Scena 2 Ujęcie 3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wstał i dał rece na boki...
Z tyłu przyszedł ON...
Miał przylizane czoło...
Chwycił go...
I wyjebał poza statek ,żeby obejrzeć zachód słońca bo mu przeszkadzał.

G: Jakbym tutaj siebie I Reapera widział...
A: Ty ten typ co przylizał czoło ,a Reaper ten wyjebany ze statku ?
G: Dokładnie tak !
A: Haha ma się ten talent !
*Nightmare ni ma ,zgonuje*
A: Genuś chodź pójdziemy po twojego menża bo nudy tuuu...
G:Oke ,ale jeśli odwali to co przedtem to wyrzuce go ze statku...
A: Jestem za !
*le idą po Reapera*
*są na miejscu*
G:Reaper dziadu chodź żesz tu...
R: Czo ?
G: Chodź...
R: Ok
*Le wracają*
*Są na miejscu*
A:Reaper ! Wróciłeś ! Spójrz na to ! Geno powiedział ,że to taki ty i on...
R:*Czyta* O funk... O nie...
G:*diaboliczny śmiech szatana* Reapy idziemy na statek...
R:...
A:*Śmieje się jak opentana*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro