Rozdział 295

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Krystian poczuł, że ktoś nim porusza i otworzył oczy. Zobaczył przed sobą swojego chłopaka z tacą wypchaną pysznościami. Na dużym talerzu znajdowała się mała górka jajecznicy, do tego kilka gotowanych parówek, trochę warzyw i parę kanapek wraz ze szklanką jego ulubionej herbaty. Oblizał się na sam widok, na co Aru tylko się uśmiechnął i postawił tacę na rozłożonym wcześniej stoliku. Usiadł na łóżku obok chłopaka.
- A ty nie jesz? - Spytał zaskoczony policjant.
- Zdążyłem zjeść. - Wymruczał uśmiechnięty biznesmen.
- I co, będziesz tak teraz siedział i patrzył jak ja jem? - Zagaił nabijając kawałek parówki na widelec.
- Możliwe. - Uśmiech starszego nieco się poszerzył, a wtedy chłopak włożył mu jedzenie do ust i od razu sam zajął się jedzeniem. Ten tylko się zaśmiał. - Co, nie wierzysz mi? - Zagaił starszy.
- Możliwe. - Policjant puścił mu oczko i zaśmiał się gdy w odpowiedzi dostał czułego całusa w skroń. - Która godzina? - Spytał chłopak wkładając trochę jajecznicy do ust.
- Coś koło 7. Masz na 9, więc zdążymy się wyrobić i dojechać. - Uśmiechnął się starszy i jeszcze raz cmoknął Krystiana, po czym wstał, żeby przygotować im ubrania.
- Weź mi długie spodnie i jakąś bluzę. - Rzucił chłopak między kęsami.
- Jasne, Kotuś. - Odparł Aron. 

Gliniarz dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że mimowolnie wpatruje się w umięśnione plecy swojego mężczyzny, w zamyśleniu przeżuwając jajecznicę. Prychnął lekko, rozbawiony swoim zachowaniem i odwrócił wzrok od swojego partnera.
Nagle telefon Arona dał się we znaki. Starszy odebrał i przytrzymał urządzenie ramieniem.
- No, co jest? - Spytał. - Okay, a masz jakąś referencję...? Mhm... Niech będzie... Ale teraz-? Nie ma szans, nie dam rady. Mogę być dopiero za dwie godziny... Nie, nie mogę tego przełożyć! - Warknął. Krystian, do tej pory wpatrujący się w swojego partnera, momentalnie spuścił wzrok na swój talerz. - Do jasnej cholery, to niech poczeka! - Warknął Aron i rzucił trzymane przez siebie ubrania na łóżko. - Jak się jej tak bardzo spieszy do roboty, to może od razu zacząć. Dajcie jej jakiś banał do roboty i niech ktoś jej przypilnuje, ja będę za dwie godziny i od razu zrobię jej rozmowę... No ale jeśli twierdzi, że jest tak doskonała w swoim fachu raczej nie będzie mieć problemów, żeby od razu zacząć, co nie? - Syknął.

- Kurwa! - Warknął starszy i rzucił telefon na łóżko. Schował twarz w dłoniach.
- Co się stało? - Zagaił cicho chłopak. Gdyby mógł wstać najpewniej już stałby przy nim i go przytulał.
- Przyszła jakaś laska, co chce się starać o pozycję sekretarki u mnie w biurze i zamiast najpierw się umówić, od razu ma pretensje, że nie mam dla niej czasu o każdej porze dnia i nocy. - Westchnął i usiadł na łóżku obok policjanta. Ten od razu mocno przytulił swojego partnera.
- Jedź do firmy. Dam sobie radę. - Powiedział.
- Nie ma opcji. - Odparł stanowczo biznesmen. - Obiecałem, że się tobą zaopiekuję, i mam zamiar tego dotrzymać. - Powiedział, a potem wlepił swoje spojrzenie w jego oczy. - Jasne-? - Spytał znacząco, nieco się ku niemu nachylając. Krystian przełknął ślinę i pokiwał głową, jak zahipnotyzowany wpatrując się w te piękne, ciemnoniebieskie tęczówki. - Bardzo mnie to cieszy. - Wymruczał starszy. Przez chwilę wlepiał swoje spojrzenie w jego oczy, a następnie delikatnie się uśmiechnął. - Co, już nie jesz? - Zagaił nawet na sekundę nie opuszczając jego oczu. Chłopak momentalnie spłonął rumieńcem i wrócił do jedzenia.
- Idę się ogarnąć, ty sobie spokojnie dojedz, a potem ci pomogę jak będziesz potrzebował. - Postanowił.
- Okay. - Rzucił Krystian i po raz kolejny wrócił do jedzenia. Aron za to zgarnął rzeczy dla siebie i poszedł do łazienki.

---

Policjant dojadł śniadanie i odłożył wszystko na bok, a potem sięgnął po wózek. Przysunął go do łóżka i usiadł na nim, po czym zgarnął z kołdry swoje rzeczy i w chwili, gdy miał zamiar udać się do łazienki jej drzwi otworzyły się.
- Jakbyś czegoś potrzebował, to wołaj, a ja idę odnieść to do kuchni. - Rzucił z uśmiechem Aru i rozwalił dłonią jego włosy po czym podszedł do łóżka. - Aha! - Wtrącił nagle odwracając się na pięcie. - Będziemy mieli gości wieczorem. - Powiedział jakby nigdy nic, a Krystian aż pobladł z emocji. Mimowolnie zacisnął zęby. - Krystian, to tylko moi rodzice. - Westchnął starszy. Naprawdę nie musisz się niczym przejmować. Poza tym nie uważasz, że powoli powinniśmy zacząć myśleć o tym, żeby dzieci do nas wróciły? Przecież sam tego chciałeś, pamiętasz? - Zauważył zatroskany.
- Pamiętam. - Odwarknął chłopak i bez słowa ruszył do łazienki. Starszy westchnął, a potem udał się do kuchni.

---

- Masz wszystko? - Spytał Aron zakładając buty.
- Tak. - Odparł młodszy jeszcze raz zerkając na torbę na swoich kolanach. Miał tam wszystkie papierki od lekarzy, strój do ćwiczeń, o który go poproszono i parę innych rzeczy. Westchnął ciężko.
- Krystian- - Zaczął Aron.
- Wiem! - Krzyknął chłopak, nie mogąc już wytrzymać. - Wiem! Ja naprawdę wiem, że muszę strasznie cię wkurwiać jak tak bez przerwy wzdycham, ale ja po prostu nie chcę tego wszystkiego, rozumiesz?! - Krzyknął czując łzy napływające mu do oczu. Aron zamrugał zaskoczony, a potem lekko przekrzywił głowę i kucnął przed nim ani na chwilę nie przerywając kontaktu wzrokowego z policjantem.
- Wiem. - Odparł ten poważnie. - Naprawdę wiem. - Szepnął i złapał jego twarz w dłonie, żeby móc zetrzeć łzy, które szkliły oczy jego drugiej połówki. - Wiem. I rozumiem. - Szepnął ponownie. I być może coś w jego zachowaniu, w jego spojrzeniu, a może w jego głosie sprawiło, że w policjancie momentalnie runęły wszelkie bariery i po prostu zalał się łzami. Aron przycisnął usta do czubka jego głowy.
- Im szybciej to załatwisz, tym szybciej będziesz mógł to skończyć. - Wymruczał czule, biorąc drżące od płaczu ciało w ramiona. Krystian tylko szczelniej się w niego wtulił.

I trwali tak we dwójkę dopóki chłopak nie uspokoił się wystarczająco. Niebieskooki złożył jeszcze parę czułych pocałunków na jego głowie i twarzy, potem sprawdził czy na pewno wszystko wzięli, a potem otworzył bramę i samochód, pomógł zapakować się do środka chłopakowi i sam wsunął się na fotel obok niego posyłając mu czułe spojrzenie.

***

Do przeczytania,
- HareHeart

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro