Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Universum. Spokojne miejsce, do czasu. Niektórzy twórcy zaczęli się poddawać w tworzeniu swoich prac, które nazywano AU. Ich własne dzieła niszczyli oni sami, inni, przybysze z innych wymiarów.

Twórcy postanowili coś wymyślić. "A może by tak stworzyć kogoś, kto by je chronił" naszedł ich pomysł. Ale kto by to zrobił. Każdy z nich już coś swojego stworzył.

Wtedy usłyszano krzyk. Wszyscy momentalnie znaleźli się w tym AU. W białej pustce leżał szkielet pokryty tuszem. Jeden z twórców sprawdził co się tu stało. Okazało się, że twórca pożucił swoją pracę. Niedokończone szkice bez emocji i prawa głosu. Poza jednym z nich. Sans tego świata był stworzony jako pierwszy. Miał emocje, naszkicowane ciało, duszę. Próbował z nimi rozmawiać, ale nigdy nie otrzymał odpowiedzi. W rozpaczy rozerwał swoją duszę.

Twórcy zaczęli rozmawiać między sobą. Nie zdawali sobie sprawy, że on słyszy ich szepty. Zdali sobie z tego sprawę, gdy odwrócił się w ich stronę. Wtedy uznali, że zamiast usunąć ten świat by skrócić jego cierpienie, dadzą mu nową szansę.

Lecz żaden z nich nie stworzył tego miejsca. Niewiedzieli jak to zrobić. Więc zastanawiali się przez długi czas co zrobić.

Któregoś dnia, jeden z nich potkną się i rozlał farbę. Trafiła ona na szkieleta. Momentalnie odzyskał swoje dawne ja, nie siedział w miejscu, oczy nabierały różnych kolorów, on sam cieszył się, ponieważ coś czuł. Gdyż, był pokryty tatuażami z atramentu i jak potem twórcy się przekonali, z nadmiaru jakiejś emocji nawet nim wymiotuje, nazwali go Ink i przekazali mu część ich mocy.

Każda farba to inne uczucie.
Nastała dla niego nowa nadzieja. Lecz jak się pojawiła, tak i znikła. Emocje nie trzymały się szkieleta długo. Po czasie zanikały, wraz z całą osobowością, którą do tej pory udało mu się odbudować.

Gdy twórcy zastanawiali się jak to przedłużyć, projekt sam znalazł rozwiązanie. Zbierał farbę do małych buteleczek, które wcześniej stworzył. Mógł chociaż udawać, że ma duszę.

Ink rozwijał swoje moce. Przeżył pare sukcesów i pare wpadek. Twórcy może i dali mu moc tworzenia, ale nie światów. Jego moc została mu dana, by chronił prace innych, by im pomagał.

Pewnego dnia, gdy Ink bawił się atramentem usłyszał szepty twórców. To właśnie wtedy przekazali mu całą prawde o wszechświecie. Zabrali go do Doodle Sphere i nauczyli wszystkiego. Wkońcu ich projekt został ukończony, przekazali mu zadanie "Chroń ich za wszelką cenę". Ink bazując na swoich przeżyciach, bardzo wczuł się w swoją rolę obrońcy, nie chciał by inni przchodzili przez to co on.

Jak się z czasem okazało, nawet zabardzo.

******

Będę wstawiać po pare części naraz lub jak skończę to wstawie wszystko.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#dustink