła.

✄┈┈┈┈┈┈𝗰𝘂𝘁 𝗼𝗳𝗳┈┈┈┈┈┈┈┈┈

Szara Pręga odwrócił się. Właśnie sprzeczał się z Mysim Futrem na temat tego, jaka zwierzyna jest najlepsza, aż Ogniste serce do niego nie podszedł. Mysie Futro od razu zrozumiała, że najwyraźniej teraz już nie dokończą sprzeczki, i chyba wzięła to za znak wygranej. Szary kot odszedł na bok, do zdezorientowanego Ognistego Serca.

— Szara Pręgo! Błękitna Gwiazda powiedziała, że ty, ja i Piaskowa Burza mamy iść dziś na patrol graniczny! — wydukał przyjaciel i w jego głosie wyczuł panikę. Przez długi czas się unikali, i ich przywódczyni najwyraźniej musiała to zauważyć.

— Bez dyskusji! — zakończyła, gdy Ogniste Serce próbował się z tego wywinąć. Zrozumiał, że dalsza rozmowa z nią nie będzie miała żadnego sensu i przybiegł do Szarej Pręgi.

— Czy możesz poprosić kogoś innego, by poszedł na moje miejsce? — poprosił. Ogniste Serce już nie raz pomagał mu w potrzebie. Widząc błaganie w oczach ognistorudego, nie potrafił mu odmówić.

Plan by wypalił, gdyby nie Tygrysi Pazur, który przysłuchiwał się tej rozmowie z boku. Dwa kocury nawet go nie zauważyły.

— Nie ma mowy! — zaprzeczył, nagle się ujawniając. Zmierzył Ogniste Serce od łap po końcówki uszu, po czym powędrował spojrzeniem ku Piaskowej Burzy, która wylegiwała się w legowisku wojowników. — Wy dwoje macie między sobą coś do rozwiązania. Idziecie na patrol i przy okazji macie rozwiązać ten problem. I nie wracajcie, póki tego nie zrobicie — ostatnim zdaniem zagłuszył protesty Ognistego Serca, patrząc na niego z obrzydzeniem. — Z tobą zawsze były jakieś kłopoty. A ty chyba też jesteś w to zamieszany, więc idziesz z nimi — dodał, patrząc na Szarą Pręgę. Odwrócił się od nich na pięcie i odszedł.

Ogniste serce spojrzał na niego, załamany. Szara Pręga chciał go jakoś pocieszyć, ale nie wiedział jak. Jedynym wyjściem w tej sytuacji było pójść na patrol graniczny z Piaskową Burzą i skonfrontować dwa unikające się ciągle koty.

Ogniste Serce został na miejscu, a Szara Pręga, wzdrygając się pod śledzącym go wzrokiem Tygrysiego Pazura, poszedł oznajmić Piaskowej Burzy sytuację, w której się znajdywali.

✄┈┈┈┈┈┈𝗰𝘂𝘁 𝗼𝗳𝗳┈┈┈┈┈┈┈┈┈

Na patrolu panowała cisza. Szara Pręga poinformował Piaskową Burzę o patrolu, co ona przyjęła skinieniem głowy. Nie zachowywała się tak, jak Ogniste Serce. Była spokojna i opanowana, chociaż szary kot mógł prawie przysiąc na Klan Gwiazdy, że w jej jasno zielonych oczach była iskierka... chciwości? Złości? Zemsty? Nie umiał tego rozróżnić.

Szara Pręga dowodził patrolowi, co było lepszym rozwiązaniem, niż gdyby któryś z nich był na jego miejscu.

Niełatwo było mu kroczyć pomiędzy pokłóconymi przyjaciółmi, chociaż — tym bardziej w porównaniu do Ognistego Serca — Piaskowa Burza wyglądała całkiem normalnie.

W końcu ognistorudy wojownik nie wytrzymał.

— Paskowa Burzo, przepraszam — wypalił, patrząc z żalem na byłą partnerkę. Szara Pręga wraz z nią zatrzymali się i spojrzeli najpierw po sobie, następnie na Ogniste Serce.

— Ogniste Serce — odparła, patrząc mu w oczy. Szara Pręga poczuł się nieco speszony, wiec cofnął się nieco. — Szczerze? Dobrze, że się tak stało.

Teraz oba kocury spojrzała na siebie niepewnie, a Ogniste Serce poczuł ukłucie bólu. Chociaż było to niewidoczne, Piaskowa Burza poczuła coś na kształt satysfakcji. Kontynuowała.

— Wiesz, lepszym wyjściem z sytuacji było od razu zerwanie związku niż kontynuowanie go, skoro z jednej strony było nieszczere — przyznała. — Ale dzięki temu zrozumiałam, do kogo moje uczucia są prawdziwe i pomogłeś mi to odkryć — oznajmiła.

— Nie rozumiem — powiedział Ogniste Serce, marszcząc brwi. Widać było, że nigdy nie chciał wywołać takiej sytuacji, ale w głębi serca kochał Rozżarzoną Skórę. Chociaż ona odwzajemniała to uczucie i wiedziała, że je podzielają, postanowiła dalej być lojalna nie sercu, ale swoim obowiązkom i randze. Szara Pręga domyślał się, że przez to ta cała sytuacja jeszcze bardziej go boli.

Nagle Piaskowa Burza spojrzała na szarego wojownika.

— Dzięki tobie zrozumiałam, że moje serce jest bliżej Szarej Pręgi. Chyba... chyba go kocham.

_____________________

Siemson! Pierwszy one shot już za mną 😅

Zaczęłam go od razu razu po dostaniu formularza (chyba o 3 w nocy xd). Skończyłam 2 dni później, a publikuję to tak późno, bo czekałam, aż dla pewności zbetuje mi to nibykujonka uwu [thx]. W dodatku z publukacją trochę zwlekałam, nie wiem czemu. Przepraszam.

Ilość słów: 2000 [bez dopisku od autora (czyli ode mnie), inaczej: to wszystko pogrubione] czyli całkiem sporo xd

Osoba zamawiająca: Chmurne_Serce [ mam nadzieję, że oneshot Ci się spodobał! ]

Osobiście nie jestem fanką shipu o którym jest ten oneshot, ale całkiem mi się podoba ta historia!

Jeśli znaleźliście jeszcze jakieś błędy to piszcie, a ja je poprawię.

Tutaj możecie wyrazić swoją opinię ->

Mam nadzieję, że Wam się podobało, a ja już kończę kolejne zamówienie! 🍄👄🍄

~ slonecznikowe-futro

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro