Rozdział 7

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Czułam, jak moje serce bije szybciej, kiedy zbliżał się do mnie. Kiedy nasze usta się spotkały, poczułam lekkie mrowienie w brzuchu i wiedziałam, że to jest to, czego pragnęłam. Czułam, jak moje ciało się rozgrzewa i jakbym była w innej rzeczywistości.

Seb był bardzo delikatny i uważny, co sprawiło, że czułam się bezpiecznie. Nasze usta zaczęły się poruszać w takt, a ja poczułam, jakbym była w niebie. Czułam, jak nasze ciała zaczynały się zlewać w jedno, a ja nie chciałam, żeby to się skończyło.

Kiedy nasze usta się rozłączyły, czułam się szczęśliwa i zawstydzona. Wiedziałam, że to był mój pierwszy pocałunek, ale poczułam się, jakbym go znała od zawsze. Musiałam przyznać przed sobą, że tak bliski kontakt z Sebastianem onieśmielał mnie. Był to pierwszy pocałunek i pierwszy chłopak.

Staliśmy tak już dobre 5 minut, żadne z nas nie odezwało się. Nie ruszyliśmy się ani na krok, nie miałam odwagi spojrzeć na jego twarz.

– To ja może już pójdę... – zaczął zawstydzony, nie chciałam żeby wychodził. Jego obecność sprawiała mi radość i zakłopotanie.

– Jeśli chcesz to zostań, nie mam co robić. – odparłam

– Nie, Tom czeka na mnie w pokoju. Jutro o siedemnastej w parku. Zostało już pięć dni.

– Cześć.

I wyszedł, ale tym razem byłam szczęśliwa. Nawet składanie ubrań napawało mnie energią. Po sprzątaniu tańczyłam, miałam potrzebę wytańczyć te emocje. A przy okazji przećwiczyłam układ. Nie umiałam zapomnieć jego malinowych ust na swoich i miętowego smaku.

***

Żyłam od próby do próby. Sebastian i ja od nie spotykaliśmy się na osobności, nasze spotkania były próbami albo zajęciami. Ciężko było nam znaleźć czas na odpoczynek, ale czułam, że opłaci nam się to.

Pięć dni minęło szybko, ale lekcja, na której mają ogłosić wyniki ciągnie się niezmiernie. Pani Bauer, Pani Johnson i Pan Piccolo stali i wpatrywali się w uczniów. Na sali było gwar, od którego głowa mogła rozboleć.

– Prosimy o ciszę. – głos Pani Bauer uciszył hałas – Już jutro dwie pary, które zostały wybrane przez skład nauczycielki zatańczy o udział w Talent Show. – powiedziała – Brawa dla Penny i Sashy! – ogłosił Pan Piccolo. Słychać było liczne brawa, ale też obelgi w stronę pary. Penny cieszyła się wieloma opiniami wśród uczniów, jedni twierdzili, że Bakia maczała palce w wynikach, a niektórzy wręcz odwrotnie.

Z wyczekiwaniem czekałam na ogłoszenie drugiej pary. Spojrzałam na Sebastiana, który stał za mną, ramionami okrywał mnie co było miłe. Spodziewałam się, że Penny nie była zadowolona, że jej chyba były chłopak mnie przytula. Od czasu pocałunku nie rozmawialiśmy o jakichkolwiek uczuciach wobec siebie i czułam, że czas było to zmienić.

– Drugą parą są… – Pani Johnson przedłużyła ostatnie słowo, żołądek bolał mnie na myśl, że to będę ja.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro