-13-

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*SKIP TIME*

Minął już miesiąc od kiedy jesteśmy razem. Nie był to jednak łatwy miesiąc. Sporo działo się w kwestiach związanych z Youtube'm, ponieważ Karol dalej robi daily. Chłopaki nawiązali dużo współprac, a to wszystko dlatego, że po zakończeniu daily szykuje się gruba akcja, co wiąże się niestety z masą kosztów.

Również w naszym związku z Kamilem sporo się zadziało. Myślę, że ten miesiąc pokazał nam jak ważni dla siebie jesteśmy. Liczne kłótnie umożliwiły dotarcie się wzajemnie przez co teraz rozumiemy się bez słów. Byłam z Kamilem na kilku zlotach, dzięki czemu mogłam poznać jego znajomych. Okazali się być naprawdę fajnymi ludźmi, których połączyła wspólna pasja do motoryzacji.

Od dwóch tygodni mieszkam już na stałe w domu Ekipy. O dziwo to Łukasz wyszedł z taką inicjatywą, a dziewczyny bardzo poparły pomysł. Często też występuję na filmach, ostatnio nawet nagrywałam z Weroniką "Czy to prawda, że...". Chyba dobrze wpasowałam się w towarzystwo Ekipy.

.......

Obudziłam się dzisiaj w objęciach Kamila. Mimo, że było to cudowne uczucie to jednak poczułam lekki strach. Dzisiaj pierwszy raz miałam spotkać się z jego rodzicami. Bałam się, bo zależało mi na zrobieniu jak najlepszego wrażenia.

-Już nie śpisz? - zapytał Kamil, który najwidoczniej już się obudził

-Przed chwilą wstałam - odparłam

-Pamiętaj, że o 15 jedziemy do moich rodziców - powiedział chłopak

-Tak, tak... pamiętam - powiedziałam, a Kamil mocno mnie przytulił

-Nie martw się, polubią Cię na pewno - szepnął chłopak

Miałam taką nadzieję. Nie było jednak czasu na myślenie o spotkaniu. Musiałam jechać do Ekipatonosi, ponieważ dalej tam pracuję. Nie dawno pojawiło się sporo nowych produktów więc teraz jest mega dużo pracy. Na szczęście razem z Kasią i Cichym jakoś dajemy sobie radę.

O 14.00 wróciłam do domu i zaczęłam się szykować. Zrobiłam delikatny makijaż, założyłam czarne spodnie i biały, wełniany sweter. Punktualnie o 15.00 wyjechaliśmy z domu Ekipy. Cholernie się stresowałam...

Gdy wysiedliśmy z samochodu mama Kamila już na nas czekała.

-Witajcie moi drodzy - powiedziała kobieta - Ty pewnie jesteś Wiktoria?

-Tak, miło mi Panią poznać - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko.

Weszliśmy do środka, a Kamil oprowadził mnie po domu. Poznałam tam tatę oraz brata mojego chłopaka. Potem zasiedliśmy do wspólnego obiadu. Na szczęście atmosfera była naprawdę dobra i mój stres szybko przeszedł. Nawet nie zauważyłam, że minęło już 3 godziny od momentu gdy przyjechaliśmy. Trzeba było powoli wracać do domu Ekipy, ponieważ musieliśmy nagrać jeszcze dwa odcinki. Mama Kamila zaprosiła nas na weekendowy obiad, a my z chęcią przystaliśmy na propozycję.

Gdy wracaliśmy zadzwonił do mnie Karol:

-Za ile będziecie? - spytał, a ja od razu wyczułam powagę i zdenerwowanie w jego głosie

-Za jakieś 20 minut, a co?

-Jest poważna sprawa do obgadania całą Ekipą, bądźcie jak najszybciej, proszę - powiedział i rozłączył się...

----------------------------------------------------------------

Dziękuję Wam za 1k odsłon. Powiem szczerze, że gdy zaczynałam pisać tę książkę, nie sądziłam że będę miała 50 odsłon, a tu już taka ładna liczba ^^

"Lepiej płakać w Lambo wtedy chwile są piękniejsze"

Lov u, Chwastiii




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro