-11-

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Całe popołudnie spędziłam w domu Ekipy. Miałam okazję zobaczyć jak powstają odcinki na kanały domowników, a przy okazji trochę im pomóc. Dzisiaj nagrywane były dwa odcinki do Karola, jeden do Weroniki i jeden do Majka. Wbrew pozorom zajęło to strasznie dużo czasu i nagrywanie ostatniego odcinka skończyło się chwilę po 22. Potem jeszcze odbyło się losowanie zwycięzcy konkursu organizowanego przez Weronikę.

Wszyscy byli bardzo zmęczeni nagrywkami. Ale takie dni są potrzebne, ponieważ niedługo Karol z Weroniką wylatują do Stanów, a Tromba, Łukasz i ich dziewczyny lecą do Hiszpanii. W tym czasie Marta i Mikołaj wracają do domów rodzinnych więc można to wszystko nazwać 'wakacjami ekipowymi'. 

Po skończeniu nagrywania wszyscy rozeszli się do swoich pokojów, a operatorzy pojechali do swoich domów. Jedynie ja i Kamil udaliśmy się do kuchni. Tam zjedliśmy sobie szybką kolację i udaliśmy się do pokoju chłopaka. Cała sytuacja z maka dalej nie dawała mi spokoju, bałam się o Kamila. Długo rozmawialiśmy o tym i wymyśliliśmy idealny plan co pozwoliło mi trochę odetchnąć. Zmęczeni rozmową i całym dniem szybko usnęliśmy...

Następnego dnia obudził nas Karol, który strzelił do nas confetti. Jak się okazało nagrywa właśnie taki odcinek. Przyznam szczerze, że bardzo się wystraszyłam. Kamil z kolei nawet nie drgnął i spał dalej, musiał być bardzo zmęczony.

Dzień minął szybko i równie intensywnie co wczorajsze popołudnie. Łącznie ekipowicze nagrali 4 filmy. W międzyczasie pojechałam z Kamilem do mojego mieszkania po ubrania. Była godzina 19, a ja czułam jak zaczynam się stresować. O 20.00 mieliśmy pojawić się w maku...

Pojechaliśmy tam w pięć osób - ja, Kamil, Karol, Kasia i Piotrullo. Wszyscy oprócz mnie ubrali się tak, aby nie dało się ich rozpoznać. Mieli również nakrycia głowy, a Karol i Piotrek założyli specjalne okulary z kamerkami, aby w razie czego mieć dowód, że jestem zastraszana. Nie chcieliśmy póki co informować policji, ale jeśli sprawa byłaby na tyle poważna to nie zastanawialibyśmy się nad tym. Kasia i Kamil zostali w jednym z samochodów - zastępczym, ponieważ Karol miał uszkodzonego merola. Samochód był czarny dzięki czemu nie rzucał się tak w oczy. Chwilę przed 20.00 Karol poszedł do środka i zamówił sobie jedzenie. O 20.00 weszłam ja i zajęłam miejsce przy jakimś stoliku. Chwilę potem wszedł Piotrek i usiadł niedaleko, tak aby wszystko dokładnie widział i w razie potrzeby mógł zareagować.

W pewnym momencie podszedł do mnie ten sam mężczyzna, który mnie zastraszał wczoraj. Położył mi rękę na ramieniu i powiedział:

-Chodź za mną albo pożałujesz.

Ja posłusznie wstałam i zaczęłam za nim iść. Piotrek widząc to puścił mi oczko, co miało być znakiem porozumiewawczym. Szłam za mężczyzną i byliśmy już prawie przy jego samochodzie. Ten w pewnym momencie objął mnie swoim ramieniem. Próbowałam się wyrwać, ale ten zaczął szarpać mnie coraz mocniej i próbował wepchnąć mnie do auta. Nagle ktoś się na niego rzucił i powalił na ziemię. Okazało się, że był to Kamil. Pojawili się też Piotrek, który pomagał trzymać mężczyznę, a Kasia zadzwoniła w tym czasie na policję. Karol wziął mnie i zabrał do samochodu, którym przyjechaliśmy.

-Wszystko będzie dobrze, możesz być spokojna - powiedział chłopak - wszystko się nagrało, a policja zaraz tu będzie.

Karol miał rację. Policja po kilku minutach przyjechała i zabrała mężczyznę. My natomiast pojechaliśmy na komisariat. Tam zostaliśmy przesłuchani i pokazaliśmy nagrania. Mężczyzna został zatrzymany, a my byliśmy bezpieczni.

Po tej sytuacji wiele razy dziękowałam domownikom za pomoc. Bez nich na pewno nie dałabym sobie rady. Każdy jednak odpowiadał to samo, że jesteśmy ekipą, a w ekipie trzeba sobie pomagać. Było to dla mnie bardzo miłe, że traktują mnie jak swoją. Wieczór spędziliśmy wszyscy razem oglądając stare filmy z kanału Karola i rozmawiając. Dużo dowiedziałam się o domownikach, a oni o mnie. O północy wszyscy zaczynali rozchodzić się do pokojów, a Kamil podszedł do mnie i powiedział:

-Ubieraj się, jedziemy gdzieś

-Nie chce mi się, późno już - odparłam i zrobiłam smutną minkę

-No chodź, nie pożałujesz - powiedział chłopak i dał mi buziaka w czoło.

Ta ostatnia rzecz zdecydowanie mnie przekonała. Ubrałam się i wyjechaliśmy z domu Ekipy. Po drodze podjechaliśmy na stację, aby zatankować. Potem pojechaliśmy w to samo miejsce, z którego kiedyś podziwialiśmy Kraków. Przytuliłam się mocno do Kamila. W pewnym momencie chłopak powiedział spokojnie:

-Wikaaa

-Hmm? - odparłam dalej przytulając chłopaka. Ten jednak oderwał się i spojrzał mi w oczy.

-Jesteś dla mnie ogromnie ważna i... czuję się wspaniale, gdy jesteś przy mnie. Bardzo mi na Tobie zależy i chciałbym zawsze dawać Ci wszystko co tylko mogę i zapewniać bezpieczeństwo... Zostaniesz moją dziewczyną?

-Tak - odpowiedziałam i przytuliłam się do chłopaka. Czułam jak łzy szczęścia płyną mi po policzkach. Nigdy nie czułam się tak szczęśliwa jak teraz mając przy sobie tak wspaniałego chłopaka.

-Kocham Cię bardzo - powiedział Kamil

-Ja Ciebie też. Jesteś cudowny - odpowiedziałam, a Kamil mnie pocałował.

Niedługo po tym wróciliśmy do domu Ekipy i poszliśmy spać, wtuleni w siebie...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro