~~6~~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

**przypomnienie**

Gdy weszliśmy do środka dziury moim oczom ukazał się naprawdę nie codzienny widok... Ponieważ zobaczyłem...

******

Nightmare który gwałcił Outera...
Moje oczodoły krwawią... Ała...
-Error ty cholero?!  Po co tu mnie przyciągnąłeś?! -Krzyknąłem wkurzony przez co Error spojrzał na moją osobę i tylko wzruszył ramionami.
-Nie wiem...  Ale wyjdźmy stąd i po prostu powiedz wszystko Blue...  Może to zrozumie...  A jak nie to będziesz miał wpiernicz od jego brata...  I tyle.. -Powiedzial z uśmiechem i tepnął nas do Anty-Voidu.
-No pomogłem ci?  Tak, to fajnie wiec teraz sio do Blue...  -Dodał po chwili i popchnął mnie w stronę dwójki szkieletów przez co przypadkiem spadłem na nich.
-UM...  Hej? -Powiedziałem a raczej zapytalem patrząc  na nich.
-D-dust?  C-co t-ty robisz?! -Zapytał Blue a na jego kościach pojawiły się rumieńce...  Słodkie niebieskie rumieńce...  Yyyy...  Heh...
-Dust!  Złaź z nas! -Powiedział nagle Ink wyrywając mnie z krainy niebieskich kucyków pony...

Zszedłem z nich i usiadłem między nimi lecz moje siedzenie nie trwało długo, bo tuż po chwili wstałem i spojrzałem na Blue.
-Em...  Blue chciałbym z tobą porozmawiać... -Powiedziałem spokojnie.
-Uh a tak!  To może chodźmy do mnie do domu! -Powiedział z usmiechem i radośnie wstał lecz jeszcze  podszedł do Inka i go przytulil na pożegnanie.

**Pof.  Blue**

Uh... Przedtem widziałem Dusta jak rozmawiał z Errorem...  A gdy razem zniknęli to ka zacząłem rozmawiać nad jedna sprawa z Inkiem...  Bo tak troszkę zabujałem się w Duście...  No i musiałem powiedzieć o tym Inkowi...  No ale on mówił mi, ze Duet to morderca i tak dalej...  Ale ja myślę ze nie...  Przecież przyjaźnie się   z nim... I wiem , ze w swoim AU jest samotny... 

Wracając do teraz...  Przytuliłem Inka na pozegnianie ale jeszcze mu szepnalem do ucha.
-Inky wiesz...  Idź do swojego Glicza...  Bo widocznie czeka na ciebie~-Zasmialem sie cicho widząc jak twarz mojego przyjaciela zmienia kolor na tęczowy po czym odsunąłem się od niego i podszedłem do Dusta.

-No dobra młody...  To otwieraj portal... -Powiedział Dust patrząc sie na mnie przez co moje policzki zrobiły sie ponownie niebieskie.

-Już... -Powiedziałem z lekkim usmiechem poczym spokojnie stworzylem portal do mojego AU no i po chwili znaleźliśmy się pod moim domkiem...

Zaprosiłem mojego gościa do środka i kazałem mu usiąść w salonie, co on grzecznie wykonał, a ja poszedłem do kuchni i zrobiłem kilka taco, żeby poczęstować mojego gościa! 

Po zrobieniu mojego dania wyszedlem z tacką z kuchni i wszedłem do salonu kładąc tacke na stoliczku.

-No dobrze Dust...  To o czym chciałeś porozmawiać? -Zapytalem patrząc w  na niego z gwiazdkami w oczach.

-Hm...  Ja...  Nie wiem jak to zacząć...  I hmmm...  -Zaczął myśleć skupiając swój wzrok na ścianie.

-Po prostu to powiedz...  Tak na spokojnie...  Nie musisz sie niczym denerwowac...  -Powiedziałem przyjacielski, na co on lekko sie zarumienił...  Czyżby...  On odwzajemniał moje uczucia?!  OMG?!? 

Spokojnie Blue...  Do wiesz sie tego na chwile...  Ale.. Ale...  Awwww..  To musi być to!  Czyli on mnie kocha!  Tak to by się tak nie rumienił!  Jak ja się cieszę!!! Juz nie mogę sie doczekać aż będziemy mieć ślub!  A potem dzieci!  To bedzie piękne!  Założymy rodzinę!!!  Awwwww!!

**Pof.  Dust**

-Bo wiesz...  Byłem u...  Nightmare i...  Chciałem żeby cos mi dal jakieś zlecenie rozumiesz...  No i padło na to, że musze zniszczyć twoje AU... -Zacząłem powoli patrząc się na moje nogi nie chcąc patrzeć mu w oczy...

- Awww...  Jak ja sie cieszę!! -Powiedział radośnie przez co spojrzałem na niego ze zdziwieniem, a on tylko sie na mnie  rzucił przytulając mnie...

Okej...  Co tu sie dzieje...  Czemu on sie cieszy z tego ze mam zniszczyć jego uniwersum...  Ink co mu zrobiłeś?!

-Ja także! -Dodał po chwili bardziej mnie przytulając.

Da...  What?!  Co...  Co sie dzieje?!  On tez ma zniszczyć swoje uniwersum?!  To jest straszne?!  Ink zaraz to ja cie zabije...

-Blue?!  Ale co?!  Dlaczego?! -Zapytalem zaskoczony przez co szkielet spojrzał na mnie.

-No bo...  Jesteś taki uroczy... Taki słodki...   -Powiedział rumieniec sie...

Chwila...  On mnie nie słuchał?  I...  Myśli, ze ja go kocham? Uh...  No ale...  Nie powiem mu teraz przecież, ze go nie kocham i ze miałem zniszczyć jego uniwersum...  Bo bym miał przesrane u jego brata...

Uh...  Dobra... Jakoś spróbuje pociągnąć go dalej...  Ale wiem, ze go skrzywdze... 

-Heh...  Ty tez jesteś uroczy... -Powiedziałem z lekkim usmiechem wymuszonym usmiechem przytulając go do siebie...

Pogrywam ze śmiercią...  Heh...

~~~~~~~~~~~~~~~~~

Soł...  700 słów...  Było mnie stać na więcej...  Ale cóż..  Jest rozdział jest... 

No to enjoy~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro