Rozdział 22

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Will nagle zapomniał, że miał się wieszać
Lecz Zack na nowo mu w głowie pomieszał
Już nie miał ochoty się wcale zabijać
Choć jego mowy nie mógł wytrzymać
Jak to Kosiarz, już teraz go okradał
Z energii całej, gdy tak opowiadał
Will oznajmił, że nie chce być okradziony
Ale być Kosiarzem został zmuszony
Zack go powitał z otwartym ramieniem
Bo się poznał ze swym przyjacielem
Którego pokochał najbardziej ze swych Żywicieli
Którzy już dawno poginęli

Will:
Gdzie moja żona, podobno zabrana
Taka kurierka, śliczna, poukładana
O jasnych oczach i szarym spojrzeniu
W białej sukience i o pięknym imieniu

Zack:
Taka anielica niemalże święta
Ona nie żyje jak dobrze pamiętam
Chociaż szkoda takiej piękności
Nie wiem jak mogłem dopuścić się takiej podłości
Mówiła o tobie przed śmiercią, lecz właśnie dlatego
Z jej życiem zrobiliśmy coś bardzo złego
Chcieliśmy ukarać wszystkie twoje czyny
Taką karą, jakie ci się nie śniły
Ale przyjaciół wszystkich i tak miałeś zabić
Najwyżej żony życia już nie musisz pozbawić
Pozostała jeszcze tylko garstka
Nowego życia raptem namiastka

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro