Rozdział trzynasty

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Jaśminowa Łapa i Bukowy Ogon weszli do obozu. Lampart leżał przed legowiskiem przywódcy i obserwował klan. Starszyzna rozmawiała radośnie w swoim legowisku. Błękitna Rzęsa odpoczywała przed żłobkiem, a kociaki leżały obok jej brzucha ssąc mleko. Łaciata Łapa segregowała z Niedźwiedzim Miodem zioła, Węglowy Nos rozmawiał spokojnie z Wilczą Chmurą. Rude Ucho jadł z Jagodową Kępą wiewiórkę. Lisi Promień i Rdzawy Liść leżeli w plamie słońca. Kotka wyleczyła się z kaszlu, ale Niedźwiedzi Miód zakazał jej biegać, by nie przemęczała gardła przed porą nagich drzew. Jak stwierdził gardło Rdzawego Liścia wciąż było podrażnione. Borsuczy Pazur opowiadał Kuniej Łapie i Gepardziej Cętce o czasach gdy sam był uczniem. Brązowa Kropla tuliła się do Orzechowego Zęba. Pawie Skrzydło i Żabia Źrenica dyskutowały na jakiś temat. Rogaty Jeleń spał przed wejściem do legowiska wojowników.

- Jaki spokój.- stwierdziła Jaśminowa Łapa.

- Masz rację.- brązowy wojownik skinął głową.

- Powodzenia w spaniu.- Jaśminowa Łapa uśmiechnęła się. Bukowy Ogon położył się na środku obozu, a Jaśminowej Łapie zdawało się że taki spokój panował w obozie zawsze.

Jasna Gwiazda wyruszyła już ponad księżyc temu. Lampart kilka nocy temu poprowadził zgromadzenie w imieniu Jasnej Gwiazdy. W obozie panował miły rozgardiasz. Kociaki Błękitnej Rzęsy wstawiały wszędzie swoje malutkie noski wszędzie. Lampart stwierdził że Jaśminowa Łapa nie powinna być uczona przez nikogo innego niż Jasną Gwiazdę, więc wyznaczał jej drobne zadania. Dziś poszła zaopatrzyć klan w zwierzynę. Tymczasowy przywódca stwierdził że naprawdę musiała się postarać i pozwolił jej na odpoczynek do końca dnia. Uczennica zasnęła na chwilkę gdy obudził ją głos.

- Wstawaj! Choć!- Kunia Łapa wydarła się Jaśminowej Łapie do ucha.

- Co...co jest?- wyjąkała łaciata uczennica.

- Zaraz usłyszysz!

Jaśminowa Łapa wygrzebała się z legowiska uczniów. Na środku obozu siedziała Wilcza Chmura co jakiś czas liżąc się po klatce piersiowej. Kawałek dalej siedział Węglowy Nos i radośnie machał ogonem.

- Co się dzieje?- zapytała łaciata uczennica.

- Wilcza Chmura spodziewa się kociąt!- zawołała jej siostra.

- Już? Ledwo minął miesiąc od jej mianowania na wojowniczkę.

- Wiem! Ale czy to nie wspaniałe?!- zawołała Kunia Łapa uśmiechnęła się. Jaśminowa Łapa podeszła do szarej wojowniczki.

- Gratulacje.- powiedziała patrząc jej w oczy.

- Dziękuję.- kocica zerknęła na swojego ojca. Patrzył na córkę zimnym, ostrym spojrzeniem. Jaśminowa Łapa zauważyła to, ale nie odezwała się ani słowem. Jeszcze raz pogratulowała Wilczej Chmurze i podeszła do Węglowego Nosa.

- Gratuluję ci.- powiedziała. Odsunęła się od wojownika kawałek, bo wojownik nerwowo prawie podskakiwał.

- To takie dziwne uczucie!- czarny kocur miauknął.

- Na pewno.- odparł z uśmiechem jego brat.

- Ty nic nie wiesz.- burknął Węglowy Nos.

- Wiem. Zostanę wujkiem.- Bukowy Ogon. Jaśminowa Łapa zaśmiała. Odeszła od rozmawiających braci. 



Dlaczego ja piszę takie krótkie rozdziały!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro