Mała sprzeczka?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~Blue P.O.V~
Siedziałem sam w domu po kłótni z Papim. Poszło nam o Star Sanses. Nie to,że mu powiedziałem a o to,że nie...może to lepiej wytłumacze. Ja,Dream i Ink mieliśmy narade u mnie w domu. Rozmawialiśmy o atakach Bad Guys,a raczej ich tymczasowym brakiem. Bardzo nas to nie pokoi.
-A co jeżeli oni planują coś okropnego?-zapytał Dream. W sumie nie dziwie mu się. Jego świat został dawno zniszczony nie odwracalnie i teraz martwi się o innych.
-Spokojnie Dream nie pozwolimy, aby ich plan wszedł w życie.
-Ale my go nawet nie znamy...-dopowiedziałem cicho,ale na tyle głośno aby mnie usłyszeli
-Wiem...potrzebujemy jakiegoś planu! Przecież jesteśmy Star Sanses! Zawsze coś wymyślimy!- ja i Dream od razu się uśmiechneliśmy. Byliśmy tak weseli,że nie usłyszeliśmy mojego brata...
-Blue? O czymś jeszcze nie wiem?
-P-papi ja
-Blue? Nie mówiłeś mu?
-...j-jeszcze nie...-odpowiedziałem spuszczając głowe. Nie zdąrzyłem mu powiedzieć o tym. Później wygonił ich z domu,aby mógł ze mną porozmawiać. Ze mną rozmawiał w miare spokojnie,ale tylko z początku. Kiedy mu tłumaczyłem,że Ink mnie do niczego nie zmuszał i to była moja decyzja to mnie nie słuchał... Naprawde zależało mi na aprobacie brata,ale jak widać jej nie otrzymałem. Nasza rozmowa skończyła się kłótnią,a Papyrus oznajmił,że idzie się przewietrzyć. Wracając do teraźniejszości. Usłyszałem jak ktoś puka do drzwi. Szczerze po raz pierwszy nie zbyt chciałem ich otwierać,ale coś mówiło mi,że musze. Wstałem i powoli podeszłem do drzwi. Kiedy je otworzyłem zauważyłem Dusta
-H-hej-powiedziałem cicho.
-Cześć co się stało?
-Możemy o tym pogadać w środku?
-Jasne-otwożyłem szerzej drzwi aby mógł wejść. Kiedy wszedł do środka postanowiłem zaparzyć herbaty. Wróciłem z nią,a Dust już siedział na kanapie. Podałem mu kubek i zacząłem mówić o tym co się stało. W połowie zacząłem płakać. Nie wiem dlaczego nagle zrobiło mi się tak smutno. Patrzyłem się tylko na niego. Widziałem,że tak jakby chciał mi pomóc,ale nie wiedział jak. Po chwili usłyszeliśmy otwieranie się drzwi w których stanął mój brat. Początkowo chciałem odwrócić głowe,ale zmieniłem zdanie kiedy zobaczyłem jak Papyrus podnosi Dustiego znaczy Dusta magią. Nie może zrobić mu krzywdy!
-Papyrus zostaw go!-krzykłem na brata.
-Blue ty chyba oszalałeś! Jak nie pozwoliłem ci być w Starsach nie oznacza,że pozwole Ci być z nimi.
-Hej spokojnie marchewka. Ja przyszłem tylko pogadać-wtedy rzucił nim o ściane. Nie zdąrzyłem zareagować i go złapać. Kiedy upadł na podłege podbiegłem i stanąć przed nim w geście obronnym.
-Zostaw go w spokoju! Nic mi nie zrobił,a właściwie pomógł!
-Co ty gadasz?! Nikt jego pokroju nie pomoże komuś bez celu!-teraz zacząłem nad tym myśleć. Może on faktycznie ma jakieś zamiary? Nie Blue! Nie myśl tak! On chciał na pewno wtedy porozmawiać i i po prostu się z tobą zaprzyjaźnił. Zacząłem drugą dziś kłótnie z bratem. Tym razem na temat jego zachowania
Nie pozwole mu krzywdzić moich przyjaciół. Nie ważne kim są czy byli! On nie ma do tego prawa!

~Error P.O.V~(suprise kuffa! XD)
Cóż siedze sobie z Inkiem w pustce i nawet jest spoko. W miarę "pozbyłem się" swojej fobii. Przynajmniej po coś się przydał. Jedyne czego chyba nie ogarniam to to czemu calutki czas się rumieni. Jeezz to naprawde wnerwia. Co nie powiem to ma tęcze na całej gębie. Nie wiem czy przypadkiem chory nie jest. Z tą liczbą Au do naprawy. Jak się przepracuje to się nie zdziwie. Kurde dlaczego ja się o niego tak martwie? Dobra kończmy z tymi myślami,bo się jeszcze zawiesze. Chyba Ink gdzieś poszedł,bo nigdzie go ni ma. To czas na spacerek po nicości. Tup tupu tup tupu. Dobra czas zobaczyć jak daleko...jestem... Wow chyba mamy nowy rekord. W ogóle tu nie ma moich nitek. Po raz pierwszy tak daleko poszłem,a nie teleportowałem się. Heh. Zerknijmy co mamy. Biel.biel,biel,czarny,biel. Czekaj co?! Skąd się tu wziął czarny? W sensie dobra wiem ja jestem czarny i tu żyje,ale nie powinno(jeszcze) tu być nikogo czarnego. Dobra lepiej to sprawdzę, bo jeszcze na rasistę wyjde. Im bliżej byłem tym więcej kolorów  widziałem. Były praktycznie w wielu miejscach. Kurde co to jest? W końcu podeszłem do tych plam i to co zobaczyłem trochę bardzo mnie zdziwiło. To co widziałem z daleka okazało się być obrazami przedstawiającymi mnie. Ale nie tak normalnie tylko bez bluzy czy koszulki. What the fu*k?! Po cholere ktoś to malował?! Chwila chyba nawet wiem kto,ale...po co? Aby sprawdzić swoje przypuszczenia przyjrzałem się uważnie obrazom. Tak jak myślałem. W rogu był ładny podpis "Ink" napisany zapewne tuszem. Po pieruna mu takie coś?! Dopiero teraz ogarnąłe.,że moje kości policzkowe są ciepłe. Czy ja się rumienie?! Jakim cudem w ogóle się teraz nie zacinam?! Jak znajde Inka to będe musiał poważnie z nim pogadać. Nie. Nie porozmawiać to chyba zmieni się na małą awanturke=)
(To może lepiej wrócimy do Dusta...)

~Dust P.O.V~
Co do cholery jasnej się stało? Pamiętam,że powiedziałem coś do Honeya,a dalej nic. Zerknąłem gdzie w tym momencie jestem. Dobra siedze na ziemi oparty o ściane. Głowa mnie trochę nawala,a wytrztmam. Przedemną stoi Blue i na kogoś krzyczał. Wstałem i spojrzałem z kim tak młody dyskutuje.......Honey... Welp miło było poznać. Szybko mnie zauważył i bardziej się wnerwił. Normalnie bym się tepnął w ciullllllll daleko,ale...no jakoś szkoda zostawić mi Blue samego. Nawet nie wiem dlaczego. Może sushi miało racje i naprawde polubiłem Blue. Dobra chyba pomoge mu w kłótni.
-Blue zrozum,że on napewno ma w tym jakiś cel!-ta mój cel. Miałem się go wypytywać o najbliższe działania Stars Sanses......ale w sumue nawet nie chce...
-Nie ma! Po prostu się ze mną zaprzyjaźnił! Czemu nie potrafisz tego zrozumieć?!-czemu on mnie cały czas broni? Znamy się nie cały miesiąc,a ten kłóci się z własnym bratem. Chce mu jakoś pomóc. Tylko jak? Mam zdracić Bad Guys jak Horror? Nie...przecież on to zrobił z miłości.
-Spytaj się go o to! Jeżeli jego cokolwiek to obchodzi to powie prawde!-cccchhhyba coś ominąłem. O co ma się mnie zpytać?
-A o co jeśli łaskaw powiedzieć?
-Czyli nawet nie słuchałeś.
-Zamyśliłem się na chwile...-odwróciłem głowe w bok patrząc się przed siebie. Jeżeli mi nie powie jestem w norze czarniejszej od Errora.
-Ch-chodzi o to,że-mój wzrok szybko skoncentrował się na małym szkielecie przedemną-jeżeli naprawde zależy ci na naszej przyjaźni to...
-To?-co Honey znowu wymyślił
-T-to powiesz co teraz planujecie...-mam mu powiedzieć czy nie? Jak powiem to...kurde nawet nie wiem jak się zachowa. A jak nie? Też w sumie nie wiem,ale pewnie będzie smutny. Dobra walić zaryzykuje.
-Widzisz Blue my...
                    ---------------------------
Polsacik^^chyba... Nwm. Wróciłam po kolejnej przerwie. Nie będe składała obietnic nie wiadomo jakich,ale jest cień szansy,że następny rozdział pojawi się do końca tego tygodnia. Taki prezent za to,że rozdziały są raz na 2 tygodnie.
Miłego wieczoru~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro