Ryota Suzui ♦

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-[T.I]-chan... -dziewczyna posłała brunetowi szczery uśmiech, mierząc dokładnie jego ciało. Bardzo podobał jej się strój lokaja, który Ryota był zmuszony założyć w ramach pracy w właśnie tego typu lokalu- Siedzisz tu już dwie godziny i zamówiłaś jedynie filiżankę kawy... Naprawdę powinnaś iść już do domu. 

[kolor]oka prychnęła, przewracając oczami. Suzui wiedział, że jego dziewczyna nie wyjdzie zbyt szybko, a jego prośby na nic się zdadzą.  Z jednej strony był zawstydzony tym, że partnerka widzi go w takim wydaniu, z drugiej jednak wiedział, że nastolatce podoba się ten widok i dlatego tu siedzi, a to napawało go... Szczęściem. 

-W takim razie zamówię coś jeszcze. -oznajmiła, łapiąc trzymaną przez chłopaka kartę. Przeleciała wzrokiem po deserach, stukając palcem w konkretną pozycję- Deser lodowy numer osiem. 

Ciche westchnięcie opuściło usta kelnera. Mimo wszystko wolałby, by jego wybranka wyszła z lokalu i poczekała na niego w akademiku. Bardzo żałował, że założył się właśnie o coś takiego... Wolałby już sprzątać całą szkołę, niż obsługiwać obcych ludzi w stroju lokaja. 

-Tak, tak... Zaraz przyniosę. 

-Słucham? Czy tak mówi sługa do swojego pana? 

[T.I] bardzo chciała usłyszeć formułę, którą musi mówić do wszystkich klientów. Od samego początku wiedziała, że wyryje to wspomnienie w swojej głowie tak wyraźnie jak tylko będzie mogła. Równolegle Ryota doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że partnerka prawdopodobnie nigdy o tym nie zapomni, jednak ze względu na regulamin pracy nie mógł odmówić...

-Rozumiem panienko. Ten sługa z chęcią spełni twoją prośbę. 

-Wspaniale Ryo. 

Pochwaliła, wpatrując się w plecy odchodzącego nastolatka. Właśnie w tym momencie [T.I] postanowiła częściej zakładać się z swoim chłopakiem. Już planowała w co przebierze go następnym razem... 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro