Anty-Void part II

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

To ten...Error "chodzi". Dust przez cały czas będzie pomagał mu chodzić. Więc no...zapraszam~
---------------------------
~Dust P.O.V~
Przeniosłem siebie i Errora do pustki. Kurcze spore do miejsce. Zaczeliśmy iść przed siebie. Error rozgłądał się dookoła czasami spoglądając w "sufit".
-Nie ma go tu,inaczej dawno byśmy go zauważyli.
-Wiem Dust,ale nie jego szukam. Może nie wiesz,ale pod " sufitem" mam podwieszone swoje sznurki.
-Aha...a po co ci one teraz?
-Jesteś idiotą-mówiąc to zrobił face palma. Ja mu dam idiotą! Ja mu kur*a pomagam,a ten do mnie z czym!-rozwiesiłem je aby mieć oriętacje gdzie jestem. Jeżeli dobrze pamiętam to powinnisimy je niedługo zobaczyć.- "jeżeli dobrze pamiętam" to się źle skończy. On i jego "dobra" pamięć.
-Mam taką nadzieje.
-Uwierz,że ja też.-szliśmy jeszcze chwile i zobaczyliśmy jego sznurki. Tak! Za chwilę znajdziemy pędzla,zostawie mu telewizorka i spadam do "domu".
Postanowiłem ciut przyśpieszyć. Z każdym krokiem widzieliśmy coraz więcej nitek które zaczeły łaczyć się powoli. Okey oznacza to,że nie daleko jest środek nie?
-Error?
-Co?
-Słyszysz to?
-Niby co? Twojego wewnętrznego demona heh?
-W ch*j śmieszne wiesz.-pokiwał wciąż rozbawiony czaszką- chodzi mi o te głosy. Nie słyszysz?
-Nie mam pojęcia o cz... Teraz słysze.-trochę zaniepokojeni szliśmy dalej. W senie pewnie to Ink,ale z kim rozmawia? Błagam niech to nie będzie Blue i Dream! Proszę,proszę, proszę PROSZĘ! To może być Reaper,Geno nawet Fresh tylko NIE oni! Nie mam nastroju na walki,a po tym co powiedział mi Error tym bardziej NIE CHCĘ! Nawet nie zauważyłem kiedy byliśmy od NICH w odległości 1m......zauważyli nas..............mamy przesrane...
~Blue P.O.V~
Podczas naszej rozmowy zauważyłem,że ktoś idzie. To Error...a Dust mu...pomaga?
-Ink...
-Tak?
-Error tu idzie.
-Blue o czym tu mówisz? Error ma złamaną nogę.-Tak,bo mu ją złamałeś!-to nie możliwe!
-Obróć się i zobacz sam!-po moich słowach obaj odwrócili się. Patrzyłem na Dusta. Patrzył na nas nie pewnie. Pewnie Error powiedział mu o tym co zrobił Dream. Współczuje Errorowi...złamanie czegokolwiek dla szkieleta jest bardzo nie przyjemne.
-...Ink...mogę prosić cię o pomoc...dla Errora...-Ink trochę się zdziwił,ale odpowiedział.
-Myśle,że tak...posadz go tu.-i wskazał na miejsce obok siebie. Dust pomógł mu podejść,a Error coś mu szeptał
~Dust P.O.V~
Dobrze,że się zgodził. Prowadziłem Errora w ich stronę.
-Dust... zaczynam się zastanawiać czy to był dobry pomysł...
-Jest dobry.
-Nie nie jest tu są jeszcze oni!-krzyknął szeptem
-Spokojnie nie zrobią ci nic...nie powinni bynajmnie.
-Dzięki za wsparcie!
-To za nazwanie mne idiotą.-odszeptałem mu. Staliśmy już przy Inku. Pomogłem mu usiąść. Error spojrzał na mnie nie pewnie. Ja natomiast spojrzałem na Berrego i Dreama. Ten pierwszy patrzył się na nas ze współczuciem,a drugi z...nie pewnością? No nie wiem jak mam to nazwać. Co on boi się,że teraz Error mu coś zrobi? No śmieszny obrazek.
-To ten... Ja uciekam pa!-wykrzyczałem i teleportowałem się do "domu"
~Error P.O.V~
-To ten... Ja uciekam pa!- uciekł! No wielkie kur*a dzięki proszku! Jak cię znajdę upewnie się,że jesteś jednym(XD). Czemu ja to w ogóle wymyśliłem! Cała trójka patrzył się na mnie jak na dziwaka. No tak nie codziennie widzi się niszczyciela proszącego o pomoc,ale czasami jej potrzebuje.
-Co się tak gapicie!?- powiedziałem z lekkim zdenerwowaniem. No co może potrzebuje pomocy,ale ile można się na kogoś gapić!?
-Wybacz...-zamilkł na chwile,po czym zaczął przyglądać się mojej nodze.-Źle to wygląda...
-No nie gadaj!
-Nie krzycz na niego!
-Ty się lepiej zamknij! Może mam złamaną nogę,ale moje moce się nie zmniejszyły!-wzdrygnął się trochę. Heh dobrze.
-A ja jestem w stanie skrzywdzić cie bardziej jeżeli skrzywdzisz moich przyjaciół.-teraz to się wystraszyłem. Zauważył to i się wrednie uśmiechnął. Widać,że on i Nightmare to bracia.
-Dream! Zobacz co mu zrobiłeś! To ci już nie wystarcza?!
-Blue chce aby był spokojny i nas nie zaatokował!
-Chłopaki spokój! Zostawcie nas samych!
-Ale Ink on może ci coś zrobić...-postanowiłem,że dołacze się do dyskusji.
-Spokojnie żółta kulko nic nie zrobie Kikiemu.-Jagódka i żółciak spojrzeli na mnie z szokiem na mordach.
-Jak ty go nazwałeś?!
-Nazwałem go tak jak...kiedyś. Kiedy jeszcze byliśmy... przyjaciółmi-ta to prawda... KIEDYŚ nimi byliśmy. O co poszło? Sam nie wiem. Czasami chce aby było jak kiedyś...
-Byliście przyjaciółmi?! Ink czemu nam nie powiedziałeś?!
-Wyjaśnie wam to kiedy indziej. Możecie teraz iść...chce zostać z Ruru na osobności...
-Dobrze...to pa.-teleportowali się gdzieś. Super! Teraz jestem sam na sam z pędzelkiem. Trochę się denerwuje nie powiem. Siedze z nim niby często,bo obaj tutaj "mieszkamy",ale po tym co było chwilę temu w Underswap...boję się.
~Ink P.O.V~
-Dobrze...to pa.-teleportowali się. Mogę teraz na spokojnie porozmawiać z Ruru. Przyjaźniliśmy się kiedyś...chce,aby tak znowu było.
-Error...to może trochę zaboleć.
-Ta jasne nic bar-KUR*A INK PRZESTAŃ! TO CHOLERNIE BOLI- jedyne co zrobiłem to nastawienie jej tak abym mógł ją zrosnąć.
-Ostrzegałem. Zaczekam,aż przestanie cie tak bardzo bolić. W między czasie musimy porozmawiać.
-O czym znowu?
-O tobie niszczącym Underswap i łamiącym pakt?-myślałem,że to oczywste.
-Ja...sorry. Nie miałem wyjścia... jeżeli chciałem, żyć musialem to zrobić. Pozatym wciąż twierdze,że są oni nie potrzebnymi glichami.
-Error proszę nie mów tak! Nikt nie jest nie potrzebny!-mówiąc to zaczołem leczyć jego nogę.
-Ałł Ink oboje znamy prawde. Oni są błędami!-aargh! Ja z nim się chyba nie dogadam. Chociaż...mam pomysł. Przestałem go odleczać.
-Co ty robisz miałeś mnie uleczyć,a nie podlczyć!
-Odlecze cie jeśli przestaniesz niszczyć!
-Oboje wiemy,że to nie możliwe! NM na pewno mnie wtedy zabije!- miał racje. Nightmare zapewne by go zabił. Myśl Ink myśl.
-A może tak to zostaniemy przyjaciółmi. Takimi prawdziwimy jak kiedyś? Co ty na to?
---------------------------------
Nie wiem czy nazwać to polsatem czy nie. No cóż troszku opózniony, ale jest. Rozdział nie polsat XD.
Papa~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro