Rozdział 16 - Goniący czas

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

   Czas mijał. Jeszcze nie dawno do ostatecznych testów pozostawało mu dziewięć miesięcy, a teraz ta liczba zmalała do zaledwie pięciu. Pięć krótkich miesięcy. Tylko tyle. Nic więcej. Nie miał jak zdobyć dodatkowych paru dni, ani godzin. Musiał radzić sobie z tym co miał. I jedyne co mógł zrobić to ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. I właśnie to ciągle robił.

   Halt nie dawał mu ani chwili wytchnienia. Treningi, co chwilę się zmieniały. Raz było to polowanie, kiedy indziej łapanie jakiś bandziorów, a następnego dnia zwykły, spokojny trening na polance za chatką. Nigdy nie wiedział, co będzie danego dnia robić, przez co nie był w stanie złapać odpowiedniego rytmu. I Will przypuszczał, że właśnie taki cel miał jego mentor.

   W życiu zwiadowcy nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Najczęściej wszystkie niebezpieczeństwa nadchodzą niespodziewanie - o różnych porach dnia, w różnych miejscach. I właśnie tego Halt uczył Willa od samego początku. Żył zasadą, że rutyna to najgorsza możliwa rzecz, jaka mogła ich spotkać.

   Więc każdy ich trening był inny. Halt już nie musiał zwracać Willowi żadnych uwag, teraz liczyła się tylko i wyłącznie praktyka. Tak to wyglądało już od około dwóch miesięcy. Halt każdego dnia obserwował swojego ucznia i starał się znaleźć jakikolwiek błąd, ale ten mu na to wyraźnie nie pozwalał - i tak powinno być.

   Problemy sprzed trzech miesięcy zniknęły, rozmyły się i już nikt o nich nie myślał. Halt widział, że coś działo się z jego uczniem. Rozmowa nie zmieniła za wiele w tym fakcie, ale z tego co mógł zauważyć, Will doskonale sam sobie poradził z problemem. Z jego perspektywy wyglądało to jakby z sekundy na sekundę jego uczeń powrócił do bycia sobą. Halt wciąż nie wiedział, co tak naprawdę się wtedy działo. Wciąż mógł zadawać pytania, ale po co?

   Pamiętał rozmowę w trakcie, której to stwierdził, że całe to zamieszanie wynika z stresu przed egzaminami - kłamstwo. Wcale tak nie myślał. Nawet przez sekundę nie brał tego pod uwagę. Gdyby faktycznie taki był powód to Will od razu, by o wszystkim powiedział. A nawet jeśli nie to i tak by opowiedział o tym Gilanowi, a jednak nawet po jego wizycie problem wciąż istniał.

   Więc tak oto cała sytuacja wciąż pozostawała dla Halta tajemnicą, w którą już nie zamierzał wnikać. I choć chciał usunąć te wydarzenia z swojej pamięci to jednak za każdym razem, gdy tylko sobie o tym przypomniał, zaczynał analizować dane wydarzenia. Tak było nawet teraz, gdy oglądał swojego ucznia, który był właśnie w trakcie treningu.

   Był to jeden z tych w miarę spokojnych dni, gdy ćwiczyli podstawy. Na niebie było parę chmur, ale nie zapowiadało się na deszcz, więc była to idealna okazja do takowego treningu.

   Parę miesięcy wcześniej, gdy pił kawę z miodem, do chatki nagle wrócił Will. Było to parę godzin po przybyciu do nich Jenny. Uczeń Halta wyglądał inaczej niż przez ostatnie tygodnie... Po prostu wyglądał jak dawniej. Znowu w jego oczach był ten błysk, a on sam chodził ponownie wyprostowany. Wyglądał jakby zrzucił z siebie jakiś ciężar.

  I faktycznie również jego nastrój się zmienił. Ponownie rzucał żartami na prawo i lewo, ponownie dogadywał swojemu mistrzowi i ponownie w każdy trening wrzucał całą swoją energię. Ale tym razem robił to z pasji, a nie z powodu desperacji - bo tak to wcześniej, zdaniem Halta, wyglądało.

   I to właśnie tamten dzień przywrócił wszystko do normalności... Teraz mieli przed sobą tylko ciężkie treningi i następnie rozstanie na długi czas. Dzień egzaminów nadchodził, a czas gonił ich nieubłaganie. Mogli jedynie się cieszyć, że problemy Willa zniknęły. Halt cieszył się, że jego uczeń sam dał sobie z nimi radę i na szczęście nie musiał za bardzo interweniować.

  Na szczęście...

...

Taki denny (i krótki) ten rozdział, ale musiałam zrobić jakiś cichszy i nie miałam czasu nad nim siedzieć, bo jestem padnięta, a obiecałam Bro, ze wrzucę dziś rozdział :D

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO BRO! Taki denny ten rozdział w twoje urodziny, ale postaram się bardziej, gdy będę mieć siły i wtedy napiszę ci pełen akcji rozdział :D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro