Rozdział 12

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Póki co, Will wierzył, że dla tych którzy umrą, jest życie. A właściwie powrót do prawdziwego domu. Wierzył, że powróci do źródła, które go stworzyło. To było pragniecie pójścia naprzód.

Spojrzał na drogę i poszedł na przód, choć zewsząd otaczała go bezkresna ciemność. Nie tracił jednak zapału. Zamierzał iść dalej. Ale to było coś więcej niż zwykła zwiadowcza ciekawość. To była nadzieja.

Stałem się martwy... Martwy. Ale wolny. Całkowicie.

I tak odczuł czym jest ból głębokiej samotności.

Zatrzymał się przed postacią, która wyglądem przypominała jego samego. Leżała przyblaknięta na łóżku, jakby kopia ciała fizycznego. Wtedy jego oczom ukazała się również druga, zamazana postać. Posiadała inteligencję. Pochylona i całkowicie pochłonięta. Przyciśnięta do szyi, wysysała krążącą w ciele energie jak paskudny wampir. Pasożytował na jego energii, którą sobie zbierał.

Ktoś mnie ...! Muszę zachować spokój. Muszę nad tym zapanować. Chwila! Puszcza mnie.

Will ruszył w jej kierunku, lecz istniała pewna siła, która niezwykle go obezwładniała. Tracił w sobie wszelką energie. Nie mógł iść dalej, aby stanąć we własnej obronie. Jego ciało było zagrożone, lecz nie mógł nic zrobić.

Istota, która przed chwilą wysysała z niego energie, zatrzymała się, odwróciła z zaskoczeniem. Will znał ją doskonale. To był Zack. Jego Zack... Jego przyjaciel... Zack odwrócił się i zniknął. Ciało Willa leżało jakby nietknięte.

Zack! Czekaj...! Zabierz mnie ze sobą!

Później było tylko lepiej. Później był już tylko świat ludzi, jego fizyczne ciało ...

Ludziska kochane...
Nie dość, że rozdział taki krótki, to jeszcze ostatni w tym roku. ;)

Wiem, że wiedzieliście lepiej ode mnie o tym, że Will nie umrze, ale kto się spodziewał Zack będzie w takim miejscu?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro