Rozdział 22: Rozprawa Klasowa 2.1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Gdy tylko drzwi do windy się otworzyły, zajęliśmy swoje miejsca. Rozejrzałam się... Teraz 3 z nich były puste.

Dodatkowo na dwóch z nich pojawiły się portrety... Na pierwszym portret Alana, który ostatnio uległ egzekucji...

...a na drugim umieszczono obraz, na którym znajdował się Dell, nasza nowa ofiara.

- Dobra, popatrzyliście już sobie? - nagle odezwał się Dos. - Cóż, normalnie ten misiek tłumaczy na czym polega Rozprawa Klasowa, ale myślę że po jednym razie pamiętacie jak to działa, więc możemy sobie odpuścić.

- Nie nazywaj mnie miśkiem albo wyciągnę ci jelita przez dupę!!! - wrzasnął Monokuma.

W tym momencie Dos wyjął jakiegoś pilota i przyłożył palec do jednego z przycisków.

- Okej, dobra, sory! Nie wysadzaj mnie, wiesz ile zajęło mi przygotowanie sali?!?

- Lepiej pamiętaj o tym... Dobra, zacznijcie.

Rozprawa Klasowa: START!

Znowu się zaczyna... No dobrze. Obiecałam że dowiem się, kto mu to zrobił... Jestem to winna nam wszystkim. Czas dowiedzieć się prawdy.

Itled: Więc tak... Dobrze wiemy, co się stało. Tym razem ofiarą jest Dell Crafter, czyli inaczej mówiąc Del-2.

Teresa: Znalazłam jego ciało w warsztacie po 8... Około 8:05, jeśli dobrze pamiętam... Gdy je zobaczyłam, krzyknęłam i upadłam na ziemię.

Oliwia: Mhm... Usłyszałam krzyk i razem z Elyssą pobiegłyśmy na górę... Gdzie znalazłyśmy ciało.

Endera: To był straszny widok... Ktokolwiek zaplanował to wszystko, nie ma serca!

Elyssa: NIE, TO NIEPRAWDA!!! Endera... Ja wiem, że to wyglądało strasznie... Ale to nie mogło być zaplanowane.

Endera: ...huh?

Elyssa: Pomyśl. Morderstwo miało miejsce w środku nocy. Ktokolwiek to zrobił, miał mnóstwo czasu by pozbyć się dowodów... 

Delta: A tymczasem co zastajemy? Pełno krwi, ciało leżące na środku pokoju i porozrzucane narzędzia zbrodni... Racja, to zbyt chaotycznie wygląda.

Impact: Ej, chwila... Morderstwo miało miejsce w nocy, nie? Ale przecież drzwi były zamknięte...

Darron: Nie były. W teorii powinny być zablokowane, ale z pewnego powodu nie stało się tak.

Andżelika: I... czemu tak było...?

Darron: To proste... Powiedz im, Elyssa.

NANI?!?

Elyssa: Darron... Czemu mi każesz to zrobić? To ty wymyśliłeś tą teorię...!

Darron: Wybacz... Po prostu zawsze chciałem powiedzieć coś tego typu... No wiesz, jak w kryminałach.

Westchnęłam i pokręciłam głową.

Elyssa: No dobrze... Koło drzwi znaleźliśmy metalową rurę. Jej lokalizacja wydawała się nam nieco podejrzana, jakby ktoś ją tam kopnął... Gdyby ktoś wsadził ją w odpowiedni sposób, mógł zostawić uchylone drzwi.

Patrycja: Zaraz, ale nie byłoby tego widać z daleka?! No... otwarte drzwi są chyba oczywiste, nie?

Darron: Nie w tym przypadku. Sprawdziliśmy to - nawet z bliska trudno zauważyć że drzwi nie są prawdopodobnie zamknięte.

Patrycja: Oh... To... ma sens...?

Nemesis: Tak, ta jedna tajemnica została wyjaśniona, jednak wiele innych pozostaje. Na przykład ta, dlaczego morderstwo zostało popełnione.

Nico: Ej, to chyba jasne...! Chodziło o motyw! Pewnie Dell otworzył kopertę, zobaczył czyi motyw tam był i chciał pogadać z tą... Ej, to ma sens!!! Umówił się z tą osobą w warsztacie w nocy, żeby porozmawiać na temat jej motywu! Dlatego zginął, bo pewnie tamten ktoś nie chciał by inni się dowiedzieli!

Endera: Um, Nico? Nie przesadzasz trochę? Brzmi to nieco... nierealnie.

Oliwia: Nie, myślę że może być w tym trochę racji, Endera... To by tłumaczyło, czemu drzwi są otwarte... Chyba.

Elyssa: Właśnie...! Teresa, mówiłaś że spędziłaś wieczór w warsztacie, zgadza się?

Teresa: To prawda... Byłam tam od 18 do czasu ciszy nocnej. Jestem pewna że gdy tam wchodziłam, drzwi były normalnie zamknięte.

Elyssa: Czy ktokolwiek wchodził w tym czasie do środka?

Teresa: Hm, nie wydaje mi- HUH?!? Nie... Ktoś tam był nieco przed 22...

Darron: Kto?

Teresa: To... To był Dell! Przyszedł na moment zobaczyć, nad czym pracuję... Potem wyszedł, ale... Nie widziałam czy od razu zamknął za sobą drzwi... Ale żeby on zostawił otwarte drzwi...? Nie chcę w to wierzyć...

Nemesis: Ale sądząc po tym, co mówisz, istnieje duże prawdopodobieństwo że teoria Nico jest prawdziwa. Dell zaaranżował spotkanie na które zaprosił osobę której motyw miał w kopercie. Gdy się spotkali w środku nocy... Nastąpiło morderstwo.

Itled: Chwila, moment! Ale... dlaczego chciał się z tym kimś spotkać?! Przecież takie coś to proszenie się o śmierć! W DODATKU W MIEJSCU W KTÓRYM NARZĘDZIA LEŻĄ PRAKTYCZNIE NA WIERZCHU!

Delta: To prawda... Z tego co pamiętam, kupa rzeczy leżała na blacie. Teresa, czy wy je tam zostawiliście?

Teresa: Nie... One tam leżały od samego początku. Chcieliśmy je nawet schować gdzieś, ale na półkach brakowało miejsca... A chowanie ich pod szafami jest niebezpieczne, mówi to dosłownie każda zasada BHP. Uznaliśmy, że zostawienie ich tam będzie mniejszym złem.

Itled: Ale... To nie zmienia faktu że to kretynizm! Przecież mógł się spodziewać ataku...!

To prawda. Ale...

Obsidian: Myślę że to właśnie dlatego wybrał to miejsce.

Patrycja: Huh?

Andżelika: Hm?

Zaskoczyło mnie to, że Obsidian się odezwała. Przez cały ten czas milczała.

Obsidian: Nie wiem czy tylko ja miałam takie wrażenie... Ale od początku Dell wydawał mi się... być kimś innym niż za kogo się podawał. Jego zachowanie było... bardzo robotyczne. Serio, zero emocji. Co więcej... Jest bardzo wysportowany, za bardzo jak na normalną osobę. Nie mówicie że tylko ja to zauważyłam.

Wtedy pomyślałam, że ona ma trochę racji. To prawda... Gdy spędzałam z nim czas kilka dni wcześniej, wydawał się wręcz za spokojny opowiadając o swojej przeszłości... A na naszym meczu poruszał się z niezwykłą szybkością i zwinnością, nie mówiąc o supermocnym rzucie. Ale... co to znaczy?

Elyssa: To prawda... Nie wiedziałam dlaczego, ale jego zachowanie momentami zdawało mi się... dziwne.

Obsidian: Oh, czyli ktoś jednak zauważył. No przynajmniej kurwa coś. No ja też to zauważyłam. I dzisiaj się dowiedziałam, dlaczego.

Impact: Huh?! Czemu?

Obsidian: Bo gdy szłam do swojego powodu z powodu... w sumie huj was to obchodzi, w kącie zauważyłam pognieciony kawałek papieru. Normalnie bym to olała, ale... Coś mi się kazało mu przyjrzeć... I zobaczyłam krew na nim. Rozwinęłam go więc, no i to był strzał w dziesiątkę.

Wszyscy zaczęliśmy krzyczeć. Krew?!? Czy to znaczy...?!?

Darron: Chcesz przez to powiedzieć... Że to był motyw Del-2?!?

Obsidian: Lepiej... To był motyw O DEL-2. To był jego sekret. Chcecie wiedzieć, co tam było? Myślę, że to kompletnie wam rozwali mózgi i majty...!

Oliwia: Mhm! Na co czekasz?

Nico: No pewnie!

Obsidian: No dobra... Uwaga, czytam, i nie będę tego robić drugi raz, więc się kurwa wsłuchajcie uważnie. Ekhm. "Dell Crafter to Superlicealny Cyborg? Cóż, byłaby to prawda gdyby nie fakt iż firma, która z nim współpracowała, nie jest w rzeczywistości ośrodkiem specjalizującym się w bionice i technice. W rzeczywistości to rozbudowana organizacja przestępcza, a 'Del-2' jest jej członkiem. Innymi słowy, Dell Crafter nie jest Superlicealnym Cyborgiem... Jego prawdziwy talent to SUPERLICEALNY ZABÓJCA".

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro