Rozdzial 9

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

[...] - C-co? Jak to?
- Mówił mi ze czuje się przy tobie nie komfortowo, ze go śledzisz...
- Sledze? Gdzie? Jak można kogoś śledzić na terenie szkoły?
- Podobno na niego czekasz jak przerwa się skończy, rysujesz serduszka obok jego imienia... - Usłyszałem dzwonek. Fotografia się zaczęła.
- Ja czekam na... Na mojego kolegę który gra w piłkę i akurat wracam razem z nim i panem Działowym. A co do serduszek to ja nic nie rysuje, może moja koleżanka.
- Mówił tez coś ze masz problemy z ojcem, ze cie bije itp. - Nawet to powiedzial? Chciałem żeby mi wtedy pomógł, a on powiedzial ze nie może mi pomoc i mam pójść do pana Skowyrskiego, a jak chce z nim to musi być pan Piotr przy tej rozmowie. Co za dupek, powiedziałem mu to w tajemnicy dodając żeby nikomu nie mówił o tym, a on przy pierwszej lepszej okazji poszedł do Piotrka...
- Nie mam żadnych problemow z ojcem, w domu, czy gdziekolwiek indziej.
- Ehh, słuchaj Jasiu... Nigdy nie było z tobą żadnych problemow, nikt się na ciebie wcześniej nie skarżył...
- No własnie, nikt się nie skarżył i nagle przyszedł król i coś sobie ubzdurał.
-Janek, ale ja sam widziałem ze stoisz z nim na przerwie.
- No i co z tego, stoję z Rafałem w miejscu w którym staliśmy od lat, nagle przychodzi jakiś nowy nauczyciel i myśli ze jest jakimś panem świata i zmienię swoje miejsce stania ((͡° ͜ʖ ͡°)) bo jemu tak się widzi...
- Janek...
- Nie... To jest przecież głupota...

- Słuchaj, chce tylko żebyś wiedział że nauczyciel może mieć relacje uczeń nauczyciel, nic więcej. On ma żonę, jest starszy od ciebie... Nie chcę Ci psuć czegoś co sobie ustaliłeś w głowie, ale bycie z nim w związku byłoby zwyczajną głupotą. I on i ty bylibyście w wielkich tarapatach. Jesteś już prawie dorosły, więc proszę przemyśl to. Jest tyle dziewczyn w szkole które mogłyby cie zainteresować... Nie musisz wybierać pana..

- Nie wybrałem go. Kurwa wy sobie żartujecie? Nie jestem żadnym głupim pedałkiem, wole dziewczyny a to że on ma do mnie jakiś pociąg seksualny lub jest niespełniony, to już nie mów problem, pieprzony pedał... - Musiałem to powiedzieć, byłem wkurwiony na Tomka. Jak mógł mi to zrobić...

- Nie musisz używać wulgaryzmów...

- A pan ich może nie używa, ta jasne, już wierzę w te ściemę...

- Jestem starszy od ciebie to po pierwsze, a po drugie ty nie musisz być tak jak ktoś inny, będę fajny, to poprzeklinam... Idź na lekcje, liczę że ni dostanę więcej skarg od pana Działowego.

 - Ta, nie licz na to, jak on se coś ubzdura to cały świat rozjebie... - Powiedziałem po czym wyszedłem z klasy i skierowałem się powolnym krokiem do sali od fotografii. Była 9:20. 20 minut spóźnienia to nie koniec świata, szczególnie że byłem wściekły na Tomka jak nigdy. Wszedłem do klasy nie zwracając uwagi na Tomka stojącego przy tablicy i odwracając się w moją stronę.

- O widzę że książę nas zaszczycił. Dlaczego się spóźniłeś? - Zapyta tym swoim głupim głosem.

- Chuj ce to obchodzi? - Zapytałem chamsko.

- Uuuu, będzie przejebane! - Usłyszałem głos Szymona.

- Żartujesz sobie? Zostaniesz po lekcjach godzinę żeby przemyśleć swoje zachowanie i nadrobić to co przegapiłeś. - Odpowiedział obojętnie. Super, godzina po szkole z nim... Niedawno jeszcze bym się szczerzył na tę wiadomość, ale teraz mam to gdzieś... - Hmm, kogo by tu wziąć do odpowiedzi... - Usłyszałem gdy usiadł przy swoim biurku. Niech zgadnę, Dąbrowski. - No dobrze, jak że mamy niewyparzoną buzię, Dąbrowski! - Skąd ja to wiedziałem. Podszedłem do tablicy. - Napisz mi co można zrobić z kamerą.

- Ty możesz se dobrze tym zrobić. - Szepnąłem, jednak na tyle głośno, że cała klasa mogła wpaść w śmiech. Działowy postanowił zignorować moją złośliwą uwagę i kontynuował.

- Zatkało cie czy co? Wydałem polecenie, masz je wykonać.

- Polecenia to se swojej żonce w łóżku wydawaj, a nie mi. - Odpowiedziałem, czym ponownie rozśmieszyłem całą klasę.

- Tego już za wiele... Wyzywasz mnie, ok, mam to w głębokim poważani, ale czemu wyzywasz moją żonę? Nawet jej nie znasz, a masz czelność ją obrażać.

- A czym ją obraziłem. Wręcz ją pochwaliłem, tym że jest uległa panu w łóżku, powinien pan się...

- Do dyrektora. - Przerwał mi.

- Niech pan uważa bo panu żyłka pęknie. - Parsknąłem śmiechem.

- DO DYREKTORA POWIESZAŁEM! - Krzyknął już nawet nie zdenerwowanym głosem. Był wkurwiony na maksa. O to chodziło...

     ~*~*~*~*~*~

Zły Janek :c 

Niedługo powracamy do rozdziałów z naszą ukochaną Karoliną, nieco lepiej ją poznacie itp.

Mam nadzieje że rozdział wam się spodobał ^^

Nie jestem pewna czy jeśli jeszcze dzisiaj napisze rozdział np. przed północą, czy go wrzucać czy zostawić na jutro, żeby np  były 3 rozdziały czy cuś, ale nie wiem czy to zrobi jakaś dużą różnice, bo jeśli przed północą opublikuję rozdział to będę mieć czas żeby zacząć nowy itp.

Nie ważne xDD

Pamiętaj! Czytasz = Gwiazdka + Komentarz = Motywacja dla mnie! :D

Do zobaczenia w kolejnym rozdziale :D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro