Rozdział 5

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nie wiedziałam co robić. Chłopak którego pokochałam jest z An. Ale chwila moment... ja się w nim zakochałam?! Ledwo co na niego wpadłam i już go kocham?! Bez sensu. Ale muszę przyznać,że jest ładny.-te myśli zaprzątały mi głowę. A co jeżeli on też mnie kocha ? Ale jeżeli mnie kocha to musiałby zerwać z An. A tego nie zrobił...-łza zakręciła mi się w oku. Musiałam pogodzić się z tą informacją. Nagle zdeżyłam się z An.
-Czego chcesz?-zapytałam groźnie.
-Tego abyś nie rozmawiała i spotykała się z Andrewem.-syknęła. Sięgnełam do kieszeni zapominając o braku pistoletu.- Ha! Pamiętaj on jest mój i tylko mój.-odeszła do swoich przyjaciółek May i Sue. Podeszłam i schowałam się za ścianą aby podsłuchać o czym rozmawiają.
-An po co ty wogóle chodzisz z Andrewem?-zapytała się Sue.
-Nie wiesz?! Gdyby nie był tak dobry w matematyce, geografii i innych to bym z nim nie chodziła! To on robi nam projekty i zadania domowe. Bez niego nie maiałabym średniej 6.0.
-Czyli on robi ci tylko lekcje i projekty i tylko dla tego z nim jesteś?-zapytała May.
-Tak.-powiedziała An złowieszczo.
-Co za ..- powstrzymałam się. Nagrałam końcówkę rozmowy gdzie An powiedziała:
-Nie potrzebuje go do szczęścia. Robi za nas projekty i tylko to się liczy. Be ze mnie jest zerem.- pobiegłam do Andrewa aby to pokazać. Tylko gdzie on może być?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro