- Andzi? - zdziwił się Eleven. - Kto to i czemu nagle stała się wilkiem? To wilkołak czy co?
- W pewnym sensie - odparłam. - To jedna z jej mocy... Oprócz tego umie to samo co ty, tyle że zamiast spejsu wykorzystuje moc rysowania.
- Okej...? Dziwne, ale spoko - skomentował Mark.
- Tylko czemu ona zabrała ten kod? - zastanowił się Jack. - Nie wydaje mi się żeby wiedziała, do czego nam jest potrzebny... I zakład o stówę, że też ma amnezję i nie pamięta was.
- Nie zdziwiłabym się... - westchnęłam. - Czemu właściwie wszystkie niczego nie pamiętałyśmy? Kto nam namieszał w głowie?
- Nie patrzcie na mnie - od razu powiedział Alter.
*Na mnie też*
- Ej... Nie myślicie że to sprawka jakiegoś innego demona, nie? - zapytała nas Oliwka. - Znaczy... Pewnie część z nich mogłaby to zrobić...
Na przykład... ONA...
Momentalnie poczułam, jak moje dłonie się trzęsą. Schowałam je do kieszeni spodni, ale i tak Bijuu to zauważył.
- Wszystko okej, Endera?
- Nie wiem... Co jeśli... Co jeśli to sprawka Obsidian? - spojrzałam na chłopaków. - Nie wiem, czy to na serio się wydarzyło, ale... wcześniej chyba słyszałam jej głos. Mówiła coś typu "jeśli myślałaś że się mnie pozbyłaś to jesteś w błędzie"...
- POWAŻNIE?!? - wrzasnął Jay. - I DOPIERO TERAZ NAM O TYM MÓWISZ?!? JAK TA SUKA WRÓCIŁA, TO JEST KRYTYCZNIE!!!
- Jay, można prosić nieco ciszej? - Nemesis spojrzała na niego. - Krzyk nie jest tu przydatny.
- Oh... Sory.
- Nieważne czy to ona czy nie, ale powinniśmy znaleźć tą całą Andzię, bo możliwe że ktoś będzie chciał ją dorwać i zabrać jej ten kod! - zauważył Eleven. - Tylko jak? To cholerny wilkołak!
- Słownictwo! To nasza przyjaciółka - zwróciłam mu uwagę. - Ale to prawda... Jakieś pomysły?
- Możemy spróbować ją wytropić dzięki sygnałowi klucza - zauważyło moje alter ego. - Uległ wielokrotnym zmianom, ale mimo wszystko jest możliwe jego odnalezienie.
- A skoro znajdziemy klucz, znajdziemy i ją - dokończył Jack.
- No to chodźmy gdzie- ACK! - nagle potknęłam się o jakąś cegłę i padłam na ziemię.
- Wywaliłaś się? - Alter popatrzył w moją stronę.
- Nie kurwa, wącham asfalt.
*
- Eleven... Proszę cię... CHOĆ RAZ MÓGŁBYŚ NIE WYJMOWAĆ TEJ CHOLERNEJ DIXZOOKI? - zapytał Alter.
- NIE MÓW MI JAK MAM ŻYĆ!!! - odkrzyknął chłopak.
- Alter, tracisz kontrolę nad sytuacją - zaśmiałam się. Już od 5 minut próbowaliśmy się ogarnąć w jakimś cholernym magazynie.
- Ta, on zawsze się czepia, bo to taki jakby zwyczaj czy co- O WŁAŚNIE, ZAPOMNIAŁBYM-
- JAY, ANI MI SIĘ WAŻ!
- HENTAI!!!
- JA PIERDOLĘ JAY.
*leję ze śmiechu XDXDXD*
- Iiiiiii oficjalnie wszyscy oszaleli - pokręciła głową Oliwka.
- Witaj w naszym gangu - ogłosił Bijuu. - U nas to norma.
- Możemy w końcu zabrać się za zadanie a nie zachowywać jak przedszkolaki? - przerwała nam Nemesis. - Marnujemy czas.
- Wiemy... Ale to silniejsze od nas - Mark z trudem powstrzymywał się od śmiechu. - FNAF!
- MEMY!
- MONIKA!
- UNDERTALE! - do Jay'a i Bijuu dołączyła Oliwka.
- DETROIT!
- I ty przeciwko mnie? - Nemesis spojrzała na Alter'a.
- ŻYRAFA!!! - dołączyłam do ogólnego chaosu.
- DIXZOOKA!
TRACH!
Nagle coś wywaliło drzwi.
- KTÓRY Z WAS DRZE SIĘ "DIXZOOKA"?!?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro