*×7×*

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nie mogłem się teraz poddać! Zawsze mój ojciec mnie uczył, aby się nie dawać okupantom!

Zacząłem rozglądać się dookoła. Szukałem czegoś, co mogłoby pomóc mi się wydostać. Nagle usłyszałem okrzyki szczęścia. Wojna nazistów z ZSRR się zakończyła?

Usłyszałem znajomy głos. To Francja!

— Pomocy! — zacząłem krzyczeć, aby ktoś mnie usłyszał.

Usłyszałem kroki, które zmierzały w moją stronę.

— Pologne! — ucieszył się Francja.

Podbiegł do mnie i zaczął się zastanawiać, jak mnie rozkuć. Wyjął ze swojej kieszeni mały kawałek drucika. Włożył go w miejsce na kluczyk w moich kajdankach. Poprzekręcał nim w różne strony i zaraz byłem wolny. Przetarłem delikatnie moje poobcierane do krwi nadgarstki.

— Wszystko w porządku? — zapytał się mnie.

— T-tak... jest dobrze. — odparłem i uśmiechnąłem się lekko.

— Chodź szybko! Zaraz pewnie przyjdzie tu więcej niemców. — pobiegł szybko na zewnątrz, a ja za nim.

Zaraz staliśmy przed budynkiem. Były tu chyba wszystkie kraje, które zostały aresztowane i nie zabite.

Wszyscy pobiegliśmy w stronę bunkru, w którym przebywał Wielka Brytania z Hiszpanią. Szybko zapukałem w zamknięte drzwi. Trochę odczekaliśmy i zaraz kamienne wrota się otworzyły.

— Poland? France?! C-co wy tu robicie? Wszyscy uciekliście z więzienia?! — zdziwił się Brytania.

— Tak, ale pozwól, że opowiem ci wszystko w środku. — odrzekł Francja, a UK wpuścił nas do wnętrza.

Prawdę mówiąc, ledwo się tam mieściliśmy, a w środku było spore zamieszanie. Francja tłumaczył, co się wydarzyło i jak udało nam się uciec i to jeszcze w tak dużej ilości. Wszyscy się udzielali. Mówili o czym tylko wiedzieli. Chcieli się jak najbardziej przydać. Tylko ja nic nie mówiłem. Biłem się z własnymi myślami. Czy podjąłem właściwą decyzję?

Zaraz podeszła do mnie Szwajcaria i opatrzyła moje nadgarstki. Uśmiechnęła się miło i poszła do innych zranionych państw.

—... no i to tak właściwie wszystko, jednak wydaje mi się, że Pologne coś może jeszcze wiedzieć. — stwierdził Francja.

Wszyscy spojrzeli się na mnie, a zaraz podszedł do mnie Wielka Brytania. Ukucnął przede mną i spojrzał mi w oczy.

— Poland? Jak ty się tam w ogóle znalazłeś?

— J-ja... odczekałem trzy dni i kiedy się trochę uspokoiło wyszedłem i dalej wykonywałem swoje zadania... — powiedziałem zgodnie z prawdą.

— A co z Węgrami? — spytał.

— O-on bardzo przeżywał śmierć Austrii. Nie chciałem go męczyć, więc poszedłem sam. — oznajmiłem.

W tym momencie drzwi do bunkru otworzyły się z głośnym hukiem. Był to Węgry.

— P-Polska! — Podbiegł do mnie i zamknął mnie w swoich objęciach. — T-tak się bałem. B-bałem się, że skończyłeś jak Austria. B-błagam nie rób tak nigdy więcej.

— W-Węgry... p-przepraszam... — wtuliłem się w brata.

Wszyscy patrzyli się na nas z miłymi uśmiechami na twarzy.

— Czemu Poland ma wiedzieć więcej od was? — zastanowił się Wielka Brytania.

— Był w zupełnie innej celi. Poza tym całkowicie sam. — wytłumaczył Francja.

— Hę? A to niby dlaczego? — tym razem zwrócił się do mnie.

— J-ja sam nie wiem, ale rozmawiałem z III Rzeszą. — powiedziałem ciszej, a wszyscy popatrzyli na mnie ze zdziwieniem.

— C-co? Rozmawiałeś z nim?! O czym?

— O-on pytał się mnie, czy chciałbym do niego dołączyć. O-odmówiłem mu, ale potem chciał mnie zabić... Mówił też coś o tym, że mnie szanuje za honor? Nie rozumiem go... — Złapałem się za głowę, a Węgry pogłaskał mnie po plecach.

— Dziwny ten typ... — odezwał się Rumunia.

— No co ty nie powiesz? — wtrącił się Słowacja.

— My już będziemy się zbierać. — powiedział Węgry i pomógł mi wstać.

— Dobrze. Dbajcie o siebie i jak na razie możecie zawiesić swoje działania. Większość krajów jest już z nami, a poza tym trwa wojna ZSRR z III Rzeszą. — oznajmił UK.

— Dobrze i bardzo dziękujemy. Trzymajcie się! — dodał mój brat po czym wyszliśmy z bunkru i pokierowaliśmy się do naszego domu.

××××××××××××××××××××××××××××

Noooo to tak. Ogólnie nie przepadam za Francją, ale stwierdziłam, że będzie akurat tu pasował. Więc no.

To chyba tyle na teraz.

Bajuu! 🍻

~Marcyś

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro