.002

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

drogi pamiętniczku...

rozmawiałem dzisiaj z Hornerem. powiedział, że najpewniej będę jeździć z Perezem. dziwne, byłem przekonany, że będą starać się o kogoś lepszego. i tak wróżę mu przyszłość w postaci wywalenia z teamu.

nie lubię Checo, jest dziwny. mówi zdecydowanie za mało, do tego nie ma dystansu. Pierre też nie miał, ale go nabrał. lubię go, dobry z niego kolega. czasem żałuję, że wywalili go w taki sposób, Christian chyba też bije się w pierś ale jego duma nie pozwoli na przeprosiny i powrót w najbliższym czasie.

może jednak nie będzie tak źle. chociaż wątpię w to, że będziemy się dogadywać. niby ""kolega"" z zespołu jest twoim największym rywalem w tym sporcie. mimo wszystko wolę być z nim w dobrych stosunkach. łatwiej jest rywalizować z przyjacielem niż z wrogiem.

ale nienawidziłem rywalizować z nim. nie mam pojęcia dlaczego, byłem lepszy, a on po prostu wykorzystał wolne miejsce. nie powinienem tego roztrząsać, jego i tak już nie ma. akademia Red Bulla rodzi wielkie talenty, ale niszczy je szybciej niż tworzy. on w sumie jest tego przykładem. każdy, kto nie został tutaj na dłużej nim jest, każdy, na którego nie stawiano, jako na tego pierwszego.

nie wiem, czy to dzięki moim umiejętnościom, rodzinie, czy zwykłemu szczęściu jestem tu gdzie jestem. wiem jedno, na pewno nie zasłużyłem. jestem dobry, wiem o tym, jestem piekielnie dobry. ale myśli o nim wprawiają mnie w ciągle wątpliwości. może zasługiwał na to miejsce bardziej? nie zdążył pokazać wszystkiego?

nie mam pojęcia...

̶t̶ę̶s̶k̶n̶i̶ę̶.̶.̶.̶

jestem smutny, znowu. Horner chce się umówić na rozmowę. biznesową, pięknie. czuję, że znowu będzie mi pierdzielił jak bardzo na mnie stawia, i że nie może się na mnie zawieść. tak więc znowu na czas gp będę przybierał tą idiotyczną maskę.

tak Max, dasz radę.

̶c̶h̶c̶ę̶ ̶z̶a̶d̶z̶w̶

okej, wróciłem tutaj. minęły chyba dwie godziny, obejrzałem sobie serial. całkiem fajny, Nico mi go polecił. nie wiem, dlaczego do mnie napisał. nie wiem, dlaczego mu odpisałem. wyszło mi to w sumie na dobre, pogadałem z nim trochę. nareszcie moja głową wydaje się jakby lżejsza.

minusem oglądania serialu jest to, że muszę płacić za tego idiotycznego netflixa i wpieprzyłem dwie miski popcornu. będę gruby.

muszę iść na siłownię, zdecydowanie.

nie wiem w sumie dlaczego siedzę teraz na balkonie. jest całkiem zimno, ale herbatka całkiem sprawnie mnie ogrzewa.

przypominają mi się wieczory na torze. siedziałem tam z nim, czasami z Pierrem, kilka razy zdarzyło się nawet, że siedziałem z Sebastianem. on jest... fajny. tak, Vettel jest fajny.

fajny...

wpis o godzinie; 21:02/23:59

———

obstawiajcie kim jest on
to wszystko wina Daniela znanego jako oopsmygoretzka on mi kazał opublikować

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro